Ciągle był zmęczony. Piotr Polk: Choroba wkradała się w moje życie jak złodziej
62-letni aktor teatralny i telewizyjny może dla wielu świecić przykładem. Ma szczupłą sylwetkę, jest wolny od nałogów, regularnie wykonuje badania profilaktyczne. Dlatego początkowo bóle pleców i zmęczenie zrzucał na karb pracy albo wieku. Diagnoza była dla niego wstrząsem.
1. Piotr Polk dowiedział się, że choruje na niewydolność nerek
Piotr Polk to aktor telewizyjny i teatralny, fanom srebrnego ekranu dobrze znany m.in. z roli w produkcji "Ojciec Mateusz". Występuje na deskach teatru, ale też jest piosenkarzem, brał udział również w muzycznych programach rozrywkowych, jak "Twoja twarz brzmi znajomo" czy "Jak oni śpiewają".
W ubiegłym roku został twarzą kampanii "Otwórz serce na nerki". Warto o tym przypomnieć, bo 14 marca obchodzimy Światowy Dzień Nerek. "Ja przeżyłem, chciałbym, żebyś Ty też przeżył! Pamiętaj, nerki umierają w ciszy!" - napisał w jednym z postów na Instagramie Piotr Polk.
Choroba była dla aktora szokiem. Przyznaje, że miał bóle pleców, odczuwał zmęczenie, ale badania nie wykazały niczego niepokojącego. Kreatynina, biochemiczny marker zdrowia nerek był w normie, wynosił 1,2. "Ok, chłopie, masz prawie 60 lat, cudów nie ma, musi boleć, skoro harujesz, jakbyś miał lat 28" - wmawiał sobie początkowo.
Gdy dolegliwości się nasiliły, pół roku później Polk ponownie udał się na badania. Wtedy poziom kreatyniny wynosił już 8. Kolejne badania przyniosły odpowiedź na pytanie o dolegliwości aktora - autoimmunologiczna choroba nerek, która charakteryzuje się błyskawicznym postępem.
- Walczyłem o każdy dzień normalnego życia i tego prywatnego, i tego zawodowego. Nie udało się. A przecież wydawało się, że ze mną wszystko jest ok. Owszem, pewien niepokój budziły bóle pleców czy zmęczenie, no ale nie wiązałem tego bezpośrednio z nerkami. Choroba już się tliła, wkradała się w moje życie jak złodziej, zabierając mi radość, zdrowie, siły. Wywracając całe moje życie do góry nogami, nie pozwalając się skupić na niczym innym, tylko moim samopoczuciu, wymuszając zmiany zachowań, weryfikując relacje - mówił w spocie promującym kampanię.
2. Konieczny był przeszczep. "Nerka nie boli"
W Polsce z przewlekłą chorobą nerek zmaga się już 4,2 mln osób. To druga pod względem częstości po nadciśnieniu tętniczym choroba przewlekła. Mimo to niewiele osób zdaje sobie sprawę ze skali problemu. Szacuje się, że ponad 90 proc. chorych nie ma pojęcia, że z ich nerkami dzieje się coś złego, przez co diagnoza pada zbyt późno.
- Nerka nie boli, ona źle filtruje. Zaczynamy się gorzej czuć, jesteśmy coraz bardziej zmęczeni, bolą nas plecy. Psuje nam się skóra, czasem brakuje nam apetytu - mówił aktor w wywiadzie dla portalu 7dni.pila.pl. Dodał również, że z biegiem czasu mogą pojawić się kolejne dolegliwości, bo "zanieczyszczona krew trafia do każdego organu: wątroby, trzustki, płuc czy serca".
Nerki aktora były tak zniszczone, że leczenie nie miało sensu. Aktor wymagał przeszczepu. Na "nową" nerkę czekał zaledwie cztery miesiące.
- Udało mi się wejść do programu przeszczepowego i dostać tę nerkę w dosyć krótkim czasie - wspominał aktor. - Miałem przeszczep wyprzedzający, czyli moje dwie nerki jeszcze "chodziły" (bardzo kiepsko) i dostałem trzecią, która mnie postawiła na nogi - wyjaśnił.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.