Przy wstrząsie kardiogennym każda minuta ma znaczenie. Co go wywołuje?
Wstrząs kardiogenny to jeden z najbardziej dramatycznych stanów, z jakimi mierzy się współczesna medycyna. To sytuacja, w której serce nie jest w stanie pompować krwi na tyle skutecznie, by zapewnić dopływ tlenu i składników odżywczych do najważniejszych organów. W efekcie tkanki zaczynają obumierać, a pacjent znajduje się w bezpośrednim zagrożeniu życia.
W tym artykule:
Co wywołuje wstrząs kardiogenny?
Najczęściej przyczyną jest rozległy zawał serca – martwica mięśnia spowodowana zatkaniem tętnicy wieńcowej. Lista możliwych powodów jest jednak dłuższa: wady zastawkowe (np. ciężka stenoza aortalna), zatorowość płucna czy powikłania zaawansowanej niewydolności serca. W każdym przypadku mechanizm jest podobny – serce traci moc, a organizm nie otrzymuje odpowiedniej ilości krwi.
Statystyki pokazują, że nawet 70 proc. przypadków wstrząsu kardiogennego jest związanych z zawałem mięśnia sercowego. W Polsce oznacza to około 8–10 tys. pacjentów rocznie.
W początkowej fazie wstrząsu mogą pojawić się senność, osłabienie czy duszność. Z czasem dochodzi do dramatycznych zmian – gwałtownego spadku ciśnienia, zaburzeń świadomości, bladości i zimnych kończyn. To efekt tzw. centralizacji krążenia – organizm "odcina" dopływ krwi do tkanek obwodowych, by ratować mózg, serce czy nerki. Jeśli nie dojdzie do szybkiej interwencji, metabolity nagromadzone w niedotlenionych tkankach zaczynają "zatruwać" organizm.
Niemy zawał serca
W Polsce śmiertelność wewnątrzszpitalna przy wstrząsie kardiogennym sięga 65 proc. – to wynik gorszy niż w większości krajów Europy Zachodniej.
Dlaczego czas jest kluczowy?
Pacjent z zawałem serca, który trafi do ośrodka kardiologii interwencyjnej w ciągu pierwszych 3–4 godzin, ma szansę na uratowanie dużej części mięśnia sercowego. Jeśli pomoc nadejdzie dopiero po 12 godzinach, uszkodzenie jest zwykle nieodwracalne.
Dlatego tak ważna jest szybka diagnostyka – nie tylko w kierunku zawału, ale także innych schorzeń mogących prowadzić do wstrząsu, jak zatorowość płucna czy wady zastawkowe.
Przez lata uważano, że wystarczającym rozwiązaniem w zaawansowanym wstrząsie jest czasowe wspomaganie pracy serca specjalnymi pompami. Dziś wiadomo, że w wielu przypadkach potrzebny jest "trzeci etap" – implantacja stałych pomp wspomagających obie komory serca, a w ostateczności także przeszczep serca. To wymaga jednak szybkiego skierowania pacjenta do ośrodka o najwyższym stopniu referencyjności i współpracy wielu specjalistów.
Jak wyjaśnia prof. Robert Gil, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, skuteczność leczenia zależy przede wszystkim od szybkiej diagnozy i błyskawicznej interwencji.
Prof. Gil podkreśla, że konieczne są zespoły wstrząsowe – interdyscyplinarne grupy złożone z kardiologów, kardiochirurgów, intensywistów, anestezjologów, ale także nefrologów, rehabilitantów, neurologów, psychologów i etyków. To podejście holistyczne, obejmujące nie tylko leczenie serca, ale i wsparcie całego organizmu.
Profilaktyka i świadomość pacjentów
Najlepszym sposobem walki ze wstrząsem kardiogennym jest niedopuszczenie do jego wystąpienia. Profilaktyka chorób sercowo-naczyniowych, kontrola czynników ryzyka (palenia tytoniu, nadciśnienia, cukrzycy, otyłości), szybka diagnostyka chorób zastawek czy płuc – to fundamenty skutecznej prewencji.
Równie ważna jest świadomość pacjentów. Polacy zbyt często zwlekają z wezwaniem pomocy, gdy pojawiają się bóle w klatce piersiowej czy duszności. Tymczasem każda godzina zwłoki może przesądzić o życiu lub śmierci.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- PAP
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.