Trwa ładowanie...

Coraz więcej przypadków. "Choroba, której nie wyleczymy"

Nawet połowa chorych nie jest zdiagnozowana. "To jest uszkodzenie nieodwracalne"
Nawet połowa chorych nie jest zdiagnozowana. "To jest uszkodzenie nieodwracalne" (Getty Images / Facebook)

Polacy ślepną z powodu jaskry. Na świecie choruje na nią 78 mln ludzi, ale prognozy mówią, że do 2040 r. ta liczba może wzrosnąć do 111 mln. W Polsce problem dotyczy blisko 900 tys. pacjentów, z czego ponad połowa nie została zdiagnozowana. - Jeżeli ktoś się zgłasza z zaawansowaną chorobą, to nie jesteśmy w stanie naprawić tego, co już stracone - podkreśla prof. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes PTO.

spis treści

1. Trafiają na SOR z powodu bólu głowy. Nie znają przyczyny

- Nagle potwornie rozbolały mnie głowa i oczy, zrobiło mi się słabo. Wezwany internista powiedział, że mam zapalenie zatok i jeśli w ciągu pięciu dni mi nie przejdzie, mam zgłosić się do lekarza. Te pięć dni to był koszmar. Ból był tak straszny, że pojechałam do szpitala i tam w końcu usłyszałam prawidłową diagnozę: ostry atak jaskry! Od tego czasu walczę o zachowanie wzroku - opowiada pani Ewa, jedna z bohaterek akcji "Polscy okuliści kontra jaskra".

Nie jest to przypadek odosobniony, co potwierdza prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

Zobacz film: "Okulary przeciwsłoneczne. Czy mają termin ważności?"

- Trafiła do mnie pacjentka, która walczyła z bólami głowy od wielu lat, z wiekiem to się nasilało, przeszła przez neurologów, nawet wizyty na SOR-ach i dopiero po latach ktoś doradził jej konsultację z okulistą. Tak trafiła do mnie. Okazało się, że ma wysokie ciśnienie w oku i już podczas pierwszej wizyty musieliśmy jej wykonać laserowe zabiegi - opowiada ekspertka. - Ta pacjentka w jednym oku ma już duże zmiany, na szczęście drugie oko jest sprawne.

Pacjenci latami walczą z silnymi bólami głowy. Okazuje się, że to ataki jaskry
Pacjenci latami walczą z silnymi bólami głowy. Okazuje się, że to ataki jaskry (Getty Images)

- Mogę mnożyć takie historie. Przychodzą do mnie pacjenci tylko do kontroli wzroku i pytam, czy w rodzinie była jaskra, a pacjent mówi, że dziadek oślepł, pytam, jak z ciśnieniem - pacjent mówi, że ma niskie, pytam, jak ręce, odpowiada: "marzną mi". Badam tego pacjenta i się okazuje, że ma jaskrę niskiego ciśnienia. To są częste przypadki - podkreśla prof. Grabska-Liberek.

2. Chorują dzieci, dorośli, seniorzy

Jaskra może udawać wiele innych schorzeń, dlatego wielu pacjentów trafia do okulisty bardzo późno. Rodzaj dolegliwości zależy od typu jaskry. Naszą czujność powinno wzbudzić już zmęczenie oczu, światłowstręt, częste łzawienie oczu czy bóle głowy. Wiele osób zakłada, że choroba dotyczy głównie seniorów, a tak nie jest.

- Jaskra ma różne oblicza, chorują noworodki, dzieci, ludzie po 30. roku życia i seniorzy. Najczęściej występuje jaskra tzw. otwartego kąta, która nie boli, nie daje dolegliwości, a powoli doprowadza do degradacji nerwu wzrokowego. Pacjenci zauważają problem, dopiero kiedy mają ubytki w polu widzenia - tłumaczy prof. Grabska-Liberek.

- Drugi typ jaskry to tzw. jaskra wąskiego kąta - w tym przypadku objawy pojawiają się wcześniej. To są przede wszystkim bóle głowy, które często są mylone z migrenami. Pacjenci niejednokrotnie trafiają na SOR z wymiotami, z rozpoznaniem migreny, a w rzeczywistości to jest atak jaskry - wskazuje wiceprezes PTO.

Są też przypadki jaskry wrodzonej. - Te dzieci rodzą się z charakterystycznymi, dużymi oczami. Rodzice się cieszą, że niemowlaki mają piękne oczy, a to ciśnienie w oku rozpycha im gałki. Takie dziecko jest niespokojne, często płacze, trze rączkami oczy - wyjaśnia ekspertka.

- Kolejny typ jaskry to jaskra wtórna, która przebiega wtórnie do innych schorzeń, np. do cukrzycy lub w przebiegu zakrzepów w oku spowodowanych zmianami naczyniowymi - dodaje.

3. Pacjent widzi jak przez dziurkę od klucza

- Takim ewidentnym objawem choroby jest to, że pacjent dobrze widzi na wprost, a zaczyna się zmniejszać jego pole widzenia. To postępuje, jeśli nie jest leczone. Dochodzi do tego, że pacjent zaczyna widzieć jak przez dziurkę od klucza, wokół jest ciemno, a pozostaje tylko centralne widzenie - wyjaśnia obrazowo prof. Jerzy Szaflik, szef Centrum Mikrochirurgii Oka Laser i Centrum Jaskry w Warszawie.

- Choroba jest wprawdzie obuoczna, ale niesymetryczna, to znaczy, że przebiega w taki sposób, że zmiany w jednym oku mogą być bardzo zaawansowane, a w drugim może ich jeszcze nie być. To powoduje, że to jedno oko częściowo przejmuje funkcje obu. Dopiero uszkodzenie nerwu na poziomie 50 proc. staje się już ewidentne dla pacjenta, dlatego jaskra ma przydomek ukryty złodziej wzroku - podkreśla lekarz.

W wielu przypadkach pacjenci dopiero wtedy trafiają do okulistów. To błąd, często o nieodwracalnych skutkach.

- Choroba polega na uszkadzaniu nerwu wzrokowego. Jest to uszkodzenie nieodwracalne, a w ostateczności prowadzi do ślepoty jednego lub obydwu oczu - dodaje prof. Szaflik.

4. Blisko połowa chorych nie jest zdiagnozowana

Lekarze podkreślają, że późne rozpoznanie jaskry nadal stanowi gigantyczny problem.

- Szacuje się, że w Polsce liczba chorych na jaskrę sięga 900 tys., z czego leczymy zaledwie 430-440 tys. To oznacza, że blisko połowa chorych w pierwszym okresie nie zdaje sobie sprawy z problemu. Objawy są na tyle niejednoznaczne, że pacjenci ich nie zauważają - alarmuje prof. Jerzy Szaflik.

- Przerażające jest to, że 20 proc. osób, które są zarejestrowane w Polskim Związku Niewidomych, to są osoby niewidome z powodu jaskry, czyli nadal się zdarza, że choroba jest za późno rozpoznana. Widzimy, że po pandemii jest więcej pacjentów z jaskrą, do końca nie wiemy, jak koronawirus działa na naczynia, być może ma to jakiś związek - zaznacza prof. Grabska-Liberek.

Wiceprezes PTO dodaje, że sytuacji nie poprawia fakt, że od 2015 r. do okulisty jest wymagane skierowanie, które musi wystawić lekarz POZ. To tylko wydłuża diagnostykę. - Lekarz POZ nie jest w stanie wykryć jaskry i błędnie może leczyć pacjentów np. z powodu zapalenia spojówek, dlatego tak ważna jest szybka diagnoza - podkreśla profesor.

5. Nadciśnienie, zimne nogi i jaskra

Specjaliści okulistyki przypominają, że w grupie ryzyka są przede wszystkim pacjenci, u których w rodzinie występowała wcześniej jaskra. Ryzyko rozwoju choroby rośnie z wiekiem. Jakie jeszcze są czynniki ryzyka?

- Widać pewne skłonności rodzinne, oznaczono pewne geny, które są wiązane z chorobą. Są pewne "cechy", które wskazują na większe prawdopodobieństwo jaskry, jak migreny, zimne ręce i nogi, niskie ciśnienie krwi - wyjaśnia prof. Szaflik.

- Jedną z przyczyn choroby jest też agresywnie leczone nadciśnienie tętnicze, kiedy dochodzi do gwałtownych spadków ciśnienia tętniczego w nocy, a wzrostu ciśnienia w oku, to są te dwa punkty styku, kiedy nerw zostaje uszkodzony. Również palenie papierosów, miażdżyca - to są czynniki ryzyka powodujące zaburzenia naczyniowe, które z czasem mogą doprowadzić do jaskry - wyjaśnia prof. Grabska-Liberek.

6. Trwa tydzień świadomości jaskry

W ramach Światowego Tygodnia Jaskry między 10 a 16 marca 2024 r. Polskie Towarzystwo Okulistyczne organizuje akcję bezpłatnych badań przesiewowych w kierunku jaskry.

- W całej Polsce jest ok. 60 ośrodków, które włączyły się do akcji. Chcemy dotrzeć do ludzi, którzy nie byli w ciągu ostatniego roku u okulisty. Chcemy wyłowić z tej grupy osoby, które potencjalnie mogą mieć jaskrę. Oczywiście jednorazowe badanie to dopiero początek, ale może wskazać, kto powinien wykonać pogłębione badania - mówi prof. Grabska-Liberek.

Eksperci wskazują, że jeżeli w naszej rodzinie występowała jaskra, to od 30. roku życia powinniśmy raz w roku odwiedzać okulistę, w pozostałych przypadkach - raz na dwa lata. Lista gabinetów i przychodni okulistycznych biorących udział w akcji jest dostępna na stronie www.tydzienjaskry.pl/lista-gabinetow.

- Jaskra jest chorobą, której nie wyleczymy, możemy ją tylko zaleczyć. Staramy się, żeby pacjenci zachowali dobrą ostrość wzroku i pole widzenia do końca życia. Jeżeli ktoś się zgłasza z zaawansowaną chorobą, to nie jesteśmy w stanie naprawić tego, co już stracone - przypomina ekspertka.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze