Ugryzienie kleszcza wywołało paraliż. Nieleczona borelioza zniszczyła jej życie (WIDEO)
Rachel Foulkes-Davies ma 43 lata i jest mamą trójki dzieci. Pewnego dnia odpoczywała w ogrodzie. W szyję ugryzł ją kleszcz. Początkowo nie przejmowała się ugryzieniem kleszcza.
Po kilku dniach pojawiły się niepokojące objawy. Niestety, zanim postawiono diagnozę, stan Rachel bardzo się pogorszył. Zobacz wideo. Ugryzienie kleszcza wywołało paraliż.
Wargi Rachel zaczęły drętwieć, a twarz z jednej strony opadała. Lekarze myśleli, że to porażenie mięśni i przepisali kobiecie kurację sterydową. Niestety leki nie pomagały, a Rachel stopniowo traciła zdolność mówienia.
Miała też kłopoty z jedzeniem. Pokarmy przyjmowała przez słomkę. Dodatkowo pojawiły się problemy z okiem. Rachel nie mogła go zamknąć. Lekarze zalecili jej noszenie opaski. Kobieta postanowiła wykonać test na boreliozę.
Okazał się pozytywny. Lekarze jednak przekonywali, że w jej miejscu zamieszkania choroba z Lyme nie występuje. Test nie był według nich miarodajny. Przez prawie trzy lata kobieta cierpiała z powodu bólu twarzy i oka, depresji i chronicznego zmęczenia.
Zrezygnowała z pracy. Rachel w końcu uzyskała prawidłową diagnozę i podjęła leczenie. Częściowo wyzdrowiała. Musi jednak nadal nosić okulary przeciwsłoneczne, ponieważ jej oczy są bardzo wrażliwe. Ma też silne bóle głowy. Niezdiagnozowana borelioza może być bardzo niebezpieczna.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.