Trwa ładowanie...

Marzyła o dziecku i zdecydowała się na in vitro. Kilka tygodni później nadeszła szokująca wiadomość

Avatar placeholder
30.09.2023 11:46
Wyniki wykazały, że istnieje 93 proc. szans, że dziecko będzie miało zespół Downa
Wyniki wykazały, że istnieje 93 proc. szans, że dziecko będzie miało zespół Downa (Instagram)

Michele Dynia zdecydowała się podzielić swoją historią. Jej celem jest nie tylko ostrzeżenie innych kobiet, ale również edukowanie ich na temat ryzyka związanego z procedurą in vitro. Pragnie, aby jej historia dotarła do jak największej liczby osób, aby mogły one uczyć się na jej doświadczeniach.

spis treści

1. Marzenia o zostaniu mamą

Michele Dynia, 40-latka pochodząca z Ohio otwarcie przyznaje, że od zawsze marzyła o posiadaniu własnej rodziny. Mimo wielu prób nie udało jej się jednak znaleźć odpowiedniego partnera, który mógłby stać się ojcem jej przyszłego dziecka i wspólnie z nią stworzyć szczęśliwy związek.

W miarę upływu lat, poczucie samotności stawało się coraz bardziej dotkliwe. W końcu, po długim zastanowieniu, postanowiła skorzystać z procedury in vitro, decydując się na nasienie anonimowego dawcy.

"Zawsze żartowałam z rodziną, że gdybym skończyła 35 lat i nadal była singielką, spróbowałabym sztucznego zapłodnienia. Potem 35. urodziny przyszły i odeszły, a ja pomyślałam, na co ja czekam w tym momencie? Nie chcę przegapić okazji do posiadania dzieci" – wspomina w poście kobieta.

Zobacz film: "Rehabilitacja kardiologiczna"

Jednak pomimo swojego pragnienia bycia matką, Michele miała wiele obaw. Wiedziała, że po 35. roku życia ryzyko urodzenia dziecka z wadą genetyczną, taką jak zespół Downa, zespół Edwardsa czy zespół Patau, znacznie wzrasta.

2. Wstrząsająca wiadomość

"Mimo to 10 listopada 2020 roku przeszłam sztuczne zapłodnienie. Korzystałam z banku nasienia, więc dawca był zupełnie obcy mężczyzna" – relacjonuje.

W 12. tygodniu ciąży Michele poddała się badaniom prenatalnym. Spodziewała się, że dowiedzie się z nich głównie o płci swojego dziecka. Nie przypuszczała, że będzie musiała zmierzyć się z trudną diagnozą. Prawdziwy szok przeżyła, gdy otrzymała telefon ze szpitala.

Radość z możliwości zostania matką została nagle zakłócona przez wiadomość o poważnej wadzie genetycznej. Ta nieoczekiwana informacja była dla niej ogromnym ciosem.

"Wyniki wykazały, że istnieje 93 proc. szans, że moje dziecko będzie miało zespół Downa. Kiedy dostałam ten telefon, cały mój świat zaczął wirować" – pisze.

3. Pragnie edukować społeczeństwo

Lekarze zapytali ją, co chce zrobić. Michele zrozumiała, że to ona musi podjąć decyzję - czy urodzić chore dziecko, czy zdecydować się na aborcję. Na wizycie towarzyszył jej ojciec, który jako pierwszy zareagował, mówiąc, że "kochają to dziecko bez względu na wszystko".

"Jest największym błogosławieństwem, na jakie mogłam liczyć. Potrzebowałam każdej jej rzeczy, każdego dodatkowego chromosomu – po prostu o tym nie wiedziałam" – deklaruje.

Michele chce zwiększać świadomość na temat zespołu Downa. Chce, aby nie tylko rodzice, ale całe społeczeństwo lepiej rozumiało ten problem oraz dzieci dotknięte tą wadą. Dlatego postanowiła dzielić się swoją codziennością i doświadczeniami z córką za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jak pisze, chce "wspierać, edukować i przełamywać stereotypy".

"Chcę, żeby ludzie akceptowali dzieci z zespołem Downa. Martwię się o prześladowanie. Dostałam kilka negatywnych komentarzy na Instagramie i po prostu przeraża mnie prawdziwy świat" - dodaje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze