25 lat więzienia, grzywna, zatrzymanie na lotnisku. Uważaj na te leki
Przepisy farmaceutyczne różnią się w zależności od kraju. W niektórych państwach przewóz nawet podstawowych, powszechnych leków może wymagać specjalnych zezwoleń. Bez nich, w skrajnych przypadkach, może nam grozić zatrzymanie na granicy, kara grzywny czy konfiskata leków. Sprawdź, gdzie obowiązują ograniczenia i jak się przygotować, by uniknąć kłopotów.
W tym artykule:
Nie wszystkie leki zabierzesz na wakacje
Pakując się na wakacje, większość z nas pamięta o zabraniu podstawowych leków - przeciwbólowych, na przeziębienie czy problemy trawienne. Rzadko jednak myślimy o tym, że to, co w Polsce dostępne jest na receptę bądź nawet bez recepty, w innych krajach może być traktowane jak substancja nielegalna.
Kluczowe jest sprawdzenie nie tylko tego, co wolno wywieźć z Polski, ale również tego, co można wwieźć do kraju docelowego, dlatego przed podróżą zawsze warto zajrzeć na stronę Ministerstwa Spraw Zagranicznych lub skonsultować się z farmaceutą. Brak stosownych dokumentów, takich jak zaświadczenie lekarskie, zgoda na przewóz czy recepta, może mieć poważne konsekwencje.
Więzienie za leki na ból
Przykładowo, substancje takie jak kodeina, pseudoefedryna, dekstrometorfan czy tramadol są zakazane w wielu krajach Azji i Afryki.
W Japonii za przewożenie pseudoefedryny (składnika wielu leków na przeziębienie) grozi nawet 10 lat więzienia. W Egipcie posiadanie tramadolu (opioidu przeciwbólowego) może skutkować karą 25 lat pozbawienia wolności. Z kolei w Zjednoczonych Emiratach Arabskich za kodeinę lub tramadol można trafić do więzienia albo zapłacić wysoką grzywnę. Aby tego uniknąć, przed podróżą do tych miejsc należy skontaktować się z Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym, gdzie uzyskamy szczegółowe informacje na temat dozwolonej ilości leku, niezbędnej dokumentacji czy też zgody na jego przewóz.
Wyjątkowo rygorystyczne zasady ma Singapur, który wprowadził ograniczenia dotyczące antykoncepcji hormonalnej. "Dozwolony jest wwóz typowych leków stosowanych w leczeniu cukrzycy, nadciśnienia, podwyższonego cholesterolu oraz leków antykoncepcyjnych, jeżeli ich ilość nie przekracza 3-miesięcznego zapasu dla jednej osoby. Jeżeli ilość ta jest większa, konieczne jest uzyskanie zezwolenia singapurskiej agencji rządowej Health Sciences Authority" - podaje serwis gov.pl.
Przed podróżą do Singapuru będzie wymagane także wcześniejsze zezwolenie na wwóz leków opioidowych, psychotropowych oraz zawierających substancje aktywne, takie jak między innymi: kodeina i dekstrometorfan, efedryna i pseudoefedryna.
Problem dotyczy nie tylko opioidów czy stymulantów, ale też leków przepisywanych przy migrenie lub bólu przewlekłym. Nawet jeśli podróżujemy z małą ilością leku, przeznaczoną wyłącznie do użytku osobistego, samo jego posiadanie może zostać potraktowane jako przestępstwo.
To trzeba mieć: zezwolenia, zaświadczenia i oryginalne opakowania
Osoby przyjmujące leki psychotropowe muszą mieć zezwolenie Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego na ich wywóz. Wniosek należy złożyć z odpowiednim wyprzedzeniem i dołączyć dokumentację medyczną. Pozwolenie takie ważne jest przez 30 dni i dotyczy wyłącznie przekroczenia polskiej granicy - w kraju docelowym mogą obowiązywać inne przepisy.
- Dużo osób zażywa teraz leki na ADHD takie jak Medikinet czy Concerta, a także medyczną marihuanę. Nawet jeśli przewozimy je w ilościach niewielkich, na własny użytek, należy mieć ze sobą pozwolenie WIF i komplet dokumentów na czele z receptą - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie mgr farmacji Angelika Talar-Śpionek, farmaceutka GdziePoLek.
Ostrożność należy zachować także w przypadku leków objętych tzw. listą antywywozową (aktualizowaną przez GIF co dwa miesiące). Jeśli służby graniczne zakwestionują konieczność ich stosowania, mogą ukarać podróżnego grzywną, dlatego zawsze warto mieć przy sobie receptę (np. w telefonie czy w aplikacji Internetowego Konta Pacjenta).
Ważne też, by nie przekładać leków do innych pojemników. Powinny one znajdować się w oryginalnych opakowaniach, z ulotką.
- Na wypadek zaginięcia bagażu rejestrowanego oraz z uwagi na niską temperaturę w luku bagażowym, wszystkie leki najlepiej przewozić w bagażu podręcznym - radzi mgr Talar-Śpionek.
Czy można przywozić "apteczne pamiątki"?
Z rozwagą należy podchodzić również do przywożenia leków z wakacji do Polski. - Warto też pamiętać o tej zasadzie w drugą stronę. Jeżeli z wakacji do Polski przewozimy leki, które kupiliśmy tam na miejscu, również warto zachować ostrożność, zwłaszcza jeśli mowa o produktach, które u nas nie są zarejestrowane. Należy podkreślić, że nawet jeśli nie możemy ich zabrać z powrotem, nie należy ich nigdy przekazywać innym osobom. Choć wielu może to uważać za błahe, w praktyce jest to nielegalny obrót lekami poza sprzedażą apteczną - ostrzegał w rozmowie z WP abcZdrowie główny inspektor farmaceutyczny Łukasz Pietrzak.
W niektórych przypadkach jednak mogą nas skusić wyjątkowe promocje i bezproblemowa dostępność leków (u nas zarejestrowanych na receptę). Farmaceutka opowiada, co zdziwiło ją w aptece podczas podróży do Azji.
- Tym zaskoczyły mnie apteki w Katarze. Nasz popularny lek Cirrus kosztował tam 12 złotych i to w podwójnym opakowaniu. Dostępne bez recepty i znacznie tańsze były również sterydy donosowe. Ibuprofen u nas dostępny jest maksymalnie w jednorazowej dawce 600 mg, a w Katarze - 800 mg. Co jednak ciekawe, krople do oczu, u nas dobrze dostępne i z reguły niedrogie, tam kosztowały średnio około 100 zł za opakowanie - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie technik farmacji mgr Beata Pękacka.
Farmaceutkę zainteresował także szeroki asortyment produktów naturalnych i ziołowych. - To nie tajemnica, że w krajach azjatyckich czy afrykańskich szeroko stosuje się medycynę naturalną. Ma to swoje odzwierciedlenie w aptekach. Na Sri Lance składy olejków pielęgnacyjnych do włosów czy twarzy były niesamowite. Wszystko naturalne, bez zbędnej chemii, wyciągi z min. 10 różnych roślin na jeden produkt. Tak, jak u nas całe regały są zastawione tabletkami przeciwbólowymi i środkami na przeziębienie, tak tam półki uginają się od ziół czy olejów. W ajuwerdyjskiej aptece na Sri Lance dowiedziałam się, że najsilniejszym dostępnym środkiem przeciwbólowym jest... korzeń drzewa, który należy zalać wrzątkiem, a następnie wypić napar – relacjonuje.
Podkreśla jednak, że wwóz niektórych naturalnych, ziołowych substancji leczniczych może być zabroniony. Jeśli jednak chodzi o leki zarejestrowane w Polsce, te zagraniczne mogą się różnić składami od tych lokalnych, co zawsze warto sprawdzić. Jeśli nie ma różnic, ich wwiezienie nie powinno stanowić problemu - o ile nie próbujemy ich przewieźć w dużych ilościach.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- GIF
- gov.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.