Groźny wirus CMV. W Polsce choroba dotyka około 2,5 tys. noworodków
Wirusem cytomegalii (CMV) może być zakażonych nawet 80 proc. Polaków. Przez lata może on pozostawać w fazie uśpienia, by nagle dać o sobie znać. Szczególnie niebezpieczne jest zakażenie u osób o obniżonej odporności i kobiet w ciąży. Przeniknięcie wirusa do łożyska powoduje wady u płodu.
W tym artykule:
Tym grozi cytomegalia w ciąży
Wirus cytomegalii (CMV) jest powszechnie występującym w środowisku patogenem, stanowi też najczęstszą przyczynę wrodzonych infekcji na świecie (częstszą niż chociażby Toxoplasma gondii czy wirus różyczki). Przenosi się z człowieka na człowieka drogą kropelkową, a przebieg zakażenia u osoby z prawidłowym układem odpornościowym jest zazwyczaj bezobjawowy lub może być pomylony ze zwykłym przeziębieniem - chory jest osłabiony, ma gorączkę i bóle mięśni, a także powiększone węzły chłonne.
CMV, przedstawiciel rodziny herpeswirusów, do której należą także wirusy opryszczki i ospy wietrznej, raz wniknąwszy do organizmu, pozostaje w nim na zawsze. Ukrywa się w różnych miejscach, na przykład w układzie nerwowym albo w limfocytach B. Latami może pozostawać w fazie uśpienia, po czym "obudzić się" i przejść z fazy latentnej w aktywną.
Szacuje się, że zainfekowanych nim jest nawet 80 proc. Polaków, choć większość o tym nie wie. Tymczasem w sytuacji obniżonej odporności organizmu - na przykład u pacjentów po przeszczepach, przy celowym obniżeniu odporności lub u osób z HIV/AIDS i kobiet w ciąży - CMV może stanowić zagrożenie. Powikłania po zakażeniu obejmują m.in. zapalenie płuc, ale także wątroby, przełyku, jelit czy zapalenie mózgu. Wreszcie wirus może powodować uogólnione zakażenie wirusowe (tzw. CMV-sepsa). W przypadku zakażenia ciężarnych wirus może prowadzić do szeregu powikłań u płodu.
Od 10 lat brała tabletki antykoncepcyjne. Zaszła w ciążę z trojaczkami
Symptomy zakażenia CMV można przeoczyć, co jest szczególnie niebezpieczne dla ciężarnych, w przypadku których wirus może przeniknąć do łożyska, wywołując cytomegalię wrodzoną. Szacuje się, że co roku w Polsce choroba dotyka około 2,5 tysiąca noworodków.
- Wrodzona cytomegalia u noworodków może obejmować szerokie spektrum zaburzeń łącznie z głębokimi niepełnosprawnościami. Wśród najczęstszych konsekwencji wymienia się: zaburzenia słuchu, widzenia, układu krążenia, funkcjonowania wątroby, rozwoju serca, zaburzenia neurologiczne, małogłowie, zwapnienia wewnątrzczaszkowe, napady padaczkowe oraz mózgowe porażenie dziecięce - wylicza w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. n. med. prof. IMiD Tadeusz Issat, kierownik Kliniki Ginekologii i Położnictwa w Instytucie Matki i Dziecka.
Kosztowna terapia
U ponad 10 proc. zakażonych CMV dzieci, u których do zakażenia doszło w pierwszym trymestrze ciąży, rozwija się ciężki przebieg infekcji. Dlatego tak ważne jest, by jak najszybciej rozpoznać zakażenie u ciężarnych. Diagnoza może zwiększyć szanse na szybkie i skuteczne działania zapobiegające transmisji wirusa do płodu i zapobiec potencjalnym negatywnym skutkom zdrowotnym u noworodka.
Tymczasem zgodnie z polskimi standardami opieki okołoporodowej badania w kierunku wirusa cytomegalii (oznaczenie przeciwciał IgG i IgM we krwi) nie są obligatoryjnie zalecane kobietom w ciąży. Lekarze zlecają je więc wybiórczo, a część wciąż uważa, że diagnostyka w tym kierunku nie ma sensu, ponieważ i tak nie ma możliwości leczenia infekcji CMV w ciąży. Nie jest to prawda.
- W tej chwili jedyną potwierdzoną w badaniach metodą leczenia zakażenia wirusem CMV jest terapia lekiem przeciwwirusowym: walacyklowirem - zaznacza prof. Issat.
Ekspert powołuje się na badania opublikowane w czasopiśmie "The Lancet" już w 2020 roku, które wykazały, że zastosowanie walacyklowiru u ciężarnych w dawce 8 g na dobę może znacząco, bo aż o 70 proc., zmniejszyć ryzyko zakażenia płodu.
- Niestety, nie jest to prosta terapia. Walacyklowir ma postać półgramowych tabletek, co powoduje, że ciężarne muszą przyjmować aż 16 tabletek leku dziennie przez wiele tygodni aż do dnia, w którym wykonywana jest u nich amniopunkcja. Badanie potwierdza lub nie infekcję wewnątrzmaciczną. Koszt kuracji to około 10 tys. zł, a kobiety pokrywają ją z własnej kieszeni - wyjaśnia prof. Issat.
Dlaczego ciężarne muszą przyjmować aż 8 g leku? Jest to dawka o udowodnionej skuteczności w przypadku biorców przeszczepów od dawców, którzy przechorowali cytomegalię w przeszłości. Taką samą dawkę zaproponowano w przełomowym badaniu zamieszczonym w "The Lancet".
Szansa na zdrowe dziecko
Tę sytuację może zmienić pionierski projekt badawczy POL PRENATAL CMV, realizowany w Klinice Ginekologii i Położnictwa Instytutu Matki i Dziecka pod patronatem honorowym ministry zdrowia Izabeli Leszczyny. To jedyne w Polsce, a obecnie drugie na świecie badanie kliniczne dotyczące zakażenia wewnątrzmacicznego u ciężarnych z pierwotną infekcją wirusem cytomegalii. Jego celem jest ocenienie bezpieczeństwa i skuteczności dawki 4 g walacyklowiru, a więc o połowę mniejszej, w profilaktyce i leczeniu zakażenia CMV w ciąży.
- W Polsce nadal brakuje powszechnej edukacji na temat tego wirusa, co sprawia, że wiele kobiet w ciąży, u których diagnozuje się CMV, sięga po kosztowne, nieskuteczne terapie. Jeśli badania się potwierdzą, zmniejszą się koszty dla systemu opieki zdrowotnej i dla samych kobiet, mniejsze będzie także ryzyko powikłań związanych z większą dawką leku - mówi prof. Issat, będący członkiem zespołu badawczego POL PRENATAL CMV.
W ramach projektu planowane jest wykonanie przesiewu u ponad 4500 kobiet w I trymestrze ciąży. Te, które spełnią kryteria, będą objęte kompleksową opieką, w tym leczeniem walacyklowirem. Badanie rozpoczęło się w 2024 roku i potrwa do końca 2025, być może będą także przedłużane na kolejny rok.
- Jeśli okaże się, że dawka 4 g leku jest skuteczna, chcielibyśmy wprowadzenia badań przesiewowych na obecność wirusa CMV do opieki okołoporodowej i refundacji leku w tym konkretnym wskazaniu. Badanie pozwoli nam także ocenić częstotliwość występowania cytomegalii w populacji Polski - podkreśla prof. Issat.
W tej chwili szacuje się, że około 70-90 proc. kobiet w wieku rozrodczym posiada przeciwciała świadczące o przebytej infekcji CMV. Największą grupą ryzyka wśród ciężarnych stanowią matki, które mają małe dzieci, a także pracownice szkół i przedszkoli.
- Niestety, w przypadku cytomegalii nie jest tak, jak np. w przypadku toksoplazmozy, że przechorowanie daje odporność na całe życie. Wirus pozostaje w organizmie w formie utajonej i po pewnym czasie może dojść do reaktywacji zakażenia lub dana osoba może zarazić się wirusem ponownie - mówi prof. Issat.
Uśpiony wirus może więc uaktywnić się w sytuacjach osłabienia odporności, np. w ciąży. Identyfikacja ciężarnych zakażonych pacjentek, wdrożenie odpowiedniej diagnostyki i leczenia na wczesnym etapie ciąży stanowi szansę na zmniejszenie liczby pierwotnych zakażeń wśród dzieci.
- Diagnostyka w kierunku CMV nie jest ujęta w standardzie opieki okołoporodowej, mimo że mamy dostępne metody przesiewowe. Mamy do czynienia z luką systemową, którą należy uzupełnić. Nasz projekt badawczy może być faktyczną pomocą dla pacjentek i szansą na urodzenie zdrowego dziecka - podkreśla prof. Issat.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
POL PRENATAL CMV to jedyne w Polsce, a obecnie drugie na świecie badanie kliniczne dotyczące zakażenia wewnątrzmacicznego u ciężarnych z pierwotną infekcją wirusem cytomegalii. Projekt prowadzony jest przez Instytut Matki i Dziecka w Warszawie pod kierownictwem dr hab. n. med. prof. IMiD Tadeusza Issata i finansowany ze środków publicznych przez Agencję Badań Medycznych. Badanie skierowane jest do pełnoletnich kobiet we wczesnej ciąży, u których potwierdzono obecność przeciwciał przeciwko CMV. Więcej informacji o badaniu znajduje się na stronie leczeniecmv.pl.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.