Trwa ładowanie...

Był przeciwnikiem szczepień. Zmienił zdanie, gdy na COVID-19 zmarła jego żona

 Karolina Rozmus
Karolina Rozmus 14.02.2022 11:06
Był przeciwnikiem szczepień. Zmienił zdanie, gdy na COVID-19 zmarła jego żona
Był przeciwnikiem szczepień. Zmienił zdanie, gdy na COVID-19 zmarła jego żona (Polsat News)

Pan Janusz, były przeciwnik szczepień, dziś mówi wprost: - Nie wstydzę się nawet łez i krzyczę na całą Polskę - nie słuchajcie bzdur! Przez moją głupotę straciłem żonę - najukochańszego człowieka, jakiego miałem. Pani Janina zmarła miesiąc temu na COVID-19, a pan Janusz rozpoczął misję uświadamiania innych, jak ważne są szczepienia.

spis treści

1. Nie chcieli się szczepić

Pan Janusz na antenie Polsat News podzielił się swoją historią
Pan Janusz na antenie Polsat News podzielił się swoją historią (Polsat News)

Pan Janusz na antenie Polsat News postanowił podzielić się swoją historią. Z Janiną, żoną, byli małżeństwem przez 52 lata. Pod koniec grudnia – między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem oboje zaczęli mieć niepokojące objawy.

Zobacz film: "Szczepienie przeciw COVID. Czy zaszczepieni mogą chorować i transmitować wirusa?"

- Żona to zlekceważyła. Nasz syn chorował wcześniej przez cztery tygodnie. Mocno się męczył i gorączkował - miał 40 stopni, ale z tego wyszedł. Brat od mojej żony też ciężko chorował, omal nie umarł, ale nie poszedł do szpitala. No to Janina powiedziała: "rodzina mocna, to i ja nie pójdę do szpitala. Dam sobie radę, skoro inni chorowali i nie poszli do szpitali" – relacjonuje mężczyzna.

Pan Janusz mówi wprost: "byliśmy antyszczepionkowcami", "byliśmy uśpieni":

- Żona całe życie była zdrowa, nie chciała brać tabletek. Uważała, że była tak mocna, że tylko mną się opiekowała. Nawet jak dzwoniła synowa, to powiedziała jej, że "nie odda męża do szpitala". Bała się tych fake newsów - że jak respirator, to uduszą – opowiada pan Janusz.

Mówi, że przez tydzień leżeli w łóżku z żoną, a gdy przyjechała karetka, pani Janina odmówiła zabrania do szpitala.

2. Pani Janina miała zajęte 90 proc. płuc

Kiedy w końcu oboje trafili do szpitala w Zielonej Górze, okazało się, że ich stan nie jest taki sam – u pana Janusza zajęte było 50 proc. płuc, u jego żony – 90 proc. Okazało się, że na pomoc dla pani Janiny może być już za późno.

Tymczasem to właśnie pani Janina nie obawiała się koronawirusa, a nawet opiekowała się mężem w czasie choroby.

Wzruszony pan Janusz wspomina, że po ośmiu dniach jego żona zmarła.

  • Jak leżałem 10 metrów od sali, gdzie była moja żona, to mnie wozili na wózku pod tlenem, abym mógł przy niej pobyć i z nią rozmawiać. Tak było przez osiem dni. W ósmym dniu zmarła - powiedział pan Janusz.

- Cel tej wypowiedzi jest, żeby takich jak ja uświadomić. Może kogoś uratuję przy okazji: żeby szybciej reagować, bo ten wirus jest bardzo groźny. Żona mnie oszczędzała, to ona chodziła na zakupy, ja choruję od lat na serce i okazało się, że mam silniejsze płuca – mówi pan Janusz.

3. "Należy się szczepić"

- Szczepić się należy - może to głupie hasło, bo rząd tak mówił w kampanii, ale ja przez moją głupotę straciłem żonę. Gdybym zareagował wcześniej i kazał jej jechać do szpitala, to może by żyła. Gdybym ja zareagował cztery dni później, to też bym nie żył - przyznał.

Pan Janusz mówi, że wypowiedzi w mediach negujące szczepienia i krytykujące szczepionkę go zwiodły. Dodaje również, że w zielonogórskim szpitalu, który uratował jego życie leżało wówczas 120 pacjentów na oddziale covidowym. Tylko trzech z nich było zaszczepionych.

Podkreśla też, że cała jego rodzina była przeciwna szczepieniom – do czasu. Również nieprzekonani do szczepień znajomi pary zmienili zdanie.

- Warto się szczepić. Moje dzieci i wnuki były namówione przez żonę, aby się nie szczepić. A mój syn powiedział: "może mama umarła, aby nas uratować". Zaszczepili się dzień po jej śmierci. I to ich uchroniło - powiedział.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze