Sprawdzili, jak szczepienia działają na psychikę. Sobierajski: W Polsce tak optymistycznych wyników by nie było
Naukowcy odkryli nowy skutek szczepień. Przyjęcie wakcyny przeciwko COVID-19 nie tylko chroni przed ciężkim przebiegiem choroby, ale może też przynieść korzyści dla kondycji psychicznej. Tak wynika z najnowszych badań naukowców z Uniwersytetu New Hampshire. Amerykanie wskazują, że u pacjentów, których obserwowali - już po jednej dawce o siedem procent spadał poziom stresu. Pytanie, czy te dane można też odnieść do polskiego społeczeństwa.
W tym artykule:
- Dodatkowe korzyści ze szczepień? Zastrzyk sprawił, że czuli się bezpieczniej
- Obowiązek szczepień medyków rodzi wiele problemów natury prawnej. Dr Cholewińska-Szymańska: Jesteśmy w sytuacji patowej
- Pandemia osłabiła naszą psychikę
- Czy uda się przekonać więcej osób do szczepień?
- Raport Ministerstwa Zdrowia
Dodatkowe korzyści ze szczepień? Zastrzyk sprawił, że czuli się bezpieczniej
Badania opublikowane na łamach "American Journal of Preventive Medicine" wskazują, w jaki sposób zmienił się psychiczny komfort osób, które przyjęły szczepienia przeciwko COVID. Naukowcy z Uniwersytetu z New Hampshire wykazali, że osoby, które przyjęły szczepienie przeciwko COVID-19, są w lepszej kondycji psychicznej. Spadało u nich poczucie zagrożenia związanego z ciężkim przebiegiem choroby.
- Nasze badanie pokazuje ważne psychologiczne korzyści szczepień wychodzące poza zmniejszenie ryzyka ciężkiej choroby i śmierci związanych z COVID-19 - wyjaśniał cytowany przez "Science Daily" dr Jonathan Koltai z Wydziału Socjologii Uniwersytetu New Hampshire, jeden z autorów badań.
Badanie objęło grupę ponad ośmiu tysięcy Amerykanów. Z analizy wynika, że u osób zaszczepionych wyraźnie spadło poczucie lęku związanego z samym zachorowaniem - o 7,7 punktów procentowych. Obawy o to, że z powodu COVID trafią do szpitala - zmniejszyły się o 6,91 p.p., a lęk przed śmiercią - o 4,68 p.p. Co dość zaskakujące, okazało się, że już po jednej dawce u zaszczepionych spadał poziom psychicznego stresu - średnio o siedem proc.
Obowiązek szczepień medyków rodzi wiele problemów natury prawnej. Dr Cholewińska-Szymańska: Jesteśmy w sytuacji patowej
Czy rzeczywiście szczepienie przeciwko COVID-19 może mieć pozytywny wpływ na naszą kondycję psychiczną? Zdaniem dr. Tomasza Sobierajskiego, socjologa i wakcynologa społecznego, poziom lęku może się obniżyć u osób, które mają świadomość tego, jak działają szczepionki i jaka jest ich skuteczność. Ale, jak zaznacza, to jest bardzo wąska grupa ludzi.
Socjolog wyjaśnia, że te wyniki trudno odnieść do polskiego społeczeństwa.
- Mam poczucie, że gdyby te badania były przeprowadzone w Polsce, to tak optymistycznych wyników by nie było - zaznacza dr Tomasz Sobierajski.
- Jesteśmy zupełnie innym społeczeństwem. Spokój, o którym mówią autorzy pracy, zależy od tego, jaki jest poziom zaufania do instytucji w danym społeczeństwie. Jeśli poziom zaufania do instytucji jest wysoki, to wtedy szczepienia, które oferuje ta instytucja, mogą wpłynąć na zmniejszenie lęku albo nawet pozbycie się go. W sytuacji, kiedy szczepienia są oferowane przez instytucje, do których nie mamy zaufania - jak u nas w Polsce do rządu - to poczucie obniżenia lęku nie będzie miało miejsca. Wręcz przeciwnie – lęk może się nasilić - wyjaśnia socjolog.
Pandemia osłabiła naszą psychikę
Badania opublikowane na łamach "British Medical Journal" potwierdziły, że jednym z częstszych powikłań pocovidowych są zaburzenia psychiatryczne - przede wszystkim depresja, zaburzenia lękowe i zaburzenia snu.
- Okazało się, że w ciągu roku od diagnozy COVID osoby, które przeszły chorobę, ale nie były hospitalizowane o 40 proc. częściej miały diagnozę psychiatryczną. Dane u osób hospitalizowanych na COVID pokazują jeszcze większy wzrost zaburzeń psychiatrycznych w tej grupie chorych. 17.7 proc., czyli blisko jedna na pięć osób z tej grupy, cierpiało na powikłania psychiatryczne w wyniku COVID - wyjaśnia Maciej Roszkowski, psychoterapeuta i popularyzator wiedzy na temat COVID.
Problem jest znacznie szerszy i dotyczy w zasadzie całego społeczeństwa. Jak zauważają eksperci, od czasu wybuchu pandemii w całej populacji wzrósł lęk i problemy psychologiczne. Przyczyniło się do tego kilka czynników, nie tylko lęk związany z samą chorobą, ale również rozterki dotyczące stabilności finansowej, pracy, okres izolacji, funkcjonowanie w trybie zdalnym.
- W tej chwili opracowuję badania na reprezentatywnej grupie Polaków dotyczące lęku w czasie pandemii. Szerzej nie mogę jeszcze o tym mówić, natomiast mogę potwierdzić, że większość Polaków ma wysokie poczucie lęku i pesymistycznie ocenia to, co działo się w trakcie pandemii - wyjaśnia dr Sobierajski.
- Niestety nie badałem, jak to wygląda w odniesieniu do osób zaszczepionych i niezaszczepionych. Ale być może ten niski poziom wyszczepialności w Polsce, skorelowany z niskim zaufaniem do instytucji publicznych nakładają się i są przyczyną wysokiego stopnia negatywnych postaw wobec otacząjącej nas rzeczywistości. Większość ludzi w trakcie pandemii utwierdziła się w przekonaniu, że może liczyć głównie na siebie, a nie na wsparcie instytucji państwowych - podkreśla socjolog.
Czy uda się przekonać więcej osób do szczepień?
Dr Sobierajski mówi, że w Polsce nie ma zupełnie wypracowanej kultury szczepień wśród dorosłych. Przez lata edukacja w tej dziedzinie była kompletnie zaniedbana, co widać było na przykładzie szczepionek przeciwko grypie, które przyjmowało sezonowo średnio trzy, cztery procent społeczeństwa.
- To jest coś, nad czym należałoby popracować. Kultura szczepienia w Polsce jest wypracowana tylko w odniesieniu do szczepień pediatrycznych. Chociaż z roku na rok wzrasta liczba odmów szczepień dzieci, to jednak utrzymują się one na wysokim poziomie 90-95 proc. populacji dzieci. Natomiast zupełnie po 1989 r. nie wypracowaliśmy kultury szczepienia dorosłych. Jest cały, bogaty katalog szczepień ochronnych dla dorosłych, ale dorośli, którzy z tej ochrony korzystają, są raczej wyjątkiem niż regułą - zaznacza ekspert.
Do tej pory pełne szczepienia przeciwko COVID (dwie dawki lub J&J jednodawkowa) przyjęło 22 mln Polaków, dawkę przypominającą - 11 mln.
- W liczbach bezwzględnych poziom wyszczepienia przeciwko COVID-19 w Polsce jest katastrofalny. Jednak biorąc pod uwagę brak rzetelnej kampanii informacyjnej, działanie silnego, wspieranego przez rząd lobby antyszczepionkowego i ogromną dezinformację w mediach społecznościowych, to uważam, że i tak odnieśliśmy wielki sukces. Jest on głównie zasługą kilkudziesięciu ekspertów, którzy w wolnym czasie poprzez kanały w social mediach informowali społeczeństwo o szczepieniach. Uważam, że te osoby, które miały się zaszczepić - już to zrobiły dawno temu. Tym bardziej że niezaszczepieni nie mają już żadnej motywacj, bo obostrzenia zostały praktycznie zniesione - jeśli jakiekolwiek były - podkreśla wakcynolog społeczny.
- Jest to o tyle niepokojące, że wiele wskazuje na to, że szczepienia przeciwko COVID-19 będą szczepieniami sezonowymi i niedobrze by było, gdyby ich poziom zatrzymał się na 20 proc. (jak dawka przypominająca - przyp. red.), a być może jeszcze niższym. Szczególnie jeśli szczepienie nie będzie obowiązkowe i odpłatne - dodaje ekspert.
Raport Ministerstwa Zdrowia
W środę 9 marca resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 14 415 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.
Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: mazowieckim (2321), wielkopolskim (1891), kujawsko-pomorskim (1452).
43 osoby zmarły z powodu COVID-19, 191 osób zmarło z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.
Podłączenia do respiratora wymaga 602 chorych. Pozostało 1229 wolnych respiratorów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.