Trwa ładowanie...

Jedna tabletka nie wystarczy. Przed nami wyjątkowo "agresywny" sezon

 Karolina Rozmus
19.04.2023 18:45
Alergicy muszą się przygotować na wyjątkowo długi i ciężki sezon
Alergicy muszą się przygotować na wyjątkowo długi i ciężki sezon (Pixabay)

Eksperci nie mają wątpliwości – co najmniej kilka czynników odpowiada za to, że ten rok i kolejne będą dla osób z alergią sezonową bardzo trudne. Dotychczas stosowane leki, nierzadko te dostępne bez recepty, mogą w najbliższych dniach nie przynieść ulgi. To ostatni moment, by skonsultować się z lekarzem.

spis treści

1. Z roku na rok sezony alergiczne będą trudniejsze

Alergia sezonowa, często nazywana alergicznym nieżytem nosa lub katarem siennym nieodmiennie kojarzy nam się z wiosną i dokuczliwym katarem.

Od XXI wieku uznawana jest za chorobę cywilizacyjną, a według danych może dotykać od 10 do 25 proc. populacji ludzkiej.

Zobacz film: "Czy przewlekłe podawanie sterydów w leczeniu astmy jest bezpieczne?"

- W Europie, a zwłaszcza w Polsce - prawie połowa społeczeństwa to osoby z dodatnimi wynikami testów alergicznych - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, alergolog, specjalista chorób wewnętrznych, członek zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergie i POCHP.

- Z drugiej strony połowa chorych na alergię sezonową w Polsce jeszcze nie ma rozpoznania. Wiele z tych osób zmaga się z typowymi dla alergii objawami, a jednocześnie tłumaczy je nieodpowiednim w stosunku do pogody ubiorem, przeziębieniem itd. - dodaje.

W tym roku alergicy mogą być zmuszeni do sięgnięcia po silniejsze leki
W tym roku alergicy mogą być zmuszeni do sięgnięcia po silniejsze leki (Pixabay)

Prof. Ewa Czarnobilska, kierownik Zakładu Alergologii Klinicznej i Środowiskowej na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie podkreśla, że alergicy muszą być przygotowani na wyjątkowo długi i ciężki sezon. Składa się na to kilka czynników.

- Pylenie drzew rozpoczęło się już w styczniu, ale drzewa późne, jak np. brzoza, ze względu na niskie temperatury później uwalniały pyłki. Natomiast w tym roku, kiedy tylko pojawi się słoneczna pogoda, spodziewamy się, że stężenie pyłków będzie wyjątkowo wysokie. W związku z tym istnieje ryzyko bardzo ostrych reakcji już w najbliższych dniach – mówi ekspertka w rozmowie z WP abcZdrowie.

- Ogrzewanie domów, komunikacja miejska - to sprawia, że generowane są ponadnormatywne stężenia pyłów zawieszonych, tlenków azotu czy węglowodorów aromatycznych. Jeśli pyłki roślin wnikają do układu oddechowego wraz z zanieczyszczeniami powietrza, często przełamują barierę immunologiczną nosa lub płuc, wywołując objawy alergii – dodaje dr Dąbrowiecki.

Eksperci zwracają uwagę, że zwłaszcza alergicy mieszkający w aglomeracjach miejskich mogą się spodziewać nasilenia objawów.

- Alergie sezonowe są dzisiaj bardziej agresywne, bo pyłki zawierają w sobie białka stresu. Nie tylko nas stresuje zanieczyszczone środowisko, ale też rośliny - tłumaczy prof. Czarnobilska.

- Nasze badania naukowe, oparte na kwiatostanach brzozy i badające elektroforezę białek, potwierdzają, że intensywność białek uczulających jest większa z kwiatostanów drzew brzozy rosnącej przy głównych traktach komunikacyjnych w porównaniu w drzewami, które rosną w nieco czystszym środowisku – dodaje.

Ekspertka wskazuje, że agresywność pyłków sprawia, że zwiększa się ryzyko alergii krzyżowej, która może wystąpić u alergika, np. po spożyciu konkretnych produktów, jak orzechy.

2. Dotychczasowe leki mogą być niewystarczające

Eksperci nie mają dobrych wieści w związku z najbliższymi tygodniami.

