30-latka miała nietypowe objawy. Wykryto u niej raka szyjki macicy
30-letnia Sophie Butterworth skarżyła się na nieprawidłowe krwawienie z dróg rodnych. Czuła się zmęczona i rozdrażniona. Wszystko działo się podczas pandemii. Przez 15 miesięcy domagała się wizyty u lekarza. Niestety medyk za każdym razem odmawiał przeprowadzenia konsultacji. W końcu kobiecie udało się wykonać badanie cytologiczne. Wyniki okazały się nieprawidłowe. U pacjentki zdiagnozowano raka szyjki macicy.
1. Kobieta bardzo źle się czuła
30-letnia Sophie Butterworth, matka ośmioletniej dziewczynki, podczas pandemii bardzo źle się czuła. Skarżyła się na nieprawidłowe krwawienie z dróg rodnych. W czerwcu 2020 roku zadzwoniła do lekarza, aby umówić się na wizytę. Wykonano u niej badanie krwi, które wykazało wysoki poziom markerów stanu zapalnego. Niestety nie przeprowadzono żadnych działań kontrolnych.
Stan zdrowia kobiety pogarszał się. Sophie Butterworth miała skurcze i nietypowe upławy. Choć prosiła lekarzy o badanie fizykalne, to nie zgodzili się na jego wykonanie. Wydawało im się, że kobieta ma jakąś infekcję. Dlatego wypisali jej jedynie antybiotyki.
Lekarz zalecił pacjentce, aby zrobiła cytologię. Choć Sophie bardzo chciała wykonać badanie, to z powodu utrudnień pandemicznych, nie mogła tego zrobić. Było ono ciągle odwoływane.
W marcu 2021 roku Sophie bardzo źle się czuła, dlatego ponownie skontaktowała się ze swoim lekarzem rodzinnym.
"Jestem przyzwyczajona do aktywnego stylu życia. Ostatnio jednak czułam się ospała, zmęczona i rozdrażniona" - mówi Sophie.
Kobieta została skierowana na cytologię. Badanie wykonano w lipcu. Sophie dopiero po siedmiu tygodniach otrzymała wyniki. Niestety były one złe. Kobieta ponownie poszła do lekarza, który wykonał u niej badanie szyjki macicy.
"Lekarka była zaniepokojona. Powiedziała, że mogę chorować na nowotwór. Skierowała mnie na badanie rezonansem magnetycznym" - opowiada Sophie.
2. U kobiety stwierdzono raka szyjki macicy
Badanie potwierdziło przypuszczenia lekarki. U kobiety zdiagnozowano raka szyjki macicy w trzecim stopniu zaawansowania.
Nowotwór rozprzestrzenił się na węzły chłonne. Z tego powodu Sophie została przeniesiona do szpitala w Manchesterze, aby przejść siedmiotygodniowy intensywny kurs radioterapii i chemioterapii.
Aktualnie Sophie przebywa w szpitalu, dlatego nie ma kontaktu ze swoją córką. Nie wiadomo, czy opuści placówkę przed Bożym Narodzeniem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.