Rak jelita grubego był już w IV stadium. Katarzyna Białoń mówi, jakie były jego objawy

Rak jelita grubego w IV stadium z przerzutami do jajnika i wątroby. Taką diagnozę Katarzyna Białoń usłyszała dokładnie rok temu. W tym czasie przeszła już trzy ciężkie operacje i 16 cykli chemioterapii. - Nie sądziłam, że mój organizm tyle wytrzyma. Na początku lekarze postawili na mnie krzyżyk, ale ja się zawzięłam - przyznaje 34-latka.

Katarzyna Białoń walczy z rakiemKatarzyna Białoń walczy z rakiem
Źródło zdjęć: © archiwum Katarzyny Białoń
Katarzyna Prus

Diagnoza raka była szokiem

Z rakiem jelita grubego coraz częściej muszą toczyć walkę młodzi ludzie, nawet tuż po 30-stce. Niestety wielu chorych słyszy diagnozę w momencie, kiedy na skuteczne leczenie może być już za późno.

W takiej sytuacji znalazła się Katarzyna Białoń. 34-latka nie paliła, unikała alkoholu, zdrowo się odżywiała, a w jej rodzinie nikt nie chorował na raka. Tymczasem w maju ubiegłego roku dowiedziała się, że ma nowotwór jelita grubego IV stopnia z przerzutami do jajników, wątroby i otrzewnej. Od lekarzy usłyszała, że jest wyjątkowo agresywny.

- Lekarze twierdzili wówczas, że nie kwalifikuję się do operacji i mogą przedłużać mi życie, stosując jedynie chemioterapię. W zasadzie postawili na mnie krzyżyk, ale postanowiłam, że się nie poddam, zawzięłam się. Niestety pacjenci z chorobą nowotworową muszą się nauczyć, jak nią zarządzać. System nie dla każdego jest jasny, są też bardzo różni lekarze, którzy nie zawsze dobrze kierują pacjentem - przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie Katarzyna Białoń.

Katarzyna Białoń walczy z rakiem jelita grubego
Katarzyna Białoń walczy z rakiem jelita grubego © archiwum Katarzyny Białoń

- To jest niestety "praca" na pełny etat i trzeba się na to przygotować. Stawka jest bardzo wysoka, bo walczymy o własne życie. Mój przypadek potwierdza, że nie należy opierać się na pierwszej konsultacji i dawać za wygraną, nawet jeśli sytuacja wydaje się beznadziejna. Okazało się, że w Polsce znalazłam jednak specjalistów, którzy podjęli się operacji, choć inni lekarze wykluczyli taką możliwość - zaznacza 34-latka.

W ciągu 12 miesięcy, które minęły od diagnozy, Katarzyna przeszła trzy ciężkie operacje i 16 cykli chemioterapii.

- Przez ten czas życie całej naszej rodziny, w tym mojej pięcioletniej córki, kręci się wokół choroby, szpitali i szukania nowych możliwości leczenia. Zastanawiam się, jakby to wyglądało, gdyby właściwa diagnoza była postawiona wcześniej. Niestety aż pół roku byłam źle diagnozowana i leczona, ale nie ze swojej winy - przyznaje Katarzyna.

Rak jelita grubego dał charakterystyczne objawy

Wręcz przeciwnie, kiedy we wrześniu 2023 roku pojawiły się pierwsze niepokojące objawy, Katarzyna od razu poszła do lekarza.

- Zauważyłam objawy, które wcześniej mi nie dokuczały. Nagle miałam niestrawność, wzdęty brzuch, częste odbijanie. Po jedzeniu bolał mnie brzuch. Gastrolog stwierdził, że to SIBO, które jest teraz często diagnozowane u młodych ludzi, niestety - jak widać na moim przykładzie - często "w ciemno" - zwraca uwagę 34-latka.

Lekarz zapisał jej antybiotyk, który złagodził objawy, ale już po dwóch tygodniach dolegliwości wróciły i stawały się coraz silniejsze. Mimo konsultacji u innego lekarza kierunek się nie zmienił.

- Uspokajano mnie też, że to może być na tle stresu, przepracowania. Kiedy pytałam o kolonoskopię, usłyszałam, że jestem na to za młoda. Nikt nie dał mi też skierowania na badanie na krew utajoną w kale, mimo że w badaniach wyszła mi niska hemoglobina wskazująca na anemię - opowiada kobieta.

