Dramat polskich pacjentów po udarze. Pomoc dostaje tylko co piąty
Neurolodzy alarmują, że rocznie już nawet 90 tysięcy Polaków doznaje udaru mózgu. Tymczasem dostęp do wczesnej rehabilitacji ma zaledwie co piąty pacjent. Skutkiem jest jeden z najgorszych wskaźników zgonów z tego powodu w Europie.
1. Już 90 tysięcy udarów rocznie
Nowe dane GUS wskazują po raz kolejny, że choroby układu krążenia to główna przyczyna zgonów Polaków. Bardzo niepokojący udział w tych statystykach ma udar mózgu, a liczba pacjentów, którzy wymagają leczenia neurologicznego, stale rośnie.
Potwierdzają to dane, które w listopadzie przedstawiła Alina Kułakowska, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. Podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Chorób Centralnego Układu Nerwowego, wskazała, że w 2023 roku liczba pacjentów wymagających leczenia neurologicznego wzrosła aż o 30 proc.
Alarmujące są także statystyki dotyczące samych udarów. Jeszcze w ubiegłym roku eksperci mówili o około 70 tys. przypadków rocznie. Dzisiaj wiadomo, że zaczynamy się zbliżać do 100 tys.
- Najnowsze dane zebrane na podstawie programów leczenia udaru wskazują na wyraźny wzrost rozpoznań - do około 90 tysięcy pacjentów rocznie - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie neurolog prof. Konrad Rejdak, członek Rady Programowej Europejskiej Akademii Neurologii.
W ciągu najbliższych lat ten problem będzie się tylko nasilał. Według prognoz do 2047 roku liczba udarów w całej Europie ma się zwiększyć o 30 proc.
Prof. Rejdak dodaje, że te statystyki stają się jeszcze bardziej alarmujące, gdy weźmiemy pod uwagę, że już co trzeci pacjent z udarem w Polsce jest poniżej 65. roku życia, a udarów przybywa nawet w grupie pacjentów po 30. roku życia.
Zobacz także: Nowy lider wśród chorób. "U młodych gwałtowny i dramatyczny przebieg"
- Takiej tendencji do niedawna w ogóle nie było, teraz widzimy ją coraz bardziej wyraźnie. W tym przypadku głównym powodem jest stres, niewłaściwa dieta bogata w cukier, sól i nasycone kwasy tłuszczowe oraz właściwie nieograniczony dostęp do używek, w tym wyrobów tytoniowych w nowych formułach, przez które ekspozycja na czynniki sprzyjające udarowi zaczyna się już w bardzo młodym wieku - podkreśla prof. Rejdak.
2. Tylko 20 proc. dostaje pomoc
Naurolog ostrzega, że przebieg udaru u młodych pacjentów, podobnie jak w przypadku chorób serca czy niektórych nowotworów, może być bardziej gwałtowny, niż u starszych.
Wynika to z braku mechanizmów obronnych, które wraz z wiekiem organizm jest w stanie wypracować. U młodych osób takiej ochrony nie ma. Jeśli dochodzi już do nagłego incydentu jak udar, może szybciej skończyć się zgonem albo ciężką niepełnosprawnością.
Prof. Rejdak przypomina, że to właśnie udar mózgu jest główną przyczyną niepełnosprawności osób po 40. roku życia.
Stoi za tym nie tylko rosnące narażenie na skumulowane czynniki ryzyka, ale też ogromny problem z rehabilitacją dla pacjentów po udarze, który prowadzi do nawrotów i przekłada się na jeden z najwyższych współczynników umieralności w Europie (w ciągu 30 dni po hospitalizacji z powodu niedokrwiennego udaru mózgu umiera prawie 13 proc. pacjentów).
Sytuacja już jest dramatyczna, o czym świadczy nowy raport Fundacji Udaru Mózgu. Eksperci alarmują, że jedynie 22 proc. pacjentów (według danych z 2023 roku - 14 tys. z 72 tys.) rozpoczęło rehabilitację w pierwszych dwóch tygodniach po udarze.
Tymczasem to właśnie wszesna rehabilitacja po hospitalizacji jest kluczowa dla odzyskania sprawności i zapobiegania nawrotom udaru.
- Ten problem wymaga pilnych rozwiązań, bo skutecznie niweczymy sukces, jaki udało nam się osiągnąć w leczeniu interwencyjnym, poprawiając znacząco dostęp do zabiegów trombektomii (zabieg, który można wykonać maksymalnie do sześciu godzin od wystąpienia udaru, jest uważany obecnie za najskuteczniejszą metodę leczenia, polega na usunięciu zakrzepu z naczynia - red.) - zaznacza prof. Rejdak
- Przez to spadają wskaźniki umieralności z powodu udaru w ostrej fazie i okresie szpitalnym, ale stale rosną te w dłuższej perspektywie do 30 dni i dłużej - dodaje.
Dane NFZ wskazują, że w 2023 roku zarejestrowano 72 tys. pacjentów z udarem niedokrwiennym mózgu (37 tys. mężczyzn i 35 tys. kobiet). Śmiertelność w ciągu siedmiu dni po udarze wyniosła 6,5 proc., a po 12 miesiącach już 29 proc.
3. Co trzeci ma w ciągu roku kolejny udar
- Pacjent powinien mieć kompleksową opiekę na każdym etapie leczenia, tymczasem w Polsce jest ogromny problem z dostępem do rehabilitacji, przez co nie zapobiegamy wystarczająco skutecznie nawrotom udaru. A każdy nawrót to większe ryzyko zgonu. W tym momencie ok. 10-15 proc. pacjentów do roku po przejściu udaru trafia do szpitala z kolejnym udarem, przy czym ten odsetek w przypadku pacjentów powyżej 65. roku życia, z dodatkowymi chorobami jest jeszcze wyższy i sięga nawet 30 proc. - zaznacza prof. Rejdak.
Neurolog ocenia, że konieczne jest lepsze finansowanie rehabilitacji neurologicznej, ale to za mało, by realnie poprawić sytuację pacjentów.
- Samo zwiększenie finansowania nie wystarczy, bo cały czas przybywa nowych pacjentów z udarem i trzeba stworzyć właściwy system opieki. Równolegle trzeba szukać mniej kosztownych form rehabilitacji. Jednym z nich mogłaby stać się rehabilitacja w formie dziennej, która jest mniej kosztowna od tej pełnowymiarowej w szpitalu - wskazuje ekspert.
Podkreśla, że pilnie potrzeba także skoordynowanej opieki (neurologa i fizjoterapeuty) nad pacjentem po wyjściu ze szpitala, który często jest pozostawiony sam sobie i nie wie, jak powinno wyglądać jego dalsze leczenie i jak bardzo istotna jest rehabilitacja.
Zapytaliśmy resort zdrowia, czy planuje zmiany, które miałyby wpłynąć na poprawę dostępu do rehabilitacji dla pacjentów po udarze. Czekamy na odpowiedź.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.