Stomatolog z Miastka skazany za wyłudzenia z NFZ. Ma oddać ponad 1,2 mln zł
W Miastku zapadł wyrok w sprawie rozliczeń stomatologa z Narodowym Funduszem Zdrowia. Sąd uznał, że w dokumentacji pojawiały się świadczenia, które nie powinny być finansowane przez NFZ. Orzeczenie obejmuje też obowiązek zwrotu wyłudzonej kwoty, ale sprawa nie jest jeszcze definitywnie zakończona.
W tym artykule:
Kara w zawieszeniu i zwrot pieniędzy
Sąd Rejonowy w Miastku skazał we wtorek stomatologa Bartłomieja S. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Jednocześnie orzekł obowiązek naprawienia szkody na rzecz NFZ – lekarz ma oddać ponad 1,2 mln zł (ponad 1 mln 231 tys. zł), które – według ustaleń – wyłudził z Funduszu.
Na ogłoszeniu wyroku nie było oskarżonego, który odpowiadał z wolnej stopy. Na sali rozpraw nie pojawili się także obrońca, oskarżyciel publiczny ani oskarżyciel posiłkowy.
Wpisy na szkodę NFZ
Sędzia Tomasz Ginter uznał Bartłomieja S. za winnego 6197 czynów poświadczenia nieprawdy w dokumentach na szkodę NFZ – w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynienia z przestępstw stałego źródła dochodu. Według sądu proceder miał trwać w latach 2011–2021.
Jak opisano w sprawie, stomatolog, mając umowę z NFZ na udzielanie świadczeń, wpisywał do karty leczenia stomatologicznego oraz aplikacji medycznej służącej rozliczeniom z Funduszem świadczenia, które faktycznie wykonywał w ramach praktyki prywatnej. W takich przypadkach płacili pacjenci, a nie NFZ.
W dokumentacji miały znaleźć się również wpisy dotyczące usług wykonanych częściowo albo niewykonanych w ogóle, mimo że NFZ za nie zapłacił.
Grzywna, koszty i zakaz świadczeń dla NFZ
Poza karą więzienia w zawieszeniu sąd orzekł wobec Bartłomieja S. grzywnę w wysokości 54 tys. zł oraz obowiązek zwrotu szkody na rzecz NFZ w kwocie wskazanej w akcie oskarżenia. Dodatkowo nałożono dziesięcioletni zakaz prowadzenia działalności polegającej na wykonywaniu usług medycznych na rzecz NFZ w ramach umowy o udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej. Oznacza to, że lekarz może nadal prowadzić prywatną praktykę.
Sąd zasądził też na rzecz Skarbu Państwa ponad 11 tys. zł kosztów sądowych oraz 730 zł kosztów zastępstwa procesowego na rzecz Pomorskiego Oddziału NFZ. W okresie próby skazany ma informować kuratora o jej przebiegu.
Oskarżony przyznał się do winy
W ustnych motywach rozstrzygnięcia sędzia Tomasz Ginter podkreślił, że materiał dowodowy był jednoznaczny, a oskarżony przyznał się do winy.
- Niewątpliwie przedłożone dowody wskazują na sprawstwo i winę oskarżonego, który przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów, dobrowolnie poddał się karze uzgodnionej z prokuraturą – powiedział sędzia Ginter w ustnych motywach wyroku.
Sędzia ocenił też, że wymierzone kary "odpowiednio wpłyną" na oskarżonego i ograniczą ryzyko powtórzenia podobnych czynów, a trzyletni okres próby jest, zdaniem sądu, wystarczający. Dodał również, że strony nie kwestionowały wysokości szkody wskazanej w akcie oskarżenia. Jednocześnie zaznaczył, że jeśli skazany nie zapłaci grzywny, grozi mu kara pozbawienia wolności.
Wyrok bez przeprowadzenia rozprawy
Na rozprawie 3 grudnia obrońca, adw. Piotr Sut, wniósł w imieniu klienta o wydanie wyroku bez przeprowadzania rozprawy. Stomatolog wyraził wolę dobrowolnego poddania się karze, przyznał się do zarzucanych czynów, ale, podobnie jak w śledztwie, odmówił składania wyjaśnień.
Obrona informowała też o rozmowach z NFZ w sprawie ratalnej spłaty wyłudzonej kwoty. Zmiany do wniosku zaproponowała prokurator Prokuratury Okręgowej w Słupsku Agata Wrzosek-Antosik, a reprezentująca NFZ radca prawny Anna Barska nie sprzeciwiła się temu trybowi zakończenia sprawy. Sąd uwzględnił wniosek i zamknął przewód sądowy na jednej rozprawie.
Jak sprawa wyszła na jaw?
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył do Prokuratury Rejonowej w Miastku w grudniu 2020 r. Pomorski Oddział NFZ. Impulsem miała być sytuacja, w której jedna z pacjentek, po sprawdzeniu Internetowego Konta Pacjenta, zauważyła wpisy o leczeniu stomatologicznym na NFZ, mimo że korzystała wyłącznie z wizyt prywatnych i pełnopłatnych.
Śledztwo w lutym 2022 r. przejęła Prokuratura Okręgowa w Słupsku. W 2024 r. do sądu trafił akt oskarżenia obejmujący 794 czyny na kwotę ponad 165 tys. zł. Równolegle w odrębnym postępowaniu gromadzono kolejne dowody – zakończone skierowaniem do sądu aktu oskarżenia obejmującego 5403 czyny (do 2021 r.) na kwotę ponad 1 mln zł. Obie sprawy połączono w jeden proces – na wniosek prokuratury złożony na rozprawie 12 sierpnia, którą następnie odroczono do 3 grudnia.
Orzeczenie Sądu Rejonowego w Miastku nie jest prawomocne.
Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Polska Agencja Prasowa
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.