Zatrzymano trzy pielęgniarki. Zamiast szczepić, wystawiały fałszywe certyfikaty covidowe
W Kaliszu doszło do zatrzymania trzech pielęgniarek - przekazał rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak. Już wiadomo, dlaczego kaliski punkt szczepień cieszył się tak dużą popularnością.
1. Nielegalny proceder w punkcie szczepień
Jak poinformował Borowiak, "z informacji kryminalnych wynikało, że w Kaliszu można załatwić lewy certyfikat, potwierdzający zaszczepienie na koronawirusa". Proceder miał mieć miejsce w jednym z punktów w Kaliszu, które miało podpisane porozumienie z NFZ na wykonywanie szczepień.
Do Kalisza przyjeżdżali ludzie z całej Polski.
- Jeden od drugiego dowiadywali się, że właśnie w Kaliszu można załatwić fałszywy dokument - powiedział rzecznik.
Klient – jak wyjaśnił Borowiak - wpłacał od 500 do 700 zł, a pielęgniarki wprowadzały dane do systemu i drukowały certyfikat, potwierdzający rzekome zaszczepienie na koronawirusa.
- W pewnym momencie okazało się, że w Kaliszu chętnie szczepiły się osoby z Warszawy, Poznania, Wrocławia i wielu innych miast – dodał Borowiak.
Każda z pielęgniarek była zatrudniona w innym miejscu ale współpracowały ze sobą.
- Najbardziej kluczowa była jedna z nich, która pracowała w punkcie, gdzie dane wprowadzano do systemu – wyjaśnił rzecznik.
Dodał, że "to początkowy etap tej sprawy".
- Zabezpieczono sprzęt komputerowy i dokumentację. Będziemy też ustalać osoby, które skorzystały z tych usług - zaznaczył.
Jak poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler kobiety przywieziono do prokuratury w Kaliszu i "dzisiaj rozpoczęto przesłuchiwania".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.