Do raka doprowadziła go kariera. Pokazał, jak objawy zmieniły jego twarz
Student fotografii w wieku 21 lat miał za sobą karierę pływacką. Codzienne treningi na odkrytych basenach pod palącym słońcem okazały się prostą drogą do poważnej choroby. Pierwsze symptomy były jednak pozornie błahe, podobnego zdania był również dermatolog, który uznał, że pływak boryka się z... grzybicą. Swoją drogę od powiększania się zmiany aż po bliznę pooperacyjną Everett postanowił zamienić w sztukę. Seria autoportretów miała pomóc mu uporać się chorobą.
1. Trenował od szóstego roku życia
Everett Milloy od lat trenował pływanie. Pierwsze treningi rozpoczął w wieku sześciu lat i do 18 roku życia był pływakiem wyczynowym. Każdego dnia, przez pięć dni w tygodniu, na pływalni spędzał około trzech do czterech godzin. Jako mieszkaniec Arizony, większość treningów odbywał na pływalniach odkrytych, a że uprawiał styl grzbietowy, to jego twarz była nieustannie wystawiona na promieniowanie UV.
Milloy przyznaje, że nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia, choć jego matka zawsze próbowała nakłonić go do nałożenia kremu z filtrem.
- Moja mama zawsze mówiła: "Nałóż krem z filtrem". Ale powiedziałbym, że nigdy nie był to priorytet. Wygrywanie konkursów nim było – opowiada w rozmowie z "Today".
Latem 2021 roku zauważył na twarzy osobliwe znamię. Znajdowało się tuż pod linią gogli pływackich i przypomniało czerwony łuk. Sam Milloy nie zwracał na niego uwagi, ale jego dziewczyna, przyjaciółka oraz matka prosiły chłopaka, by poszedł do lekarza.
2. Student miał raka skóry
Mężczyźnie zajęło to niemal rok. Gdy w końcu zgłosił się do dermatologa, ten uznał, że zmiana jest grzybiczą infekcją skóry. Przepisał studentowi maść i odesłał go do domu.
Kilka miesięcy później Milloy trafił do centrum leczenia raka skóry, gdzie lekarze zlecili biopsję. Badanie ujawniło, że młody mężczyzna cierpi na raka podstawnokomórkowego skóry.
To miejscowo złośliwy nowotwór skóry, który najczęściej rozwija się w odkrytych miejscach – jak twarz czy szyja, ale może też występować na dowolnej części ciała, w tym nawet na błonach śluzowych. Początkowo wygląda niepozornie – może przypominać pryszcz, owrzodzenie, bliznę czy placek suchej, łuszczącej się skóry.
Choć nie daje rozległych przerzutów, to nieleczone zmiany mogą niszczyć coraz większy obszar skóry, a także położone głębiej struktury kostne czy nerwowe.
3. Przeszedł operację
21-latek niezwłocznie został skierowany na zabieg, podczas którego chirurdzy usuwali dotknięte nowotworem warstwy skóry kawałek po kawałku, aż do miejsca, w którym nie wykryto komórek nowotworowych.
Teraz planuje regularnie wykonywać badania kontrolne, by nie dopuścić do nawrotu choroby.
Swoją drogę od powiększania się zmiany aż po bliznę pooperacyjną młody student fotografii postanowił zamienić w sztukę. Seria autoportretów, jak przyznał Milloy, pomogła mu się uporać z myślą o chorobie, a także z bliznami, które prawdopodobnie już zawsze będą mu przypominać o tym, że cierpiał na nowotwór.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.