Trwa ładowanie...

Pietrzak: Pandemia zabrała nam dwa lata normalnego życia, a COVID dodatkowo je skróci

Część państw już walczy z szóstą falą. W Polsce też może się spodziewać wzrostów zakażeń w kwietniu
Część państw już walczy z szóstą falą. W Polsce też może się spodziewać wzrostów zakażeń w kwietniu (Getty Images)

Nowy efekt pandemii. Z tablic wyliczanych przez Główny Urzędy Statystyczny wynika, że w ciągu ostatniego roku przewidywana długość życia skróciła się o około dziewięć miesięcy, a od 2020 r. o ponad 22 miesiące. Jak wyjaśnia analityk Łukasz Pietrzak - przyczyny są jasne. Pandemia doprowadziła do rekordowo wysokiej liczby zgonów, a to przełożyło się na prognozy. W ciągu dwóch lat nadmiarowo zmarło w Polsce 216 tys. osób.

spis treści

1. COVID prawie przebił nowotwory. To jedna z głównych przyczyn śmierci Polaków

Pandemia COVID doprowadziła do rekordowo wysokiej liczby zgonów w Polsce, w Europie jesteśmy liderem nadmiarowej śmiertelności. W ciągu ostatnich dwóch lat liczba nadmiarowych zgonów przekroczyła 216 tys.

Jak zauważa farmaceuta Łukasz Pietrzak, który zajmuje się analizą statystyk dotyczących COVID-19, w zasadzie wszystkie zgony nadmiarowe należy przypisywać pandemii, czy jest to bezpośredni efekt infekcji, późniejszych powikłań, czy wynik paraliżu opieki zdrowotnej w związku z przeładowaniem systemu.

Zobacz film: "Lekarz komentuje specustawę o zatrudnieniu lekarzy z Ukrainy"

- Zważywszy, że tygodniowo średnio umiera siedem i pół tysiąca Polaków, czyli 1000 osób dziennie, to oznacza, że aktualnie 10 proc. ogólnej liczby zgonów jest bezpośrednio spowodowanych COVID-19. Dodatkowo wydaje się, że znakomita większość wszystkich nadmiarowych zgonów to bezpośrednie lub pośrednie ofiary COVID. Mieliśmy wielokrotnie takie przypadki, kiedy pacjenci umierali po dwóch-trzech miesiącach od przejścia infekcji. Oni już nie byli liczeni się jako zgony covidowe, ale do ich śmierci bez wątpienia doprowadziły powikłania po przejściu zakażenia - tłumaczy Łukasz Pietrzak, farmaceuta i analityk.

Z wyliczeń GUS wynika, że w ciągu ostatniego roku przewidywana długość życia skróciła się o dziewięć miesięcy
Z wyliczeń GUS wynika, że w ciągu ostatniego roku przewidywana długość życia skróciła się o dziewięć miesięcy (Getty Images)

- Oczywiście musimy pamiętać o jeszcze jednej bardzo ważnej kwestii. Wiele chorób rozwija się latami i my ten dług zdrowotny, wynikający z ograniczenia dostępu do opieki zdrowotnej, będziemy płacić przez najbliższe lata. Natomiast - mimo dużej skali niedoszacowania - wiemy, iż COVID-19 w 2021 r. był przyczyną 14 proc. wszystkich zgonów w Polsce. I mówię o oficjalnych danych. Zważywszy na to, okazuje się, że w tym momencie jest to jedna z głównych przyczyn śmierci w naszym kraju - zauważa Łukasz Pietrzak i dodaje:

- Mówiąc obrazowo umieralność w wyniku wszystkich nowotworów w naszym kraju to średnio 228 zgonów na 100 tys. populacji, natomiast w 2021 r. COVID-19 przyczynił się do 182 zgonów na 100 tys. Polaków.

2. COVID skraca długość życia Polaków

W zasadzie przed każdą kolejną falą naukowcy i lekarze wskazywali konkretne działania, które mogłyby ograniczyć skalę rażenia wirusa. Rząd ignorował te zalecenia do tego stopnia, że w styczniu 2022 r. większość członków Rady Medycznej doradzającej premierowi na znak protestu złożyła rezygnację. Łukasz Pietrzak, odwołując się do tablic opublikowanych przez GUS, wskazuje na skutki błędów w zarządzaniu pandemią. W ciągu ostatniego roku przewidywana długość życia przeciętnego 60-latka skróciła się o dziewięć miesięcy - przypomina i jednocześnie pyta, czy ktoś w końcu będzie rozliczony za zaniechania i błędne decyzje, skoro po raz kolejny rząd w zasadzie pandemię odwołał.

- Konsekwencje polityczne, a nawet prawne powinny już zostać poniesione po drugiej fali, gdzie mieliśmy niedostatek respiratorów, niedostatek łóżek covidowych, a padały oskarżenia w kierunku dyrektorów szpitali, że to oni "chowają łóżka". Tymczasem trzeba pamiętać, że jeżeli na sali leżał pacjent potencjalnie zakaźny, musiał być izolowany do momentu wyniku, nawet jeżeli sala była trzyosobowa. Ale nasze ministerstwo zdrowia tego nie przewidziało - podkreśla.

3. W województwach, w których odsetek zaszczepionych przekraczał 60 proc., liczba ofiar COVID była niższa

Łukasz Pietrzak analizując dane dotyczące nadumieralności w pandemii, zwraca uwagę, że największa skala nieoszacowania dotyczyła drugiej fali, czyli jesieni 2020 r., wtedy wskaźnik zgonów nadmiarowych był najwyższy.

- Teraz powszechnym zjawiskiem jest wykonywanie testów w kierunku COVID-19 u zmarłych. Wtedy przy 130 proc. wzroście śmiertelności w szczytowym tygodniu prosektoria pękały w szwach, a odsetek pozytywnych wyników testów dochodził do 57 proc. W drugiej fali mieliśmy exodus, jeśli chodzi o nadmiarową śmiertelność. Na początku listopada odnotowaliśmy w ciągu tylko jednego tygodnia 16,2 tys. zgonów, gdzie średnia sprzed pandemii dla analogicznego okresu wynosi siedem i pół tysiąca - przypomina.

Analityk zauważa, że, mimo iż liczba zakażeń podczas ostatniej fali była najwyższa od początku pandemii w Polsce, to nie przełożyło się to na liczbę zgonów. Wprost przeciwnie - wskaźnik śmiertelności w większości województw obniżył się ponad dwukrotnie. Dane potwierdzają jeszcze jedną zależność: w województwach, w których odsetek zaszczepionych przekraczał 60 proc., liczba ofiar śmiertelnych COVID była niższa niż jeden proc., mimo wysokiej liczby zakażeń. To dobitny dowód na rolę, którą odegrały w tej fali szczepienia.

- O ile w tym momencie możemy uznać, że statystycznie nadmiarowa śmiertelność pokrywa się ze zgonami covidowymi, to paraliżu opieki zdrowotnej podczas ostatniej fali nie było, albo przynajmniej nie był on dramatyczny. Natomiast w poprzednich falach mieliśmy ogromną liczbę osób hospitalizowanych, ogromną liczbę osób wymagających wentylacji mechanicznej, a do tego brak lekarzy. Co dobrze oddaje przykład Podkarpacia, gdzie - jak wskazuje raport NIK - dramatycznie brakuje anestezjologów. To może być powodem największej śmiertelności z powodu COVID w tym województwie, gdzie oficjalnie jest najmniej zakażeń - zauważa Pietrzak.

4. Raport Ministerstwa Zdrowia

W środę 30 marca resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 5 742 osoby otrzymały pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: mazowieckim (980), śląskim (593), wielkopolskim (543).

19 osób zmarło z powodu COVID-19, a 82 osoby zmarły z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze