Posłanka zawiadamia CBA ws. VoiceBota dla Centralnej e-Rejestracji. "Sprawa może być ustawiona"
Centralne Biuro Antykorupcyjne ma sprawdzić przetarg na stworzenie systemu Asystenta SI (VoiceBota) dla Centralnej e-Rejestracji. Wniosek o kontrolę złożyła posłanka Marcelina Zawisza, wskazując na możliwe nieprawidłowości w warunkach zamówienia. Członkini partii Razem zasugerowała, że sprawa mogła zostać ustawiona.
Posłanka zawiadamia CBA
"Na mój wniosek CBA przeprowadzi kontrolę postępowania w sprawie zamówienia publicznego na dostarczenie systemu Asystenta SI ( VoiceBot ) dla Centralnej e-Rejestracji!" - rozpoczęła wpis na portalu X posłanka Zawisza.
"Wskazaniem do kontroli był ustalony czas wykonania zamówienia – 95 do 120 dni od daty podpisania umowy, co w powiązaniu z zakresem zamówienia i wymaganiami, jakie zamawiany system miałby spełniać, rodzi wątpliwość: czy nie jest tak, że zamówienie jest dedykowane jednej konkretnej firmie. Mówiąc wprost: czy sprawa nie została ustawiona" - wyjaśniła w dalszej części postu.
Polityczka powołała się na wpis Michała Domańskiego, eksperta biznesowego, który opisał kontrowersje wokół wspomnianego projektu.
Zobacz także: 48 tys. zł miesięcznie. Tyle będzie mógł zarobić lekarz?
Ekspert o absurdach w dokumentacji
Jednym z pierwszych, którzy publicznie zwrócili uwagę na kontrowersje wokół przetargu, był Michał Domański, ekspert ds. rozwoju biznesu i założyciel Bielik Consulting. W swoim wpisie na portalu X opisał sytuację następująco: "Masz trzy miesiące na realizację projektu AI za 28 milionów. Czyli o absurdzie KPO i marnowaniu pieniędzy na projekty krytyczne".
Z analizy Domańskiego wynika, że warunki przetargu są wyjątkowo restrykcyjne, a czas realizacji bardzo krótki. Ekspert wymienił szereg zapisów, które jego zdaniem trudno uznać za realistyczne. Wśród nich znalazły się m.in.:
tryb przyspieszony – przetarg ogłoszono 25 września, z terminem składania ofert do 14 października;
czas realizacji – od 95 do 120 dni od podpisania umowy (przy czym dłuższy termin oznaczałby utratę punktów w ocenie);
zakres prac – dostarczenie zarówno oprogramowania, jak i sprzętu (system ma działać w infrastrukturze lokalnej – on-premise), "wymagania: H200 pod LLMy, centrala telefoniczna, integracja z obecną infrą",
wydajność – asystent ma jednocześnie prowadzić co najmniej 1000 połączeń i trenować modele AI w czasie rzeczywistym;
doświadczenie – wykonawca musi wykazać co najmniej dwa wdrożenia w branży medycznej, w których rocznie obsługiwano ponad 100 tys. pacjentów, "próbowałem znaleźć takie w Polsce, nie udało mi się";
funkcjonalność – wymagany jest m.in. interfejs no-code do trenowania modeli językowych, obsługa trzech języków (polskiego, angielskiego i ukraińskiego) oraz audyty bezpieczeństwa z gwarancją "100 proc. bezbłędności systemu".
Jak ironicznie zauważył ekspert: "Pamiętajmy. Jak coś, to macie 3-4 miesiące na ogarnięcie wszystkiego".
Domański dodał, że po zapoznaniu się z dokumentacją musiał zrobić sobie przerwę i pójść na spacer, by ochłonąć. Jego zdaniem specyfikacja przetargu może sugerować, że zamówienie zostało przygotowane pod konkretny podmiot z gotowym rozwiązaniem.
Co dalej ze sprawą?
Sprawa przetargu na system Asystenta SI budzi coraz większe zainteresowanie opinii publicznej. Posłanka Zawisza zapowiedziała, że oczekuje wyników kontroli CBA, która ma wyjaśnić, czy doszło do nieprawidłowości.
W tle pozostaje kluczowe zagadnienie – czy ambitny projekt technologiczny, który miał usprawnić obsługę pacjentów w publicznej ochronie zdrowia, został przygotowany w sposób transparentny i zgodny z zasadami uczciwej konkurencji.
Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- X
- Rynek Zdrowia
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.