Trwa ładowanie...
Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Ewa Kozłowska

Woda po makaronie i jej cudowne właściwości

 Agnieszka Gotówka
01.01.2019 20:54
Woda po ugotowanym makaronie
Woda po ugotowanym makaronie (123RF)

Wodę po ugotowaniu makaronu najczęściej wylewamy do zlewu, uważając, że do niczego się już nam nie przypada. To błąd!

1. Po pierwsze: oszczędzaj!

Wylewanie wody po makaronie to marnotrawstwo, zwłaszcza jeśli była jej spora ilość. Dobrze jest tego nie robić, zwłaszcza w dobie prawdziwej degradacji środowiska i w czasach, gdy każdego roku marnuje się wiele ton żywności.

Jeśli więc ugotowaliśmy na obiad makaron, na drugi dzień warto zaplanować potrawę z grochu, fasoli lub soczewicy. Skąd ta kombinacja? Bo lekko osolona woda po paście przyda się nam do namoczenia roślin strączkowych. Te będą nie tylko smaczniejsze, ale i lekkostrawne.

Ale to nie wszystko. Stanowić ona może również podstawę zupy. Wystarczy dodać do niej bulion, przyprawy oraz bazowe składniki, np. pomidory, kiszone ogórki lub kapustę, by zaserwować swojej rodzinie zdrowy i pożywny obiad.

Zobacz film: "Cała prawda o makaronie"

Mistrzowie robienia pizzy przekonują, że do przygotowania ciasta tego włoskiego dania dobrze sprawdzi się woda po ugotowaniu makaronu. Dzięki niej spód pizzy będzie bardziej pulchny, a zatem smaczniejszy.

Wodę można również użyć do gotowania na parze lub wykorzystać ją w czasie robienia sosów i past kanapkowych (zadziała niczym klej wodny i dobrze połączy wszystkie składniki).

Dawniej domowe gospodynie, gdy przygotowywały na obiad kluski, miały już gotową wodę do mycia naczyń. Te po takiej kąpieli były nie tylko czyste, ale i błyszczące. To jednak nie wszystkie właściwości osolonej wody po ugotowaniu makaronu. Jak się okazuje, wachlarz możliwości jest tu całkiem szeroki.

Taką ciecz (wcześniej ostudzoną!) z powodzeniem można wykorzystać do podlania kwiatów. Będzie to dla nich naturalny nawóz, który odżywi i nawodni roślinę.

2. Po drugie: zadbaj o siebie!

Woda po makaronie w służbie pięknu? Dlaczego nie! Po ciężkim dniu stanowić będzie relaksująca kąpiel, która przyniesie ukojenie dla zmęczonych i spuchniętych nóg. A ponadto rozgrzeje organizm i zmiękczy zrogowaciały naskórek na podeszwach stóp, co ułatwi ich pielęgnację.

Niektórzy przekonują ponadto, że woda po makaronie stanowi idealną odżywkę dla suchych i zniszczonych włosów. Po jej zastosowaniu stają się one bardziej odżywione i miękkie. A jak ją użyć? Wystarczy natrzeć nią skórę głowy, a po 10 minutach spłukać i umyć włosy szamponem.

Woda po ugotowanym makaronie nie jest klarowna. Zawiera skrobię – węglowodan, który w przypadku roślin pełni rolę magazynu energii. W postaci czystej jest białą substancją, pozbawioną smaku i zapachu.

W zimnej wodzie skrobia nie ulega rozpuszczeniu, natomiast w gorącej – tworzy kleik skrobiowy, popularny określany jako krochmal. Ten na co dzień jeszcze kilkanaście lat temu wykorzystywały gospodynie domowe.

Moczyły w niej pościel, która po takim zabiegu była nie tylko sztywna, ale przede wszystkim czysta i higieniczna. Nie wchłaniała wilgoci i kurzu.

Krochmal wykorzystywać można również w przypadku pielęgnacji delikatnej skóry niemowląt. Rozcieńczony z wodą i dodany do kąpieli idealnie nawilży suchą skórę i usunie trądzik niemowlęcy.

Kto by się zastanawiał nad wykorzystaniem wody po ugotowanym makaronie. Ot, zwykła ciecz, jaką wylewa się do zlewu. A jak się okazuje, ma ona wiele pozytywnych właściwości, które warto wykorzystać.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze