Gdy pacjenta poniesie wyobraźnia. Surowa makrela, nadgryziona kanapka i żywa kura w prezencie
Nie od dziś wiadomo, że pracownicy szpitali "narażeni są" na wdzięczność pacjentów. Aktywnie działająca w mediach społecznościowych pielęgniarka, znana jako ''Siostra Bożenna'', ujawnia, jakie prezenty zostawiają medykom wypisywani ze szpitala chorzy. Czekoladki po terminie i tania wódka? Nie tylko.
1. Podarki od pacjentów na granicy absurdu
''Siostra Bożenna'' to chyba najbardziej znana pielęgniarka w Polsce. Na swoich profilach na Facebooku i Instagramie publikuje posty, które w sposób żartobliwy ujawniają kulisy pracy personelu medycznego. Choć podszyte są często sarkazmem, to trafnie obrazują zwłaszcza relacje na linii pielęgniarka – pacjent. Wartością dodaną są komentarze innych medyków w postach ''Siostry Bożenny'', które dopełniają obrazu sytuacji polskiej ochrony zdrowia.
Jeden z najnowszych postów pielęgniarka zaczęła od pytania: "Dostajecie czasem prezenty od pacjentów?". W dalszej części publikacji pisze, że gdy pracowała w szpitalu, miała z koleżankami szafkę wypełnioną słodkimi podarkami od pacjentów. "Na wypadek jakby nas śpiączka cukrzycowa złapała na dyżurze" – pisze żartobliwie.
- Przeważnie takim prezentem są słodycze oraz kawa czy herbata, choć jeśli zdarzało mi się widzieć nawet płyty CD. Zdecydowanie najdziwniejszym prezentem, który dostałam była kostka czekolady. Pojedyncza kostka z tabliczki, którą akurat jadła pacjentka, do której wpadłam wręczyć wypis. Za to okraszona słowami: "Tylko tak mogę się odwdzięczyć" – mówi w rozmowie z portalem nursing.pl Aleksandra Pliszka, położna.
Komentarze pod postem ''Siostry Bożenny'' wskazują, że spektrum prezentów jest znacznie szersze.
"Ja dostałam autentycznie żywą kurę, jak pracowałam jako lekarz w POZ. Za co? Za skierowanie na kolonoskopię, bo babcię samo przygotowanie do badania uzdrowiło" – napisała jedna z osób.
"Pamiętam, jak pacjent przyniósł lekarzowi zająca, takiego sztywnego i z sierścią, i rozłożył go koło stolika pana doktora" – dodała kolejna internautka.
"(...) Dostałam zamrożone dwie nogi młodej sarny, całe tylne siedzenie w aucie zajęły, a w domu usiadłam i patrzyłam, co z tym zrobić i jak?" - skomentowała następna.
"20 lat temu dostaliśmy od pacjenta barana. Zabitego kilka dni wcześniej. Wiezionego kilka godzin w upale, w skajowej torbie. Aromat wspominamy z rozrzewnieniem do dziś" - brzmiał kolejny komentarz.
Żywe zwierzęta i mięso to nie są jedyne nietypowe dowody wdzięczności.
"Ja co prawda jestem psychologiem, ale najdziwniejszą rzeczą, jaką dostałam, był żółty sznurek. Wciąż go mam. Pacjent twierdził, że mogę do niego przyczepić sanki" – to treść innego komentarza.
2. Pielęgniarka zdradza, jaki prezent jest mile widziany
Pracownicy polskiej ochrony zdrowia w komentarzach prześcigali się, wymieniając podarki od pacjentów: zakorkowane gałgankami wina domowej roboty, otwarte wafle ryżowe, mrożone pierogi, słoik z kiszonymi rzodkiewkami, stulitrowy worek wypełniony świeżą papryką, makrela i nadgryziona kanapka, banan, pół pomarańczy zawinięte w papier toaletowy.
W komentarzach na Instagramie pojawiał się też wątek ludzkich zębów czy strupów w pudełku po zapałkach.
''Siostra Bożenna'' przyznaje, że nie oczekuje prezentów od pacjentów, zwłaszcza kiedy okazują się łapówką i okraszone są prośbą o salę jednoosobową. Jednak jest jeden taki podarunek, który każdemu medykowi na pewno się spodoba.
- Pamiętajcie, jeśli nie wiecie, w jaki sposób odwdzięczyć się pielęgniarce, opiekunce, ratownikowi czy lekarzowi, najlepszym pomysłem będzie list z pochwałą do dyrekcji. Skargę napisać łatwo, ale pochwałę już trochę gorzej – mówi influencerka.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.