7 z 8"Wiem lepiej!"
Zdarza się, że do lekarza pierwszego kontaktu zgłaszają się osoby, którym wydaje się, że "pozjadały wszystkie rozumy".
Jak wygląda rozmowa z takimi pacjentami? Dlaczego może ona sprawiać trudności?
- Ja ten typ pacjentów nazywam NAUCZYCIEL. Oczywiście, nie chcę urazić tej grupy zawodowej, ale niestety, to właśnie oni zazwyczaj wiedzą lepiej. Taki pacjent wchodzi do gabinetu i od razu mówi, jaki chce lek. Okazuje się, że przed wizytą u mnie odwiedził już oczywiście dr. Google'a i ja właściwie jestem mu potrzebna tylko do wypisania recepty. Trudno mu zaakceptować fakt, że przed wypisaniem leku, zwłaszcza refundowanego, muszę wpisać do historii choroby właściwe rozpoznanie a więc muszę zbadać pacjenta i zebrać wywiad. Poza tym, wiedza medyczna jest naprawdę bardzo rozległa i rozpoznanie postawione przez roztropnego lekarza , niekoniecznie musi się zgadzać z tym od dr. Google'a - mówi lek. Magdalena Krajewska.
Sprawdź również: Pinkas: Nie ma usprawiedliwienia dla lekarza, który nie umie rozmawiać z pacjentem