Trzy promile na dyżurze. Lekarz z Poniatowej pod lupą prokuratury po interwencji policji
Pacjenci mieli zauważyć bełkotliwą mowę i problemy z równowagą u dyżurującego lekarza. Po anonimowym zgłoszeniu policja przebadała medyka alkomatem: wynik wskazał 3 promile. Teraz śledczy sprawdzają, czy w takim stanie udzielał świadczeń i czy naraził chorych na niebezpieczeństwo.
Lekarz miał trzy promile
W niedzielę około godziny 18 do dyżurnego policji w Opolu Lubelskim wpłynęła informacja, że lekarz pracujący na izbie przyjęć w szpitalu w rejonie powiatu opolskiego (woj. lubelskie) może być pod wpływem alkoholu. Zawiadomienie miało mieć charakter anonimowy, a służby nie podawały początkowo adresu placówki.
Na miejscu funkcjonariusze przeprowadzili kontrolę trzeźwości. Badanie wykazało, że medyk miał w organizmie trzy promile alkoholu. Równolegle sprawdzane są okoliczności jego pracy na dyżurze: czy przyjmował pacjentów, jakie czynności wykonywał i czy mógł swoim zachowaniem spowodować realne zagrożenie.
Policja podkreśla, że kluczowa będzie analiza dokumentów z dnia interwencji. – Sprawdzamy między innymi dokumentację medyczną szpitala z tego dnia – mówi starszy aspirant Katarzyna Bigos, rzeczniczka opolskiej policji.
Sprawdziliśmy warszawskie SOR-y
Co grozi lekarzowi?
Sprawą zajęła się także Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim. Postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 160 § 2 Kodeksu karnego, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, gdy na sprawcy ciąży obowiązek opieki.
§ 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. [Kodeks karny, artykuł 160].
Marek Zych, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, potwierdził, że chodzi o szpital w Poniatowej. Prokuratura zamierza najpierw przesłuchać lekarza i ustalić, co dokładnie robił w placówce.
– Lekarz zostanie przesłuchany najpierw w charakterze świadka. Musimy ustalić, czy i jakich pacjentów przyjmował. Na czym polegały jego czynności w szpitalu, może tam tylko przebywał – wyjaśnił Zych.
Jeśli śledczy nie potwierdzą, że doszło do przestępstwa z art. 160 k.k., w grę może wchodzić odpowiedzialność za wykroczenie z art. 70 § 2 Kodeksu wykroczeń – dotyczące podejmowania czynności zawodowych w stanie po użyciu alkoholu.
§ 1. Kto, będąc niezdolny do czynności, której nieumiejętne wykonanie może wywołać niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, taką czynność przedsiębierze albo kto porucza ją osobie do jej wykonania niezdolnej lub wbrew obowiązkowi nadzoru dopuszcza do wykonania takiej czynności przez osobę niezdolną, podlega karze aresztu albo grzywny. § 2. Tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi zachowania trzeźwości znajduje się w stanie po użyciu alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji lub środka i podejmuje w tym stanie czynności zawodowe lub służbowe. [Kodeks wykroczeń, artykuł 70].
Nieoficjalnie pojawiają się informacje, że stan lekarza mógł mieć związek z odbywającym się wcześniej spotkaniem typu "sledzik". To wątek, który – jak wynika z dotychczasowych ustaleń – również ma zostać zweryfikowany w toku czynności.
Oprócz odpowiedzialności karnej lub wykroczeniowej możliwe są też konsekwencje zawodowe. W grę wchodzi postępowanie przed sądem lekarskim za naruszenie zasad etyki, a także działania pracodawcy w ramach prawa pracy, łącznie z rozwiązaniem umowy w trybie dyscyplinarnym.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródło: lublin112.pl, TVN24.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.