Groźny powrót bakterii. Lekarka mówi o "wieloletnich powikłaniach"
W Polsce coraz częściej diagnozuje się inwazyjne zakażenia pneumokokowe, które mogą prowadzić do trwałych powikłań. Eksperci ostrzegają, że mimo dostępnych i refundowanych szczepień, wielu Polaków wciąż rezygnuje z ochrony przed bakterią.
Pneumokoki nie odpuszczają
Według danych Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP PZH – PIB, w ciągu roku liczba infekcji wywołanych przez pneumokoki wzrosła o 12 proc. – choć już w 2024 roku była o 14 proc. wyższa od danych z roku poprzedniego.
Bakterie te mogą powodować zapalenie płuc, zatok, ucha środkowego czy spojówek, ale też niezwykle groźne zakażenia inwazyjne – zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, sepsę czy zapalenie wsierdzia. Infekcja może przebiegać bardzo różnie, od zwykłego zapalenia gardła po ciężkie zapalenie płuc, jednak samodzielne jej rozpoznanie na podstawie objawów jest niemożliwe.
– Widać, że mamy obecnie więcej tych infekcji. Atakują szczególnie małe dzieci i osoby starsze, które zgłaszają się z długotrwałymi, przewlekłymi kaszlami. Okazuje się, że ta infekcja wcale nie musi się zacząć gwałtownie i ostro, czyli w postaci 40-stopniowej gorączki. Coraz częstszym objawem jest właśnie ten męczący, szczególnie uciążliwy w nocy, kaszel – mówi w rozmowie z WP lek. Bożena Janicka, specjalista medycyny rodzinnej i pediatrii, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Jak podkreśla ekspertka, przy infekcji tego typu szczególnie ważna jest dbałość o tzw. higienę dróg oddechowych, a więc wietrzenie domu, regularne spacery (o ile nie ma gorączki), o nawilżanie powietrza. – Te patogeny mają to do siebie, że uszkadzają śródbłonek dróg oddechowych, co właśnie stoi za tym długotrwałym kaszlem. On niestety może się utrzymywać jeszcze długo po infekcji, nawet miesiącami – dodaje lekarka.
Przewlekły kaszel to bynajmniej nie jest jedyne powikłanie infekcji pneumokokowej. Jak mówił w rozmowie z WP abcZdrowie lek. Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych, choroba może zmienić pacjenta na stałe. – Pacjent, który przeżyje taką infekcję, często już nigdy nie wraca do pełni zdrowia. Ma osłabioną odporność, jest bardziej narażony na choroby układu oddechowego i sercowo-naczyniowego – wyjaśnia lekarz.
Jak zaznacza lek. Bożena Janicka, podstawą leczenia w przypadku potwierdzenia infekcji bakteryjnej pozostają antybiotyki. – Antybiotyki bezwzględnie łączymy jednak z lekami objawowymi i nawilżaniem dróg oddechowych za pomocą inhalacji. Absolutnie zalecam także wprowadzenie zmian w domu, w szczególności unikanie pościeli z pierza, wełny czy innej "pylącej", która może zadziałać bardzo drażniąco i to nie tylko u alergików – radzi lekarka.
Jak chronić się przed pneumokokami?
Najskuteczniejszą metodą zapobiegania infekcjom pozostaje szczepienie. Choć szczepionka przeciw pneumokokom znajduje się w obowiązkowym kalendarzu szczepień dzieci, dorosłym jest jedynie zalecana. Od 2023 roku refundacją objęto również seniorów powyżej 65. roku życia, czyli jedną z najbardziej narażonych grup. Jednak z danych GIS wynika, że w 2024 roku szczepienie przyjęło zaledwie 7,1 proc. osób starszych. Mimo to lekarze donoszą, że sytuacja zaczyna się nieco zmieniać. – Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu, seniorzy w końcu zaczynają pytać o to szczepienie – mówi lek. Bożena Janicka.
Wiele emocji budzi jednak ostatnio kwestia szczepień dla dzieci. W Programie Szczepień Ochronnych nadal stosuje się 10-walentną szczepionkę PCV10, która chroni jedynie przed częścią serotypów pneumokoków. Tymczasem – jak wskazywała podczas konferencji na ten temat prof. Teresa Jackowska, prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego – coraz częściej infekcje wywołuje serotyp 19A, nieobjęty obecnym preparatem.
Niepokój lekarzy budzi jednak nie tylko brak zainteresowania szczepieniami, ale też ich skuteczność. Dane Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego (KOROUN) wskazują, że 19A odpowiada już za 30-31 proc. przypadków inwazyjnej choroby pneumokokowej (IChP) i aż za 83 proc. zakażeń wywołanych przez szczepy wielolekooporne.
Skuteczność szczepienia PCV10 dramatycznie spadła – jeszcze w 2016 roku pokrywała 55 proc. serotypów powodujących IChP u dzieci, dziś zaledwie 2,3 proc. Eksperci postulują natychmiastowe wprowadzenie nowszych preparatów do programów refundacyjnych: 13-, 15- lub 20-walentnych, które chronią przed większą liczbą szczepów, w tym serotypem 19A. Prof. Ernest Kuchar z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zauważa, że Polska powtarza błędy Stanów Zjednoczonych, które zbyt długo zwlekały z modernizacją programu szczepień i "ignoruje zagrożenie epidemiologiczne".
– Tam, gdzie mogę, zalecam jednak rodzicom, żeby decydowali się na szczepionkę 13-walentną, choć wiem, że niestety jest to dodatkowy wydatek, który dla niektórych stanowi barierę. Mam nadzieję, że i ta nowsza szczepionka zostanie wkrótce objęta refundacją dla dzieci, a nie tylko seniorów – mówi lek. Bożena Janicka.
To, że preparat 13-walentny Prevenar-13 jest już dostępny bezpłatnie dla seniorów powyżej 65. roku życia z podwyższonej grupy ryzyka, jest jednak ogromną inwestycją w zdrowie publiczne. – Ci, którzy mogą się tym preparatem zaszczepić bezpłatnie, powinni absolutnie korzystać z tej możliwości. Spadek odporności jest ogromny, a seniorzy odczuwają go jeszcze bardziej. Szczepionka sprawia, że wytwarzamy przeciwciała, a więc niejako przygotowujemy organizm na kontakt z tym patogenem. Jeśli ich nie mamy, to ten schorowany, osłabiony organizm walczący z infekcją, dopiero wtedy zaczyna je produkować. Pamiętajmy, że nie chodzi tu tylko o same objawy infekcyjne. Pneumokoki mogą doprowadzić do zaostrzenia chorób współistniejących, a czasem nawet do wieloletnich powikłań – wyjaśnia lekarka.
Co więcej, jak podkreślał na łamach WP abcZdrowie dr Michał Sutkowski, wynikające często z infekcji pneumokokowej zapalenia płuc w dalszym ciągu pozostają czwartą przyczyną zgonów wśród osób starszych w Polsce. – To powinno dawać do myślenia – podkreślał.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- NIZP PZH-PIB
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.