34-latka była źle diagnozowana przez pół roku
34-latka była źle diagnozowana przez pół roku © archiwum Katarzyny Białoń

W marcu ubiegłego roku Katarzyna miała tak silny atak bólu brzucha, że trafiła na SOR. - W szpitalu zrobiono mi USG, ale nikt się niczego nie dopatrzył. Po dwóch miesiącach znowu wylądowalam na SOR-ze, ale wtedy sytuacja zaczęła się już wyjaśniać. Ból brzucha był tak silny, że dostałam tężyczki, zdrętwiały mi ręce i nogi - opowiada 34-latka.

- Tomograf wykazał olbrzymie zmiany na jajniku, które urosły tak gwałtownie w ciągu zaledwie osiem tygodni. Początkowo lekarze myśleli, że to rak jajnika. Dalsza diagnostyka wykazała jednak, że guzem pierwotnym jest rak jelita grubego, a zmiany na jajnikach i kolejne wykryte na wątrobie, otrzewnej i węzłach chłonnych to przerzuty - wskazuje.

Kobieta była o krok od niedrożności jelit, która bezpośrednio zagraża życiu, bo prześwit w jelicie miał zaledwie 2 milimetry.

Krok przed chorobą

- Im dłużej walczę z chorobą, tym bardziej mam świadomość, że zawsze muszę być krok przed. Dlatego tuż po pierwszej operacji ginekologicznej już szukałam specjalisty, który podejmie się kolejnej, czyli wycięcia guzów na wątrobie. Miałam szczęście w nieszczęściu, bo trafiłam na trzech świetnych chirurgów - zaznacza 34-latka.

- Przeszłam już więcej, niż tak naprawdę potrafię opisać. Nie sądziłam, że mój organizm tyle wytrzyma: usunięcie jelita, narządów rodnych, operację wątroby, w której usunięto aż siedem przerzutów. Mój brzuch wygląda po tym wszystkim jak pole bitwy - opowiada Katarzyna.

- W momencie pierwszej ginekologicznej operacji okazało się, że zmiana na jajniku była tak ogromna, że ważył on kilogram, a mój brzuch wyglądał jak w czwartym miesiącu ciąży. Zajęte były też węzły chłonne, konieczna była radykalna operacja. Zabieg w obrębie wątroby też był bardzo ciężki, trwał sześć godzin. Cztery z siedmiu guzów miały już po cztery centymetry, więc ich wycięcie wymagało nie lada gimnastyki i precyzji. Usłyszałam potem od lekarzy, że "zrobili mi prawdziwą wycinankę łowicką" - dodaje pacjentka.

Katarzyna Białoń z mężem
Katarzyna Białoń z mężem © archiwum Katarzyny Białoń

Po tej operacji 34-latka musiała zmierzyć się z najcięższym etapem, czyli usunięciem zmian w otrzewnej. Podczas operacji lekarze podali jej podgrzaną chemioterapię (HIPEC). Leki są wówczas podgrzewane do temperatury ok. 40-42 stopni Celsjusza i podaje się je bezpośrednio do otrzewnej po to, by lepiej zadziałały.

Mimo że udało się usunąć wszystkie zmiany, ryzyko wznowy po takiej operacji otrzewnej sięga nawet 80 proc.

- Dlatego cały czas muszę się kontrolować. Co 2-3 miesiące wykonuję specjalistyczne badania krwi, które pozwalają wykryć nawet wiele miesięcy przed wznową, czy we krwi krąży DNA nowotworu. Wówczas, w razie pozytywnego wyniku, na tym wczesnym etapie można podać leki - wskazuje 34-latka.

Niestety ten trudny przypadek dodatkowo komplikuje fakt, że wykryto u niej mutację nowotworową, która zawęża możliwości leczenia pooperacyjnego (nie może otrzymać niektórych leków celowanych).

Dlatego Katarzyna założyła zbiórkę w serwisie szczytnycel.pl, będą też aukcje charytatywne.

34-latka potrzebuje nie tylko pieniędzy na badania krwi (koszt jednego to 6 tys. zł), ale też leczenie w ramach badań klinicznych za granicą (jeśli okazałoby się, że jest wznowa).

- Potrzebuję też regularnych tomografii, które oceniają, czy nie ma nowych zmian. W Polsce jest jednak taka praktyka, że wykonuje to radiolog, a przy badaniu nie ma innych specjalistów. W zagranicznych ośrodkach, np. we Francji, może to zrobić zespół lekarzy. W mojej sytuacji to konieczne, bo po tak dużej liczbie operacji mam wiele blizn, które mogą wprowadzić w błąd i można je pomylić z nowymi zmianami - wyjaśnia pacjentka.

