Rejestracja ciąży – czemu ma służyć?
Rejestracja ciąży to rozwiązanie obowiązujące od października bieżącego roku, które budzi wiele kontrowersji. Nakłada ono na personel medyczny obowiązek odnotowania faktu bycia w ciąży, o ile informację tę uzyska w związku z udzielaniem pacjentce świadczenia zdrowotnego lub realizacją procedury medycznej. Czemu ma służyć rejestr ciąż według ekipy rządzącej? Jak postrzegają to Polacy?
W tym artykule:
Co to znaczy rejestracja ciąży?
Rejestracja ciąży, czyli system zbierania i raportowania informacji przez personel medyczny, to kontrowersyjne rozporządzenie w sprawie szczegółowego zakresu danych zdarzenia medycznego przetwarzanego w systemie informacji oraz sposobu i terminów przekazywania tych danych do Systemu Informacji Medycznej (SIM). Co to oznacza?
Od 1 października 2022 roku personel medyczny ma obowiązek wpisywania informacji o ciąży do rejestru zdarzeń medycznych, o ile uzyska je w związku z udzielaniem świadczenia zdrowotnego lub realizacją istotnej procedury medycznej.
Dotyczy to także wizyt i świadczeń udzielanych prywatnie. Kobieta nie ma możliwości zakazania lekarzowi wpisania danych ani żądania ich usunięcia z systemu.
Co w SIM oprócz rejestracji ciąży?
Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego w systemie zdarzeń medycznych mają znaleźć się informacje na temat zdarzeń medycznych i hospitalizacji, ale również:
- informacje o wyrobach medycznych zaimplantowanych u usługobiorcy, o ile usługodawca uzyska je w związku z udzielaniem świadczenia zdrowotnego lub realizacją istotnej procedury medycznej,
- informacje o alergiach usługobiorcy, o ile usługodawca uzyska je w związku z udzielaniem świadczenia zdrowotnego lub realizacją istotnej procedury medycznej,
- informacje o potwierdzonym wyniku grupy krwi usługobiorcy, w rozumieniu przepisów wydanych na podstawie art. 21 ust. 8 ustawy z dnia 22 sierpnia 1997 r. o publicznej służbie krwi o ile usługodawca uzyska je w związku z udzielaniem świadczenia zdrowotnego lub realizacją istotnej,
- informacje o ciąży usługobiorcy, o ile usługodawca uzyska je w związku z udzielaniem świadczenia zdrowotnego lub realizacją istotnej procedury medycznej.
Dane z SIM trafiają na Internetowe Konto Pacjenta, a dostęp do nich ma lekarz i pielęgniarka podstawowej opieki zdrowotnej oraz ratownicy medyczni.
Czemu ma służyć rejestr ciąż?
Według ekipy rządzącej rejestr ciąż to jedynie rozszerzenie już istniejącego systemu raportowania. Padają słowa o nietworzeniu rejestrów, a jedynie poszerzaniu system raportowania w oparciu o zalecenia Komisji Europejskiej.
Obowiązkowa rejestracja ciąży w Polsce, według ministerstwa zdrowia, ma służyć poprawie jakości świadczeń opieki zdrowotnej. Ma przełoży się na zwiększenie dostępności i przejrzystości informacji przekazywanych do Systemu Informacji Medycznej, usprawnia pracę personelu medycznego, ułatwiać obieg dokumentacji medycznej i ograniczać koszty jej udostępniania.
Ponadto rejestr ciąż ma minimalizować ryzyko, że kobieta przyjmie leki niewskazane w ciąży, które mogą zaszkodzić prawidłowemu rozwojowi płodu, na przykład w sytuacji nagłej, podczas ratowania życia lub zostanie poddana badaniu z użyciem promieni rentgenowskich (RTG, TK).
Przekazanie przez usługodawcę do SIM informacji o ciąży pacjentki służyć będzie dostosowaniu terapii do stanu ciężarnej pacjentki i zapewnieniu bezpieczeństwa zdrowotnego jej oraz nienarodzonemu dziecku. Resort rejestr ciąż argumentuje więc troską nie tylko o efektywność pracy personelu medycznego, ale i o zdrowie przyszłych mam.
Jak rejestrację ciąży postrzegają Polacy?
Co oznacza rejestracja ciąży dla kobiety? Według wielu osób, tak kobiet, jak i mężczyzn, rozwiązanie to nie ma na celu zwiększenia opieki nad ciężarnymi. Politykom przypisuje się złe intencje.
Dla większości osób, nie tylko kobiet, państwowy rejestr ciąż to:
- ograniczenie wolności i swobód obywatelskich,
- nadmierna ingerencja w życie prywatne kobiet, zwłaszcza w obecnej sytuacji prawnej i politycznej (wyrok TK ograniczający prawo do aborcji) i krok do większej inwigilacji,
- pogwałcenie praw obywatelskich i praw człowieka. Polski rząd wykorzystuje instytucje państwa do ograniczania praw człowieka, chcąc pozbawić kobiety możliwości decydowania czy, kiedy i ile chcą urodzić dzieci,
- przejawem przymusu i kontroli,
- zagrożeniem dla ochrony tajemnicy lekarskiej i prawa prywatności w kontekście standardów ochrony praw fundamentalnych.
Największe obawy budzi potencjalne poronienie, do którego może dojść na wczesnych etapach ciąży. W Polsce obowiązuje przecież zakaz aborcji.
Polki boją się, że państwo wpisze je do rejestru ciąż i będzie ścigać za poronienia. Co ważne, w świetle prawa kobiety nie mogą być karane za własne aborcje. Oznacza to, że gdyby nawet przyznały się, że to zrobiły, lekarz nie mógłby nic z tą informacją zrobić.
Realnym zagrożeniem wydaje się, że kobiety, ze strachu przed nadmierną ingerencją w życie prywatne i lękiem przed nieprzyjemnościami, zrezygnują z szukania pomocy medycznej, a nawet z zachodzenia w ciążę.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.