Problemy z nowym programem MZ "Moje zdrowie". "Nic nie wiemy"

Program "Moje zdrowie" miał wystartować z początkiem maja. Niestety, jak się okazuje, w wielu przychodniach nadal nic o nim nie wiadomo. Z czego wynika ten chaos informacyjny i dlaczego przychodnie nie nadążają za zmianami?

Większość przychodni nic nie wie o programie "Moje zdrowie". Ekspert komentujeWiększość przychodni nic nie wie o programie "Moje zdrowie". Ekspert komentuje
Źródło zdjęć: © East News
Aleksandra Zaborowska

Program "Moje zdrowie". O co w nim chodzi?

Program "Moje zdrowie" to zmodyfikowany następca "Profilaktyki 40 Plus". Osoby w wieku od 20 do 49 lat będą mogły zrobić badania w ramach nowego bilansu raz na 5 lat, a osoby powyżej 49. roku życia - co 3 lata.

Aby zakwalifikować się do bilansu, należy wypełnić ankietę stanu zdrowia dostępną w zakładce "Profilaktyka" w Internetowym Koncie Pacjenta lub w towarzystwie lekarza, pielęgniarki, położnej w lokalnej przychodni.

W formularzu znajdują się pytania na temat wzrostu, wagi, stylu życia (np. częstotliwości sięgania po używki), podstawowej rodzinnej historii chorób, podstawowych objawów z zakresu zdrowia psychicznego, oceny ryzyka wątrobowego.

Najpierw placówka analizuje kwestionariusz. Po tym czasie wystawia ona skierowanie na indywidualnie dopasowane badania, które pacjent powinien zrealizować w przeciągu 30 dni. Na dostarczenie wyników placówka ma kolejne 30 dni. Gdy będą już one dostępne, przychodnia zaprasza pacjenta na konsultację z lekarzem, podczas której zostaną mu przedstawione zalecenia bądź wdrożone leczenie.

Miał wystartować z początkiem maja

Tuż po majówce sprawdziliśmy, jak działa program "Moje zdrowie" z punktu użytkownika Internetowego Konta Pacjenta.

Chociaż można było mieć pewne zastrzeżenia do samej zawartości ankiety, formularz działał poprawnie, można go było bezproblemowo wypełnić i wysłać do przychodni. Według informacji na stronie, przychodnia POZ ma 30 dni na wystawienie skierowania na badania od momentu otrzymania wypełnionej ankiety. Tak działa to w Warszawie dla użytkownika IKP.

Formularz "Moje zdrowie" w IKP
Formularz "Moje zdrowie" w IKP © materiały własne

Ale jak wygląda realna dostępność nowego programu w przychodniach - zwłaszcza tych położonych w małych miejscowościach? Tutaj sprawy się komplikują.

Chaos w przychodniach. O programie wiedzą niewiele

Wykonałam dziesięć telefonów do różnych przychodni w mniejszych miejscowościach rozrzuconych po całej Polsce. Chociaż w kilku (w Lipnie, w Siemianowicach Śląskich, w Sejnach i w Józefowie k. Otwocka) poinformowano mnie, że program już działa i można złożyć formularz oceny stanu zdrowia zarówno przez IKP, jak i fizycznie w placówce, w większości pracownicy nie wiedzieli, jak i kiedy można będzie zarejestrować pacjenta na badania profilaktyczne.

- W tej chwili nie odpowiem na to pytanie, bo nic nie wiem - usłyszałam w rejestracji przychodni w Jarocinie.

- Jeszcze nie podeszliśmy do tego tematu, dopiero w przyszłym tygodniu ma być jakieś spotkanie i może będziemy wiedzieli więcej - poinformowała rejestratorka z przychodni w Grajewie.

- Nie potrafię jeszcze powiedzieć, czy i kiedy będziemy wykonywać te badania - dowiedziałam się w przychodni w Leżajsku.

- My jeszcze nie mamy podpisanej umowy na ten program. Myślę, że to kwestia czasu, ale obecnie nie jestem w stanie powiedzieć, ile to może potrwać - powiedziano mi w Rabce-Zdroju.

Rejestratorka z przychodni w Radomiu znała szczegóły programu i poinformowała, że pacjent bez IKP najprawdopodobniej będzie miał możliwość przyjść i wypełnić formularz w przychodni, a następnie otrzymać skierowanie na badania, ale jeszcze nie teraz.

- Nic nie wiemy. Cały czas trwają prace, codziennie dzwonimy do NFZ z prośbą o informację, co mamy robić, ale tam również nic nie wiedzą - powiedziała w rozmowie z WP abcZdrowie.

Podobnie było w Puławach.

- Wiem, o jaki program chodzi, ale to świeża sprawa, więc niewiele jeszcze wiemy. Media już ten program nagłośniły, a w praktyce nam jeszcze nawet nie działa system do zlecania tych badań - dowiedziałam się od rejestratorki w puławskiej przychodni.

Prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych wyjaśnia: Ta sprawa jest złożona

Jak mówi nam lek. Michał Sutkowski, specjalista medycyny rodzinnej i chorób wewnętrznych, a także prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych, na to, dlaczego niektóre placówki są już przeszkolone i gotowe do realizacji programu, a niektóre nie, składa się kilka czynników.

- Po pierwsze, pracownicy opieki zdrowia często nie nadążają za zmianami, które są wprowadzane. Po części może być więc tak, że to kwestia zarządzania: jeśli dyrektor placówki nie jest dobrze poinformowany, to jego personel też nie będzie. Niemniej, to nie dyrektor powinien odpowiadać za braki w komunikacji ze strony MZ i NFZ. W moich placówkach, a jest ich pięć, wszyscy moi pracownicy zostali o programie poinformowani, ale to dlatego, że ja rozesłałem te informacje, bo aktywnie się tym interesuję. Odgórnie zostałem zaproszony do udziału w zaledwie jednym webinarze dla lekarzy, który nie rozwiał wszystkich wątpliwości - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Sutkowski.

W drugiej kolejności, prezes KLR zaznacza, że dużą rolę odgrywa tu czas.

- Terminy, w których resort zdrowia i NFZ wprowadziły zmiany, były dość niefortunne. Rozporządzenie MZ zostało podpisane 30 kwietnia, a zarządzenie prezesa NFZ 2 maja. Oczywiście, w teorii wszyscy pracownicy opieki zdrowotnej powinni wiedzieć, że prawo się zmieniło, ale w praktyce była to majówka, więc nietrudno się było domyślić, że przez to informacja trafi do mniejszej liczby osób - dodaje.

Co więcej, dr Sutkowski jest zdania, że informacje skierowane do pracowników opieki zdrowia udostępnione jak dotąd przez MZ i NFZ na temat nowego programu są bardzo ograniczone.

- Od resortu zdrowia i NFZ dowiedzieliśmy się dotąd niewiele, zwłaszcza jako osoby, które mają ten program realizować. Jeśli chodzi o informacje dla pacjentów, może jest ich nieco więcej, ale nadal jestem zdania, że nie włożono dostatecznego wysiłku w reklamę i edukację na temat "Mojego zdrowia" - komentuje lekarz.

- U pacjenta, który posiada IKP, sprawa jest prostsza, bo taki pacjent jest widoczny w portalu gabinet.gov.pl. W praktyce, nadal mamy bardzo wielu pacjentów, którzy z IKP nie korzystają. To jest kolejny problem: nie robi się dostatecznie dużo, aby przeprowadzić ich przez tę cyfryzację.

Finalnie, ostatnią przeszkodą na drodze do pełnej funkcjonalności programu są kwestie techniczne. W praktyce, od wydania rozporządzenia MZ i zarządzenia NFZ, informatycy mieli bardzo niewiele czasu na wdrożenie systemów i aplikacji w przychodniach.

- Jeśli 30 kwietnia wprowadza się program, który ma teoretycznie funkcjonować od początku maja, to trudno, żeby programiści aplikacji gabinetowych dopięli wszystko natychmiast. Głównym problemem jest więc to, że od strony prawnej regulacje te zostały wprowadzone za późno. Mimo wszystko, podkreślam, że sam program oceniam dobrze - podsumowuje dr Sutkowski.

NFZ się broni: "Potrzeba czasu"

Po publikacji tekstu do naszej redakcji wpłynęła odpowiedź od Narodowego Funduszu Zdrowia

"Jesteśmy w początkowej fazie realizacji projektu 'Moje Zdrowie'. Potrzeba czasu, aby dotrzeć z informacją do wszystkich placówek POZ, dlatego wykorzystujemy do tego wewnętrzny kanał komunikacji między NFZ a placówkami medycznymi (tu z POZ), który pozwala dotrzeć z informacją do każdego POZ w Polsce" - napisał w wiadomości dyrektor Biura Komunikacji Społecznej i Promocji NFZ Paweł Florek.

Fundusz podkreśla, że nie może się zgodzić z zarzutami padającymi ze strony lekarzy i pracowników POZ, z którymi udało nam się skontaktować.

"Informacji było sporo. Są one przekazywane na bieżąco, przez kanał do bezpośredniej komunikacji między NFZ a poradniami POZ. Ponadto o programie informują również organizacje, które zrzeszają przedstawicieli środowiska POZ, np. Polskie Towarzystwo Medycyny Rodzinnej czy Porozumienie Zielonogórskie. Trudno więc zgodzić się z zarzutem o brak w komunikacji" - podkreśla Paweł Florek.

Na pytanie dlaczego, mimo tylu informacji, w większości losowo wybranych placówek POZ, z którymi się skontaktowaliśmy, wiedza o programie była szczątkowa, rzecznik NFZ odpowiada:

"Myślę że złożyło się na to kilka powodów, jednym z nich to odpowiedzialność po stronie zarządzających placówkami POZ, którzy powinni poinformować swoich pracowników o tym, że do koszyka świadczeń gwarantowanych w POZ dodano nowe świadczenia w ramach programu 'Moje Zdrowie'.

Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródła

  1. IKP

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie
Smog dusi Polskę. Zagrożenie głównie w dwóch województwach
Smog dusi Polskę. Zagrożenie głównie w dwóch województwach
Planowe operacje wstrzymane w szpitalu w Kielcach. Interweniuje wojewoda
Planowe operacje wstrzymane w szpitalu w Kielcach. Interweniuje wojewoda