Gwiazdor apeluje o badania. Mówi, jak u niego objawił się rak jelita grubego
James Van Der Beek, aktor znany z serialu "Jezioro marzeń", zabrał głos w sprawie swojego stanu zdrowia. W rozmowie z Craigiem Melvinem dla TODAY podkreślił, że mimo leczenia nowotworu jelita grubego czuje się dobrze, pracuje zawodowo i patrzy na życie inaczej niż wcześniej.
W tym artykule:
Diagnoza była zaskoczeniem
Aktor, który ma dziś 48 lat, ogłosił diagnozę raka jelita grubego w ubiegłym roku. Van Der Beek potwierdził, że nadal jest w trakcie leczenia onkologicznego i próbuje różnych metod terapeutycznych, ale nie ujawnił szczegółów.
- Czuję się dużo, dużo lepiej niż kilka miesięcy temu. To była dłuższa droga, niż się spodziewałem. Wymagała ode mnie więcej cierpliwości, dyscypliny i siły, niż wiedziałem, że mam. Ale czuję się dobrze - zaznaczył.
Celebryta przyznał, że diagnoza była dla niego całkowitym zaskoczeniem. Jak mówił, prowadził bardzo zdrowy tryb życia i nie spodziewał się poważnej choroby.
3 ważne objawy raka jelita, które najczęściej ignorujemy
- Byłem bardzo zdrowy, w świetnej formie fizycznej. Robiłem zimne kąpiele, korzystałem z sauny, stosowałem post przerywany. Rak był w trzecim stadium, a ja nie miałem o tym pojęcia - relacjonował.
Pierwsze objawy nie były jednoznaczne. Zauważył zmianę rytmu wypróżnień i ogólne poczucie, że "coś jest nie tak", ale nie były to sygnały alarmowe. Mimo to umówił się na wizytę i poprosił o kolonoskopię. Diagnozę usłyszał tuż po wybudzeniu z narkozy.
Apel o badania przesiewowe
W krótkim czasie życie aktora skupiło się na badaniach, wizytach i formalnościach medycznych. Musiał zrezygnować z części ról, ponieważ leczenie stało się jego głównym zajęciem.
Van Der Beek miał 46 lat, gdy przeszedł kolonoskopię. Podkreśla, że badania przesiewowe w kierunku raka jelita grubego są zalecane już od 45. roku życia, także u osób bez objawów.
- Jeśli ktoś ma wynieść jedną rzecz z tego wywiadu, to niech to będzie: badajcie się, rozmawiajcie ze swoim lekarzem - powiedział.
Aktor przyznał, że gdyby wykonał badanie wcześniej, nowotwór mógłby zostać wykryty na początkowym etapie. Zamiast skupiać się na żalu, wykorzystuje swoją historię do zwiększania świadomości.
Van Der Beek nie ukrywa, że choroba wiąże się z lękiem i momentami słabości. - Prywatnie oczywiście zdarzają się chwile, kiedy się załamuję, boję się i czuję się słaby. To wszystko jest częścią tej drogi - przyznał.
Jednocześnie mówi, że nowotwór zmusił go do przewartościowania życia. Zmienił sposób odżywiania, zwolnił tempo i zaczął na nowo definiować swoje wartości.
Mimo choroby aktor nie zrezygnował z pracy. Niedawno zakończył zdjęcia do nowej produkcji i podkreśla, że propozycji zawodowych mu nie brakuje. W przyszłości chciałby wrócić na Broadway.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- TODAY
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.