Stresujące miasta – gdzie żyje się najgorzej?
Bez wątpienia zatłoczone miasta są bardziej stresujące niż spokojne, małe miasteczka i wsie. Co jednak sprawia, że życie w dużych aglomeracjach odciska piętno na kondycji mentalnej? Od wielu lat naukowcy badają wpływ środowiska na psychikę.
Niemieccy badacze z Uniwersytetu w Heidelbergu odkryli, że u mieszkańców dużych miast ciało migdałowate znajdujące się w mózgu jest superaktywne, co wiąże się z większym ryzykiem depresji.
Obecnie naukowcy starają się rozwikłać zagadkę, jakie cechy miejskiego życia są szczególnie szkodliwe dla zdrowia. Hałas, zanieczyszczenia powietrza, ruch uliczny, ilość terenów zielonych – te czynniki zostały poddane analizie. Gdzie żyje się najgorzej?
Szanghaj
Z danych raportu „World Urban Areas” wynika, że obecnie w Szanghaju mieszka 23 miliony osób. Plasuje się więc na szóstym miejscu w rankingu największych miast świata.
Dynamicznie rozwijająca się chińska aglomeracja musi mierzyć się z wieloma problemami – gęstością zaludnienia, korkami na ulicach i wysokimi kosztami życia.
Ale to nie wszystko – mieszkańcy Szanghaju są bardzo zestresowanymi pracownikami. Napięte terminy i pogoń za sukcesem sprawiają, że właśnie w Chinach notuje się najwięcej przypadków śmierci z przepracowania. Oficjalnie media podają, że co roku nawet 600 tysięcy osób umiera na skutek zawału serca lub zatoru, które są konsekwencjami pracy w stresujących warunkach. Zjawisko dotyczy pracowników biurowych oraz osób na kierowniczych stanowiskach.
Kair
Od wielu lat stolica Egiptu znajduje się w dziesiątce najgłośniejszych miast na świecie. Średni poziom hałasu w Kairze wynosi 90 decybeli, a natężenie dźwięku nigdy nie spada poniżej 70 jednostek. Życie w mieście można więc porównać do przebywania w pracującej pełną parą fabryce. Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że bezpieczny dla zdrowia poziom hałasu nie powinien przekraczać 55 decybeli w ciągu dnia i 40 w nocy.
Chociaż tolerancja hałasu jest kwestią indywidualną, naukowcy nie mają wątpliwości, że duży gwar negatywnie wpływa na zdrowie. Przede wszystkim wywołuje stres, zmęczenie, trudności z koncentracją oraz zaburzenia snu. Przebywanie w hałasie prowadzi nawet do podniesienia ciśnienia krwi, co wiąże się z wyższym ryzykiem wystąpienia chorób układu krążenia.
Nowy Jork
Pierwsze miejsce w rankingu stacji CNN na najbardziej stresujące miasto w Stanach Zjednoczonych zajął Nowy Jork. Dlaczego? Winne są przede wszystkim długie dojazdy do pracy. Przeciętny nowojorczyk spędza 40 minut w komunikacji miejskiej, jadąc do pracy, i tyle samo, wracając. Poza tym mieszkańcy Wielkiego Jabłka pracują dłużej i więcej wydają na utrzymanie. Problemem metropolii jest też wysoki odsetek bezrobotnych oraz ubogich.
Stres w Polsce
Dotychczas nie powstał ranking najbardziej stresujących miast w Polsce. W 2014 roku tygodnik „Polityka” stworzył jednak listę najlepszych i najgorszych miejsc do życia w naszym kraju.
Okazało się, że najbardziej zadowoleni z jakości życia są warszawiacy, a najmniej mieszkańcy Wałbrzycha. Ciekawe jest to, że wśród dziesiątki najgorszych miast znalazło się kilka śląskich – Świętochłowice, Ruda Śląska, Zabrze, Chorzów. Czyżby winne było skażenie powietrza?
W tym roku naukowcy z Uniwersytetu w Bostonie oraz Harwardu wykazali, że im wyższy wskaźnik zanieczyszczenia powietrza, tym wyższy poziom stresu. Jakość powietrza wpływa więc nie tylko na zdrowie fizyczne, ale również kondycję psychiczną.