Ratownicy zadbali o pacjenta i jego psa. Piękna akcja z Gdyni
Codzienność ratowników medycznych to nie tylko pilne interwencje i walka o życie, ale też szereg decyzji, które wymagają empatii i szybkiego reagowania w niespodziewanych sytuacjach. Na Instagramie na profilu @dyspozytornia, który pokazuje kulisy pracy systemu ratownictwa, pojawiła się historia, która doskonale to ilustruje.
W tym artykule:
Oddany pies w karetce
Zespół G01 34 z Gdyni został zadysponowany do mężczyzny, u którego doszło do napadu drgawek. Na miejscu, obok pacjenta, znajdował się jego pies – wyraźnie zaniepokojony, czuwający przy właścicielu i nieodstępujący go na krok.
Po zabezpieczeniu funkcji życiowych ratownicy podjęli decyzję o transporcie mężczyzny do szpitala. Ponieważ jednak zwierzę nie mogło towarzyszyć mu podczas hospitalizacji, konieczne było szybkie znalezienie rozwiązania, które zapewni bezpieczeństwo także czworonożnemu towarzyszowi.
Z pomocą przyszła dyspozytornia medyczna w Gdańsku, w której dyspozytor skontaktował się z lokalnym schroniskiem. Do czasu przyjazdu pracownika placówki, ratownicy pozostali na miejscu, pozwalając psu być blisko swojego opiekuna tak długo, jak to możliwe.
Jakie produkty wpływają na stan zapalny? Dr Parol odpowiada
Dlaczego to ważne?
Jak przypomniano w poście na Instagramie: "komfort psychiczny pacjenta jest ważnym czynnikiem sukcesu terapeutycznego. Jeżeli pacjent wie, że w czasie niedyspozycji, jego bliskim (w tym zwierzętom) nie grozi niebezpieczeństwo i mają zapewnioną opiekę, choroba podstawowa lepiej się leczy i szybciej uzyskujemy stan docelowy i wypis ze szpitala".
To nie tylko piękny gest – to przykład podejścia, w którym ratownictwo to nie tylko działania medyczne, ale przede wszystkim – pomoc człowiekowi w całym jego kontekście życiowym.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.