Trwa ładowanie...

Serialowy porucznik Borewicz miał raka. Bronisław Cieślak odszedł po długiej walce z chorobą

Bronisław Cieślak, znany z roli porucznika Borewicza, zmagał się z rakiem prostaty.
Bronisław Cieślak, znany z roli porucznika Borewicza, zmagał się z rakiem prostaty. (instagram/bronislawcieslak)

W niedzielę 2 maja 2021 świat kultury pożegnał wspaniałego aktora. Bronisław Cieślak, znany jako porucznik Borewicz, zmarł w wieku 77 lat po długiej walce z chorobą.

spis treści

Wspominamy artystę i przypominamy wywiad, który przeprowadziliśmy z nim w październiku 2019 roku.

1. "Człowiek nie jest masochistą"

Kiedy kilka lat temu wziął udział w kampanii zachęcającej do badań profilaktycznych wykrywających czerniaka, mówił w spocie "Rak to nie wyrok". Jeszcze nie wiedział, że kiedyś te słowa staną się autorefleksją. Opowiedział nam o swojej chorobie z typową dla siebie nonszalancją. Zdiagnozowano u niego raka prostaty.

Zobacz film: "Nieoczywiste objawy raka prostaty"

Aktor i polityk, Bronisław Cieślak od dwóch lat walczy z rakiem prostaty. Przeszedł operację, radio i chemioterapię.

Jak się czuje? "A jak ma się czuć człowiek z rakiem?" - odpowiada z charakterystyczną dla siebie ironią.

- Nieprzyjemna to była wiadomość. Ale jak słyszę, że niektórzy tracą rozum ze strachu, że zachowują się irracjonalnie, że postanawiają nie leczyć się skoro taka wola boska, to ja w takiej histerii nie jestem – mówi aktor.

Gwiazdy, które walczyły z rakiem prostaty. Apelują, aby się badać
Gwiazdy, które walczyły z rakiem prostaty. Apelują, aby się badać [6 zdjęć]

Rak prostaty, czyli rak gruczołu krokowego, to złośliwy nowotwór. U mężczyzn częściej spotykany jest

zobacz galerię

Ironiczny, lekko gburowaty, znany przede wszystkim z roli porucznika Borewicza, dla wielu jest uosobieniem męskiego ideału poczucia humoru i przebojowości. Czuć, że do choroby też podszedł zadaniowo. Nie zamierza się użalać nad swoim losem.

- Ja na to wszystko reaguję spokojnie, na ile umiem oczywiście. To nie są przyjemne wiadomości. Człowiek nie jest masochistą i nie może lubić swojej nowo rozpoznanej choroby, która nazywa się nowotwór. Ale nie lubić, to nie znaczy panikować. Na to jestem za spokojny - podkreśla.

Kiedy z nim rozmawiamy, w jego głosie nie czuć niepewności czy lęku. Jak typowy ojciec i dziadek opowiada o rodzinie, żonie. Weekend spędzi z półtorarocznym wnukiem. Ma dwie córki i 26-letniego syna. Dziś jest pewny, że kiedy tylko Janek skończy 30 lat będzie go przekonywał do badań kontrolnych. Tak jak zalecają lekarze. Czy się do tego zastosuje?

- Sam dobrze pamiętam, jak to było, jak ja miałem 30 lat, ja byłem tak głodny życia, byłem tak witalnym człowiekiem, że jakby ktoś kazał mi wtedy iść do okulisty, urologa albo dermatologa, to jakoś sobie tego nie wyobrażam (śmiech) – wspomina aktor.

2. Młodzi czują się jak "królowie życia"

Wie jednak, jak ważna jest profilaktyka, zwłaszcza w pewnym wieku.

- Ja dosyć długo nie kontrolowałem tego PSA, jak sprawdzałem, to był w górnych granicach normy, a potem nie miałem czasu, by się tym zająć. Życie. Jak we wrześniu, 25 miesięcy temu, zrobiłem badania, to ten mój "pies", jak mówią spece od prostaty był już bardzo wysoki. Wynik był niepokojący – opowiada Bronisław Cieślak.

Bronisław Cieślak. Wszyscy zapamiętali go z roli serialowego porucznika Borewicza w serialu "07 zgłoś się".
Bronisław Cieślak. Wszyscy zapamiętali go z roli serialowego porucznika Borewicza w serialu "07 zgłoś się".

Trafił do kliniki urologicznej w Krakowie. Biopsja potwierdziła najgorsze przypuszczenia, ale, jak wspomina aktor, nie było dużego zaskoczenia, bo już wcześniejsze badania krwi nie pozostawiały złudzeń.

- Pan prof. Piotr Chłosta - znakomity specjalista, zapytał, czy jestem skłonny się poddać operacji. Dość szybko w gabinecie wyraziłem zgodę. I jestem już półtora roku po zabiegu chirurgicznym, jakoś to się fachowo nazywa, w trakcie którego utraciłem dożywotnio swoją prostatę – mówi z rozbrajającą szczerością.

3. Bronisław Cieślak: "każdy kiedyś umrze"

Czy się boi? "Nie, to tylko choroba".

- Jak człowiek ma odpowiednio dużo autorefleksji, autoironii, dystansu do tego świata, to to się da przeżyć – dodaje.

Chciał uniknąć chemii, ale nie było innego wyjścia. Na szczęście nieźle znosił terapie, włosy stały się rzadsze, ale nie wyszły kompletnie. A przede wszystkim nie stracił swojego apetytu na życie. Czy myśli o przyszłości?

- Lekarze powiedzieli mi, że nowotwór prostaty się leczy. I ja też jestem o tym przekonany. Ja znam wiele takich przypadków. Tuż po diagnozie spotkałem swojego telewizyjnego kolegę, który mi wtedy powiedział "ja od 14 lat walczę z rakiem prostaty. Wtedy sobie przekalkulowałem te 14 lat, bo znam swój pesel (śmiech). Oczywiście wiem, że nie ma reguły. Kazimierz Kuc miał przez 30 lat raka prostaty, a zmarł z zupełnie innych powodów. Z kolei Józef Oleksy umarł właśnie na ten nowotwór. To działa różnie – podkreśla aktor.

Chemia przestała już przynosić efekty, dlatego lekarze zamierzają zastosować teraz inny wariant leczenia. Na początku listopada kolejna wizyta, podczas której podejmą decyzję o dalszej terapii. Bronisław Cieślak nie chce dawać rad innym chorym, zamiast tego zachęca do zdrowego rozsądku, opowiadając pewną anegdotę.

- Zadzwonił do mnie jakiś czas temu kolega z wyrazami współczucia z fałszywą tkliwością w głosie, a ja mu odpowiedziałem rozdrażniony: "Na litość boską, jesteśmy rówieśnikami. I chcę ci powiedzieć, nie pytając cię o zdrowie, że między nami nie ma żadnej różnicy. I ty i ja wiemy, że umrzemy i po drugie żaden z nas nie wie kiedy"- to cały Bronisław Cieślak.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze