Chroni przed rakiem i zawałem, ale uważaj. Nadmiar może uszkodzić wątrobę, nerki
Badania przeprowadzone przez naukowców z Australii i Finlandii wykazały, że odpowiedni poziom witaminy D w organizmie może zapewnić ochronę przed zawałem serca oraz rozwojem nowotworów. Tymczasem aż 90 proc. Polaków cierpi na jej niedobór. Jak właściwie ją suplementować? - Witaminy również można przedawkować - ostrzega dr Szymon Suwała.
1. Witamina D a nowotwory
Witamina D odgrywa istotną rolę we wspieraniu odporności, wzmacnianiu kości oraz korzystnym oddziaływaniu na mózg i układ nerwowy. Naukowcy stale prowadzą badania nad tzw. witaminą słońca i odkrywają kolejne jej właściwości.
Nowe badania przeprowadzone przez naukowców z Australii wykazały, że utrzymanie odpowiedniego poziomu witaminy D w organizmie może zmniejszyć ryzyko zawału serca o 20 proc. Natomiast badacze z Kliniki Dermatologii Uniwersytetu Wschodniej Finlandii odkryli, że witamina D może również chronić przed czerniakiem i rakiem skóry.
Te odkrycia są bardzo ważne, biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce każdego roku prawie 70 tysięcy osób trafia do szpitala z zawałem serca, u prawie 15 tys. diagnozuje się raka skóry, a u kolejnych 3 tys. czerniaka.
Wyniki badań naukowców z Australii i Finlandii dają nadzieję na zmniejszenie tych licznych incydentów poprzez odpowiednią suplementację witaminy D. Warto jednak pamiętać, żeby zachować umiar.
- Na witaminę D nie można się teraz "rzucić", bo może dojść do hiperwitaminozy, której konsekwencjami może być m.in. uszkodzenie narządów, takich jak np. nerki, wątroba czy żołądek. Konsumpcja bez oznaczania poziomu witaminy D może skończyć się tragedią. Jeżeli badania nie wskażą niedoboru witaminy, nie należy jej sumplementować - przestrzegał w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Włodzimierz Gut, specjalista w zakresie mikrobiologii i wirusologii, profesor nauk medycznych.
2. Skąd bierze się niedobór witaminy D?
Oszacowano, że aż 90 proc. Polaków cierpi na niedobór witaminy D, ponadto jest to jedyna witamina, którą warto suplementować. Ten fakt jest wynikiem geograficznego położenia naszego kraju, gdzie jedynie przez pięć do sześciu miesięcy w roku mamy wystarczające warunki do naturalnego uzupełniania witaminy. Niestety, nie zawsze korzystamy z tych okazji tak, jak należy.
Nasz organizm produkuje witaminę D pod wpływem promieni słonecznych, ale warunkiem koniecznym jest bezpośrednie wystawienie się na słońce przez co najmniej 15 minut, z odsłoniętymi ramionami i nogami, między godziną 10:00 a 15:00. W tym czasie nie powinna być stosowana żadna ochrona przeciwsłoneczna, ponieważ hamuje ona syntezę witaminy D. Warunki takie jak zachmurzenie i smog również mogą utrudniać wytwarzanie "witaminy słońca".
- Do wyprodukowania odpowiedniej ilość witaminy D wystarczy 20-30 minut ekspozycji na słońce w ciągu dnia. To pokazuje, że jej suplementowanie w okresie letnim kompletnie nie ma sensu, z wyjątkiem osób, które w wyniku różnych schorzeń są narażone na brak lub zmniejszone wchłanianie tej witaminy. Dotyczy to m.in. osób z nowotworami, które są w trakcie chemioterapii, radioterapii i w wyniku leczenia onkologicznego mają ogromne niedobory witaminy D - mówi Łukasz Pietrzak, farmaceuta i analityk.
Trzeba też pamiętać, że seniorzy i osoby o ciemnej karnacji wytwarzają witaminę D wolniej. Podobnie osoby z nadwagą lub otyłością, ponieważ tkanka tłuszczowa może ograniczać wchłanianie składników odżywczych do krwi.
3. Jak suplementować witaminę D?
Standardowo w Polsce zaleca się przyjmowanie witaminy D w następujących dawkach:
- 1-6 miesięcy życia - 400 j.m./dobę,
- 6-12 miesięcy życia - 400-600 j.m./dobę,
- 1-3 lata - 600 j.m./dobę,
- 4-10 lat - 600-1000 j.m./dobę,
- 11-18 lat i dorośli do 65. roku życia - 1000-2000 j.m./dobę,
- 65-75 lat - 1000-2000 j.m./dobę,
- seniorzy po 75. roku życia - 2000-4000 j.m./dobę.
- Witamina D zgodnie z rekomendacjami powinna być przede wszystkim stosowana u dzieci, szczególnie małych i u kobiet w okresie menopauzy i po menopauzie, w związku z tym, że w ich przypadku jest duże ryzyko odwapnienia kości. Natomiast trzeba mieć na uwadze, że jeżeli prowadzimy zbilansowaną dietę, witamina D jest dostarczana w dość dużej ilości również z produktami spożywczymi - wyjaśniał w rozmowe z WP abcZdrowie Łukasz Pietrzak.
Należy pamiętać, że nadmiar witaminy D w organizmie może objawiać się nudnościami, biegunką, osłabieniem, bólami głowy i zaburzeniami pracy mózgu.
4. Moda na końskie dawki
Witaminę D faktycznie warto suplementować, ale należy to robić z głową i umiarem. Niestety w Polsce wciąż panuje moda na zażywanie końskich dawek, co może mieć katastrofalne skutki dla zdrowia.
- Męczy mnie, że ludzie nie oznaczają w badaniach poziomu witaminy D i tak naprawdę nie wiedzą, w jakim stężeniu jej potrzebują. Nie kontrolują suplementacji i wiele preparatów przyjmują w ciemno - alarmował w rozmowie z WP abcZdrowie farmaceuta Marcin Korczyk, autor popularnego bloga "Pan Tabletka".
Niestety Polacy lubią iść na skróty. Jeżeli usłyszą o ważnych dla organizmu witaminach, to często kupują preparaty o najwyższych możliwych dawkach, nie wiedząc, czy faktycznie ich potrzebują. - Przychodzą do mnie pacjenci, którzy mówią, że usłyszeli, że można przyjmować 20-30 tys. jednostek witaminy D. Wtedy ja wyjaśniam, że owszem są takie preparaty o przedłużonym uwalnianiu, ale można je stosować kilka razy w miesiącu, a nie codziennie - ostrzegał dr n. med. i n. o zdr. Szymon Suwała, endokrynolog, obesitolog i popularyzator wiedzy medycznej.
Lekarze mówią też, że spotykają się z pacjentami przyjmującymi suplementy dla koni, które mają dostarczać jeszcze większej dawki witamin. Przyczyna jest prosta - wyższe stężenie składnika aktywnego i znacznie niższa cena. Niestety konsumenci często nawet nie zdają sobie sprawy, że preparat przeznaczony dla zwierząt może nie być bezpieczny dla człowieka.
- Ludzie są podatni na marketing w internecie. Zawsze powtarzam, że jest to wyrządzanie sobie krzywdy na własne życzenie. Dziwi mnie, że ktoś może uważać suplementy zwierzęce za bardziej przebadane niż te dla ludzi. Jeżeli ktoś łyka suplementy dla zwierząt, to czemu miałby nie zjeść ich karmy? To jest ta sama półka - komentował Korczyk.
Przyjmowanie końskich dawek witaminy D może spowodować wzrost stężenia wapnia we krwi lub zwiększone wydalanie wapnia wraz z moczem.
- Mogą wystąpić takie problemy jak kamica nerkowa, kamica pęcherza moczowego, kamica żółciowa, problemy z chorobą wrzodową żołądka. Mam pacjenta, u którego w wyniku przedawkowania tej witaminy rozwinęło się zapalenie trzustki. Duże obciążenie wapniem może też powodować bądź nasilać niewydolność nerek czy serca - przestrzegał dr Suwała.
Endokrynolog spotkał się z przypadkiem przedawkowania witaminy D. Kobieta skarżyła się na złe samopoczucie, osłabienie, ból pleców i brzucha oraz kołatanie serca. Okazało się, że codziennie zażywała witaminę D dla koni w dawce 50 tys. j.
- Wykorzystujmy preparaty przeznaczone dla ludzi w zdroworozsądkowych, nieabsurdalnych dawkach - witaminy również można przedawkować - ostrzegał.
Paula Jakubasik, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.