Koronawirus. Australijka pokazuje, jak wygląda przymusowa kwarantanna w hotelu
Nicola McCooe wróciła do Sydney z Londynu na początku tygodnia. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, prosto z lotniska trafiła do miejsca, gdzie przechodzi kwarantannę. W hotelu, który wybrały jej australijskie władze, musi spędzić 14 dni. Niestety, warunki odbiegają od tych, do których mogła się przyzwyczaić, podróżując po świecie.
1. Jak wygląda kwarantanna?
Nicola była świadoma tego, jakie przepisy obowiązują na terenie Australii. Mimo to zdecydowała się na podróż. Gdyby jednak wiedziała, co ją czeka po powrocie do kraju, możliwe, że przemyślałaby swoją decyzję dwa razy.
Zobacz także: Wszystko, co musisz wiedzieć o koronawirusie
"Wiele osób myśli, że mamy się dobrze w izolacji" - mówi australijskim mediom wyraźnie sfrustrowana Nicola. Kobieta porównuje jej sytuację do pobytu w więzieniu. Jak sama mówi, trzyma się tylko dlatego, że ma nadzieję na poprawę.
2. Koronawirus a podróż samolotem
Przez ostatnie półtora roku kobieta mieszkała w Wielkiej Brytanii. W obawie przed zarażeniem koronawirusem SARS-CoV-2 zdecydowała się na powrót do kraju. Miała nadzieję, że tu będzie bezpieczna.
Zobacz także: Siedemnastolatek nie miał gorączki ani kaszlu. Wirus objawił się inaczej
Być może tak będzie po zakończeniu kwarantanny. Australijka mówi, że już na pokładzie samolotu poinformowano ją, że podróż do kraju nie będzie tak komfortowa, ponieważ w samolocie były ograniczone porcje jedzenia. Załoga samolotu określiła to jako "ograniczone posiłki". W praktyce oznaczało to trzy bułki i trzy czekoladowe batoniki. Przez czternaście godzin.
3. Kwarantanna w Australii
Kobieta przyleciała do kraju zmęczona i głodna. Pasażerów szybko przerzucono do hotelu wynajętego przez lokalne władze na wypadek konieczności odizolowania pasażerów. Tam, czekała niemiła niespodzianka. Według relacji kobiety, pasażerów zapomniano nakarmić. Nie mogli oni zamówić jedzenia ani kupić go po drodze. Dopiero kiedy zadzwoniła do miejscowego lekarza, by powiedzieć, że czuje się źle, ponieważ nic nie jadła od kilkudziesięciu godzin, ktoś w końcu dostarczył jej posiłek. Jednak jego widok, nie zachęcił kobiety do jedzenia.
Co więcej, hotel nie zdołał się odpowiednio przygotować na przybycie gości. Nicola pozostała bez podstawowych środków higieny. Znów musiała dzwonić po pastę do zębów, a nawet tampony.
Pokój, w którym została zakwaterowana, nie ma otwieranych okien. W związku z tym kobieta została pozbawiona dostępu do świeżego powietrza na czternaście dni. Australijka przyznaje, że nie wie, jak pobyt w hotelu wpłynie na jej zdrowie psychiczne.
Dołącz do nas! Na wydarzeniu na FB Wirtualna Polska - Wspieram Szpitale - wymiana potrzeb, informacji i darów będziemy na bieżąco informować, który szpital potrzebuje wsparcia i w jakiej formie.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.