Tu żyją najkrócej. "Czarny punkt na mapie Polski"
Województwo łódzkie ma największą umieralność w kraju, a jego mieszkańcy żyją najkrócej. Lekarze walczą tam z niezwykle trudnym przeciwnikiem, który napędza rozwój nowotworów. - Dominują rak płuca, prostaty i piersi. W każdym z tych przypadków czynnikiem ryzyka jest zanieczyszczenie powietrza - podkreśla prof. Paweł Ptaszyński z Centralnego Szpitala Klinicznego UM w Łodzi.
W tym artykule:
Główni "zabójcy" Polaków
Polska starzeje się coraz szybciej, a kryzys demograficzny to już nie jest jedynie prognozy. W czwartek pisaliśmy, że w nowych raportach Głównego Urzędu Statystycznego wyraźnie widać problem, z którym będzie się musiał mierzyć w najbliższych latach polski system ochrony zdrowia.
Zobacz także: Tu umiera najwięcej Polaków. "Demograficzny armagedon"
Do najpoważniejszych wyzwań należą choroby układu krążenia i nowotwory, które od lat skutecznie rujnują zdrowie Polaków. To także dwie główne przyczyny zgonów (łącznie odpowiadają za blisko 64 proc. wszystkich zgonów), choć widać dysproporcje, jeśli przyjrzymy się sytuacji w poszczególnych regionach.
Każdego roku rak płuca zabija 23 tys. Polaków
- Najwyższy współczynnik zgonów z powodu chorób układu krążenia mają województwa lubuskie i dolnośląskie, a najniższy - mazowieckie. Z kolei, jeśli spojrzymy na zgony z powodu nowotworów, to widać, że z tego powodu najwięcej osób umiera w województwie kujawsko-pomorskim, a najniższy wskaźnik ma województwo podkarpackie, co w tym przypadku pokrywa się też ze statystyką dotyczącą najwyższej długości trwania życia - wskazuje w rozmowie z WP abcZdrowie Katarzyna Góral-Radziszewska, zastępca dyrektora Departamentu Badań Demograficznych GUS.
"Problem na Dolnym Śląsku"
Na Dolnym Śląsku problem widać od lat, a przyczyniła się do tego m.in. pandemia. Lekarze w ubiegłym roku alarmowali, że zmarło tam aż o połowę osób więcej, niż prognozowano.
- Na liście 25 powiatów, gdzie ludzie żyją najdłużej, nie ma powiatu z Dolnego Śląska. Na liście tych, gdzie ludzie żyją najkrócej, jest pięć powiatów dolnośląskich. Pokazuje to problem na Dolnym Śląsku – podkreślał prof. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i dyrektor Centrum Chorób Serca w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu.
Zaznaczył, że nadumieralność wiązała się z takimi przyczynami, jak: niewydolność serca, miażdżyca, zaburzenia rytmu serca, nadciśnienie, wady zastawkowe.
Tymczasem eksperci GUS precyzują, że wśród chorób układu krążenia najczęstszą przyczyną zgonów jest choroba niedokrwienna serca (41 proc. zgonów), a w następnej kolejności choroby naczyń mózgowych i niewydolność serca.
Z kolei w przypadku nowotworów główną przyczyną zgonów od lat jest rak płuca, który jest również najczęstszym nowotworem złośliwym diagnozowanym w Polsce.
Zaraz po chorobach układu krążenia i nowotworach, GUS wymienia przyczyny zewnętrzne, do których należą m.in. urazy i zatrucia, a w następnej kolejności choroby układu pokarmowego i układu oddechowego.
W łódzkim żyją najkrócej w Polsce
Z tymi chorobami walczą też lekarze w województwie łódzkim, w którym, jak wynika z danych GUS, jest teraz największa umieralność w Polsce, a jego mieszkańcy żyją najkrócej.
- Województwo łódzkie jest takim czarnym punktem na mapie Polski, jeśli chodzi o wskaźniki umieralności. W tym województwie jest najniższa w Polsce długość trwania życia - wskazuje Katarzyna Góral-Radziszewska.
W przypadku mężczyzn średnia wynosi tam 73,2 lat, a kobiet - 81,2 lata. W 2023 roku współczynnik zgonów wyniósł tu 1174 na 100 tys. osób i był najwyższy w Polsce.
Ponadto w statystykach dotyczących najniższych wskaźników trwania życia znalazło się m.in. miasto Łódź, zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn.