U młodych rak rozwija się szybciej

- Ja się jednak nie poddaję, choć tempo, w jakim przybywa młodych pacjentów z rakiem jelita grubego, mnie przeraża. Obserwuję to na oddziale, gdzie jestem leczona. To przede wszystkim pacjenci 30-, 40-letni, więc wieku absolutnie nie można traktować jak gwarancję - wskazuje Katarzyna.

Niestety lekarze wskazują, że w wielu przypadkach pacjenci słyszą diagnozę już na zaawansowanym etapie choroby.

- Jeśli w końcu trafią do lekarza, z reguły przebieg jest bardzo gwałtowny, a rak rozwija się szybciej i agresywniej niż u starszych pacjentów. Trafiają do nas nawet 30-letni pacjenci z odległymi przerzutami, kiedy na skuteczne leczenie jest już za późno - zaznaczał w rozmowie z WP abcZdrowie gastroenterolog dr n. med. Tadeusz Tacikowski.

Zwrócił jednak uwagę, że nie można tu wskazać jednej konkretnej przyczyny, bo rak jelita grubego to nowotwór wieloczynnikowy i tak naprawdę nie wiadomo, który czynnik u konkretnego pacjenta okaże się decydujący.

Absolutnie złotym standardem w przypadku tego nowotworu jest kolonoskopia, którą możemy wykonać bezpłatnie.

- Uznaje się, że takie badanie powinno się wykonać po 50. roku życia, ale aktualnie - m.in. z uwagi na wzrost zachorowań u młodszych osób - ta granica w niektórych krajach została przesunięta na 45. rok życia. Nie możemy tu jednak popadać w rutynę, bo każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie - wskazał dr Tacikowski.

Dodał, że wskazaniem do kolonoskopii są też niepokojące objawy, w tym krwawienie z przewodu pokarmowego i anemia.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródła

  1. WP abcZdrowie

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
GLP-1 mogą wpływać na zdrowie psychiczne. Eksperci chcą wprowadzić oznaczenia
GLP-1 mogą wpływać na zdrowie psychiczne. Eksperci chcą wprowadzić oznaczenia
Zwiększa ryzyko nowotworów. Wpływa na procesy zapalne i uszkadza DNA komórek
Zwiększa ryzyko nowotworów. Wpływa na procesy zapalne i uszkadza DNA komórek
Szpital w Bielsku-Białej zamknięty. Doszło tam do tragedii
Szpital w Bielsku-Białej zamknięty. Doszło tam do tragedii
Król Karol III apeluje, by badać się pod kątem chorób nowotworowych. Sam zmaga się z rakiem
Król Karol III apeluje, by badać się pod kątem chorób nowotworowych. Sam zmaga się z rakiem
Unikaj w czasie infekcji. Nasilają objawy choroby i spowalniają powrót do zdrowia
Unikaj w czasie infekcji. Nasilają objawy choroby i spowalniają powrót do zdrowia
Otwierasz oczy, zanim zadzwoni poranny alarm? To dlatego ciało czasem wyprzedza budzik
Otwierasz oczy, zanim zadzwoni poranny alarm? To dlatego ciało czasem wyprzedza budzik
Więcej pieniędzy, ale rosnąca dziura w budżecie NFZ. Mija dwa lata rządu Donalda Tuska
Więcej pieniędzy, ale rosnąca dziura w budżecie NFZ. Mija dwa lata rządu Donalda Tuska
Nowy pasożyt w Polsce. Przybył z Ameryki, a szkodzić może nie tylko przyrodzie
Nowy pasożyt w Polsce. Przybył z Ameryki, a szkodzić może nie tylko przyrodzie
Prosty sposób na dłuższe życie. Ten nawyk chroni przed chorobami serca i przedwczesną śmiercią
Prosty sposób na dłuższe życie. Ten nawyk chroni przed chorobami serca i przedwczesną śmiercią
Serce ostrzega wcześniej, niż myślisz. Tych siedmiu objawów pod żadnym pozorem nie ignoruj
Serce ostrzega wcześniej, niż myślisz. Tych siedmiu objawów pod żadnym pozorem nie ignoruj
Sześć milionów chorych i brak planu. Choroby płuc nadal bez krajowej strategii
Sześć milionów chorych i brak planu. Choroby płuc nadal bez krajowej strategii
Co sypiemy do świątecznych ciast? Mak i skórka pomarańczowa pod lupą fundacji Pro-Test
Co sypiemy do świątecznych ciast? Mak i skórka pomarańczowa pod lupą fundacji Pro-Test