Zdecydował się na implant penisa. 46-latek przeszedł koszmar
Wbrew pozorom nie zależało mu na powiększeniu prącia, ale na zmianie jego wyglądu. Mężczyzna wydał równowartość niemal 65 tys. zł, a w zamian musiał się zmierzyć z niekończącym się bólem, obrzękiem i deformacją.
1. Niczym "nóż do steka"
Historię Brytyjczyka przytacza MailOnline. 46-latek borykał się z pewnym defektem estetycznym związanym z asymetrią prącia we wzwodzie. To sprawiło, że Matt zaczął myśleć o zabiegu z zakresu chirurgii estetycznej. Mianowicie chodziło o silikonowy implant, który zgodnie z wynikami badań, ma zwiększać obwód penisa nawet o kilkadziesiąt procent. Procedura powiększania penisa może także opierać się na iniekcji kolagenu czy kwasu hialuronowego.
Skuszony wizją spektakularnych efektów zabiegu, Matt zdecydował się na zapłacenie 12 500 funtów w zamian za większą satysfakcję seksualną i korekcję defektu będącego źródłem kompleksów 46-latka. Niedługo później gorzko pożałował tej decyzji, a po pięciu miesiącach od operacji podjął radykalną decyzję o usunięcia implantu. Kosztowało go to ponad 250 000 funtów.
Powód? Jego partnerka miała porównać genitalia mężczyzny do "noża do steka". Sam poszkodowany przyznaje, że deformacja prącia wyglądającego niczym u "potwora Frankensteina" to niejedyny problem.
- Czułem się, jakby w mojego penisa został wszczepiony kij od miotły – wyznaje.
- Każdej nocy chodziłem tam i z powrotem po mieszkaniu z powodu bólu – relacjonuje, tłumacząc, że mimo upływu czasu po operacji dolegliwości nie ustępowały. Obrzęk z kolei z dnia na dzień stawał się coraz bardziej dotkliwy, co zauważyła również partnerka Matta, dyplomowana pielęgniarka. Wyznaje, że, aby ulżyć mężczyźnie w cierpieniu, musiała za pomocą strzykawki odciągnąć aż 230 ml płynu, który zebrał się w miejscu zabiegu.
Kolejnym powikłaniem było utworzenie się bliznowca w miejscu interwencji chirurgicznej. Ten z kolei zaburzał przepływ krwi przez prącie, nasilając dolegliwości bólowe podczas erekcji.
Zabieg usunięcia implantu, na który musiał się zdecydować mężczyzna, przyniósł w końcu oczekiwane efekty, także pod postacią eliminacji defektu estetycznego, Matt jednak nie kryje, że przeszedł wiele.
2. Implant rozpadł się na kawałki
MailOnline przytacza jeszcze jedną historię jako przestrogę dla amatorów chirurgii estetycznej. Emmanuel Jackson w odróżnieniu od Matta nie zapłacił ani grosza za operację – darmowy zabieg po prostu wygrał.
26-letni wówczas model przez pięć lat cieszył się intymnym implantem, po tym czasie jednak zaczął odczuwać dojmujący ból. Jak informuje MailOnline, dolegliwości bólowe były tak dojmujące, że mężczyzna chciał się targnąć na własne życie. Eksperci z Cleveland Clinic ustalili, że podskórny implant Jackson rozpadł się na kawałki, drażniąc okoliczne tkanki.
- W ciężkich przypadkach infekcji może dojść do martwicy skóry prącia pokrywającej implant – tłumaczy prof. Amr Raheem z International Andrology.
- To poważne powikłanie, które wymaga natychmiastowej uwagi i prawdopodobnie usunięcia implantu w celu opanowania infekcji i zapobieżenia dalszemu uszkodzeniu tkanki – ostrzega ekspert.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.