- Niestety nasz region jest obciążony historycznie, a problemy zdrowotne, z którymi się zmagamy, a które przekładają się na tak dużą umieralność, wynikają z wielu czynników. Musimy pamiętać, że łódzkie było regionem przemysłowym, związanym z przemysłem włókienniczym. To z kolei odbiło się fatalnie na jakości powietrza, które ma bardzo negatywny wpływ na cały organizm. Zanieczyszczenie powietrza należy m.in. do czynników ryzyka nowotworów - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Paweł Ptaszyński, dyrektor medyczny Centralnego Szpitala Klinicznego UM w Łodzi.
Zobacz także: Im zimniej, tym bardziej atakuje. "Nawet 800 tys. przedwczesnych zgonów"
- W Łodzi i całym województwie mamy odzwierciedlenie statystyk dotyczących nowotworów w skali Polski. Dominują rak płuca, który jest najczęściej diagnozowanym nowotworem złośliwym, a także rak prostaty u mężczyzn i rak piersi u kobiet. W każdym z tych przypadków wśród czynników ryzyka jest zanieczyszczenie powietrza - zaznacza lekarz.
Wyjaśnia, że w województwie łódzkim jest także ogromny problem z paleniem tytoniu, co także przekłada się na rozwój nowotworów i wciąż zbyt niska świadomość profilaktyki.
- To niestety wynika też z faktu, że nasz region należał do biedniejszych regionów, a czynnik ekonomiczny z reguły idzie w parze z sytuacją zdrowotną. Choć mamy specjalistyczne szpitale, dzięki którym świetnie realizujemy medycynę naprawczą, nadal jest ogromny problem z medycyną zapobiegawczą, bo brakuje edukacji, która podniosłaby świadomość w zakresie stylu życia, co także ma znaczenie w przypadku chorób układu krążenia - wskazuje dr Ptaszyński.
- Ponadto łódzkie jest regionem, z którego wyprowadza się coraz więcej młodych ludzi, co przekłada się na strukturę społeczną, a także mamy tu najwięcej zgonów, co wynika naturalnie z wieku mieszkańców - dodaje ekspert.
"Dziewiczy teren"
Problemy związane z profilaktyką mogą mieć też znaczenie dla wskaźników dotyczących kujawsko-pomorskiego, gdzie GUS zanotował najwyższy w kraju współczynnik dotyczący zgonów z powodu nowotworów.
- W województwie kujawsko-pomorskim mamy pewien paradoks, bo z jednej strony działa tam bardzo dobre Centrum Onkologii w Bydgoszczy, ale z drugiej z naszej codziennej praktyki wynika, że jest tam bardzo niska świadomość profilaktyki nowotworowej. Pod względem świadomości jest to teren niemal dziewiczy m.in. jeśli chodzi o świadomość dotyczącą raka piersi - wskazuje w rozmowie z WP abcZdrowie Anna Kupiecka, prezes Fundacji OnkoCafe.
- To może się przekładać na zbyt późne zgłaszanie się do lekarza, a jak wiemy, w przypadku nowotworów stopień zaawansowania choroby w momencie diagnozy jest jednym z kluczowych czynników wpływających na rokowania chorego - dodaje.
Z kolei Dorota Korycińska, prezes Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej, przypomina o kluczowym znaczeniu, jakie dla rozwoju raka ma styl życia.
- Główne czynniki rozwoju nowotworów to czynniki środowiskowe, genetyka ma tu znaczenie w dużo mniejszym stopniu. Choć nie znamy jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego na Podkarpaciu ludzie żyją najdłużej w kraju i rzadziej umierają na nowotwory, możemy wskazać na styl życia, który z pewnością różni się od tego w regionach bardziej rozwiniętych pod kątem przemysłu, czy infrastruktury - zwraca uwagę w rozmowie z WP abcZdrowie Dorota Korycińska.
- Wiąże się to m.in. z mniejszym skażeniem środowiska i wolniejszym tempem życia, czyli dużo niższą dawką stresu, który jest jednym z czynników ryzyka nie tylko nowotworów, ale też np. chorób układu krążenia. Ponadto, poztywnym "skutkiem ubocznym" gorszej infrastruktury staje się aktywność fizyczna, która nie jest czymś wymuszonym, ale jest stałym elementem codziennego życia, bo trzeba gdzieś dotrzeć piechotą lub na rowerze - podsumowuje ekspertka.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- GUS
- WP abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.