- Najbardziej istotnym alergenem wiosennym jest pyłek brzozy. Od początku kwietnia obserwujemy wzrastające stężenie tego pyłku w atmosferze i osoby, które mają stwierdzoną alergię na pyłek brzozy bądź też nie zrobiły testów, ale od wielu lat w kwietniu mają takie objawy, jak katar, kichanie, łzawienie, muszą się przygotować na ciężki okres - przyznaje dr Dąbrowiecki.

- Jedna tabletka może nie wystarczyć - mówi wprost prof. Czarnobilska. Dodaje też, że od kilku dni obserwuje, że reakcje alergiczne pacjentów są wyjątkowo silne i prognozuje, że sytuacja może się pogorszyć już w najbliższych dniach.

- Pacjenci, którym wystarczała jedna tabletka leku przeciwhistaminowego, niekiedy dostępnego bez recepty, muszą się liczyć z tym, że mimo to rozwiną silne objawy, jak katar z zapaleniem zatok, nawet objawy astmy czy bardzo ostre zapalenie spojówek – mówi alergolog.

- Jeśli nie będą odpowiednio przygotowani, może się to źle skończyć - ostrzega.

Apeluje też, by alergicy "zabezpieczyli się w silniej działające leki", w tym wziewne glikokortykosteroidy czy aerozol do nosa.

- Może się bowiem okazać, że leki bez recepty okażą się za słabe. Warto o to zadbać jak najszybciej, a u pacjentów z objawami astmy zachodzi duże prawdopodobieństwo, że dolegliwości mogą się zaostrzyć – mówi.

3. Nieleczona alergia

Dr Dąbrowiecki mówi wprost – nierozpoznana i nieleczona alergia nasila się i przestaje być tylko uciążliwym katarem czy łzawieniem oczu.

- W następnym sezonie pylenia zamienia się w zapalenie zatok, przewlekły kaszel i objawy astmy alergicznej. W tym wypadku już nie wystarczy lek na alergię i unikanie kontaktu z pyłkami - ostrzega lekarz.

- To duszności, które wymagają intensywnego leczenia oraz brak pewności, że astma, która zaczęła się na podłożu alergii sezonowej, opuści pacjenta wraz z zakończeniem sezonu pylenia. Często astma pozostaje z takim pacjentem już na zawsze – dodaje.

Co istotne, od pięciu dekad obserwuje się wzrost zachorowań na astmę, szczególnie w krajach rozwiniętych.

Dane Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wskazują, że na całym świecie choruje 300 mln osób, a w Polsce, według danych Narodowego Funduszu Zdrowia, zdiagnozowanych jest ok. 2,2 mln osób.

Badanie prowadzone w ramach programu Epidemiologia Chorób Alergicznych w Polsce (ECAP) wskazuje, że w rzeczywistości ten odsetek może być znacznie większy - spośród zakwalifikowanych osób z astmą zaledwie 30 proc. znało diagnozę wcześniej.

Prof. Czarnobilska podkreśla, że o ile duszności wskazujące na astmę budzą strach chorych i skłaniają ich do wizyty u lekarza, o tyle alergiczne zapalenie zatok jest często bagatelizowane.

- Tego nie widzimy, nie odczuwamy, aż do momentu gdy pojawią się bóle głowy czy zaburzenia koncentracji, a wkrótce u laryngologa może okazać się, że ostre zapalenie powoduje zamknięcie ujść zatok, pojawiają się polipy wymagające leczenia chirurgicznego, niekiedy nawet nieodwracalne zmiany w obrębie zatok - tłumaczy.

Eksperci apelują, by przed kolejnym sezonem rozważyć immunoterapię swoistą, potocznie zwaną odczulaniem. To jedyny sposób, by pozbyć się alergii na dobre.

- W praktyce klinicznej widzimy dokładnie, jak duża jest skala problemu i zwracamy uwagę pacjentom, by po sezonie pylenia nie zwlekać z ustaleniem terminu na kwalifikację do immunoterapii swoistej. To jedyny sposób, by pozbyć się alergii, bo leki tylko znoszą objawy, a jak widać - z biegiem czasu będzie to coraz trudniejsze - podsumowuje prof. Czarnobilska.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze