Najgroźniejszy nowotwór w Polsce. Może dawać widoczne objawy
Rak płuca nadal pozostaje najczęściej rozpoznawanym rakiem w Polsce - zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Zmienia się jednak profil chorego. Dawniej chorobę tę kojarzono głównie z mężczyznami w wieku średnim i senioralnym, natomiast najnowsze dane wykazują, że pacjentami coraz częściej są młodsi ludzie, zwłaszcza kobiety.
Rak płuca w Polsce
Rak płuca wciąż należy w Polsce do najczęstszych i najbardziej zabójczych nowotworów. Według danych Narodowego Portalu Onkologicznego, co roku choruje na niego ponad 20 tys. osób. Wskazuje się, że liczba zgonów odpowiada liczbie nowych przypadków. To sprawia, że rak płuca odpowiada za około 5 proc. wszystkich zgonów w Polsce.
Analiza danych z Krajowego Rejestru Nowotworów wskazuje także, że w 2021 roku rak płuca odpowiadał za 13 proc. nowych rozpoznań wszystkich nowotworów oraz za 22 proc. wszystkich zgonów onkologicznych. Ponadto dane długookresowe wykazały pewne zmiany w dynamice przyrostu zachorowań. Od roku 2000 do dziś zachorowania wśród mężczyzn spadły o około 22 proc., natomiast wśród kobiet wzrosły aż o 95 proc.
Rokowania w raku płuca w Polsce pozostają trudne, szczególnie ze względu na często późne rozpoznanie. Z raportu IHE (Integrating the Healthcare Enterprise) wynika, że 5 lat przeżywa ok. 14 proc. chorych (o jeden pp. niżej niż w UE).
- Są przebłyski nadziei, że rokowania się poprawią, ale niestety, nowotwór płuca nadal rozpoznajemy najczęściej już w najwyższym stopniu zaawansowania, czyli wtedy, kiedy są już objawy - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie lek. Tomasz Karauda, specjalista pulmonolog z Kliniki Pulmonologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. N. Barlickiego w Łodzi.
- Od lat apelujemy do pacjentów, żeby się badali, żeby nie bali się kontrolować, nawet gdy czują się zupełnie dobrze. Wcześnie wykryta choroba daje nam najskuteczniejsze możliwości leczenia. A tych możliwości jest coraz więcej. Dziś leczymy coraz bardziej nowocześnie, zarówno w zakresie chirurgii, radioterapii, jak i w leczeniu systemowym, m.in. za pomocą immunoterapii. Dzięki temu jesteśmy w stanie w przypadku części chorych zmienić chorobę śmiertelną w chorobę przewlekłą - dodaje.
Jednocześnie lekarz podkreśla, że RTG płuc nie jest dostateczną metodą diagnostyczną, która pozwoliłaby bezsprzecznie wykluczyć rozwój choroby. - Na początku guzki są często małe, mogą się ukryć za cieniem serca albo innymi strukturami. Skierowanie na tomografię może uratować życie. To szczególnie ważne u palaczy papierosów - dodaje ekspert.
Do najczęstszych objawów raka płuca należą: przewlekły kaszel, który z czasem się nasila lub zmienia charakter, a także duszność i ból w klatce piersiowej. U wielu chorych pojawia się odkrztuszanie plwociny z domieszką krwi, chrypka oraz nawracające infekcje dróg oddechowych. Charakterystyczne są też palce pałeczkowate, ból ramienia czy barku. Do tego dochodzą objawy ogólne, takie jak utrata masy ciała, osłabienie, brak apetytu i szybkie męczenie się. W późniejszych stadiach choroby może występować sinica lub obrzęk twarzy i szyi związany z uciskiem guza na naczynia krwionośne.
Zobacz też: Pierwszy objaw może pojawić się późno. "Trafia do nas 30-latek, a my nie mamy już opcji leczenia"
Najnowsze badania dotyczące raka płuca
Drobnokomórkowy rak płuca (SCLC), odpowiadający za około 15 proc. wszystkich przypadków nowotworu tego narządu, jest jednym z najtrudniejszych do leczenia. Charakteryzuje go błyskawiczny wzrost i skłonność do przerzutów. Dotąd uważano, że wywodzi się z komórek neuroendokrynnych.
Badacze z Duke University opublikowali wyniki badań, które mogą całkowicie odmienić podejście do diagnostyki i terapii tej choroby. Wykazali, że jego rzeczywistym punktem wyjścia są komórki bazalne - macierzyste komórki nabłonka oddechowego, które odpowiadają za regenerację tkanek. To przełomowe spostrzeżenie pokazuje, że źródło choroby determinuje jej dalszy przebieg i podatność na leczenie.
Równolegle inne badania, prowadzone przez naukowców z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health, pokazują, że płuca mogą mieć zdolność regeneracji, gdy są wspierane odpowiednią dietą. Analiza przeprowadzona na ponad 650 osobach z trzech krajów wykazała, że osoby spożywające codziennie przynajmniej dwa pomidory i trzy porcje świeżych owoców, głównie jabłek, wolniej traciły wydolność oddechową.
Po dekadzie różnica między grupami wynosiła około 80 ml mniejszą utratę objętości wydechowej - szczególnie u byłych palaczy. Zdaniem naukowców, za ten efekt odpowiadają antyoksydanty i karotenoidy, takie jak likopen i beta-karoten, które neutralizują wolne rodniki, chronią błony komórkowe i zmniejszają stan zapalny.
Co istotne, korzystne działanie obserwowano wyłącznie u osób jedzących świeże produkty - przetworzony ketchup czy soki nie dawały podobnych efektów. Badania potwierdziły również, że zdrowa dieta może spowalniać naturalny proces starzenia się płuc nawet u osób, które nigdy nie paliły.
- To są wszystko bardzo ciekawe doniesienia, które warto śledzić, ale żadna analiza dotycząca wpływu diety na rozwój nowotworu płuc nie została jeszcze potwierdzona ponad wszelką wątpliwość - tak, aby można było dostrzec prosty związek między dietą a konkretnym nowotworem płuc. Pośrednio oczywiście możemy uznać, że dieta ma wpływ na prawidłowe funkcjonowanie wszystkich narządów, w tym oczywiście płuc - wyjaśnia dr Karauda.
Już nie tylko palenie
Dotychczas rak płuca był powiązany paleniem jako jego główną przyczyną. Temu związkowi nie da się zaprzeczyć, co dodatkowo potwierdza nowe badanie opublikowane w "Journal of the National Comprehensive Cancer Network", które wykazało, że pacjenci z zaawansowanym nowotworem zyskiwali prawie rok przeżywalności po rzuceniu palenia - w porównaniu z pacjentami, którzy nadal palili.
Co więcej, dane wykazują wzrosty zachorowalności - nie tylko wśród kobiet w stosunku do mężczyzn, ale i kobiet niepalących i młodych. Skąd bierze się ta tendencja?
- Palenie niezaprzeczalnie jest największym winowajcą stojącym za rakiem płuca. To, że wśród chorych znacząco wzrósł udział kobiet, jest niestety konsekwencją tego, że na przestrzeni ostatnich dekad bardzo wiele kobiet stało się palaczkami. Wcześniej przez długi czas palenie było domeną mężczyzn, uważało się, że kobietom "nie przystoi" palić. To działało na ich korzyść w statystykach zachorowalności - mówi pulmonolog.
Eksperci podkreślają jednak, że inne przyczyny stojące za rozwojem raka płuca przestają być marginalne, a coraz większą rolę odgrywają te środowiskowe.
- Zanieczyszczenia powietrza, na które jesteśmy narażeni w coraz większym stopniu, zwłaszcza w miastach, realnie przekładają się nie tylko na ryzyko rozwoju raka płuca, ale także zaostrzenie dolegliwości, takich jak astma, POChP czy chorób układu sercowo-naczyniowego. To jest niestety "niewidzialny wróg", na którego nie zwracamy uwagi, dopóki nie pojawią się pierwsze objawy choroby - ostrzega dr Karauda.
Szczególnie niebezpieczne są bardzo drobne cząsteczki pyłu PM2,5. Wnikając do płuc, mogą powodować procesy nowotworowe. Coraz większą rolę odgrywa też mikrobiom, a więc bakterie, wirusy i grzyby zasiedlające drogi oddechowe.
- Prac, które potwierdzałyby zależność rozwoju chorób od mikrobiomu również jest coraz więcej. Uważam, że wymagają jeszcze pogłębienia, ale warto się temu przyglądać, bo coraz większa liczba badaczy, w tym moich znajomych, zajmuje się tą tematyką - dodaje pulmonolog dr Karauda.
Rak a genetyka
Oczywiście, jak w przypadku wszystkich nowotworów, nie bez znaczenia jest rola genetyki. Ale można też mówić o czystym przypadku w występowaniu mutacji onkogennych.
- Wśród osób niepalących najczęściej występuje tzw. rak gruczołowy. Takie historie miałem nawet w bliskiej rodzinie i dotyczyły osób, które nigdy nie paliły - ani czynnie, ani biernie. Jest tu niestety pewna losowość, bo, choć wiemy, że uwarunkowania genetyczne mają wpływ na rozwój nowotworów płuc, to największe znaczenie ma nasz styl życia. Co więcej, zdarzają się osoby takie jak Winston Churchill, które palą całe życie, a jednak dożywają 90 lat. A są i takie, które nie palą, a jednak przedwcześnie zabierze ich nowotwór płuca. Nie oznacza to bynajmniej, że w takim razie nie ma znaczenia, czy palimy, czy nie. Ten związek został udowodniony bardzo dobrze - wskazuje lekarz.
Odnosi się także do e-papierosów i vape’ów. - W świetle dostępnych badań e-papierosy czy vape’y uznawane są za szkodliwe, choć zawierają mniej substancji toksycznych w porównaniu do tradycyjnych papierosów. Zachowałbym jednak dużą ostrożność w tej kwestii, bo to, jak szkodliwe są tradycyjne papierosy, również wykazano dopiero po kilku dekadach ich powszechnego używania. Nie mamy jeszcze analiz 20- czy 30-letnich, które pokazałyby realny wpływ e-papierosów na zdrowie, choć należy przyjąć, że udokumentowanych, negatywnych konsekwencji wieloletniego vapowania będzie przybywać - podsumowuje dr Karauda.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła:
Steven Tohmasi MD, MPHS et al., "Smoking Cessation and Mortality Risk in Cancer Survivorship: Real-World Data From a National Cancer Institute–Designated Cancer Center", Journal of the National Comprehensive Cancer Network, 2025;
Abbie S. Ireland et al., "Basal cell of origin resolves neuroendocrine–tuft lineage plasticity in cancer", Nature, 2025;
Vanessa Garcia-Larsen et al., "Dietary antioxidants and 10-year lung function decline in adults from the ECRHS survey", European Respiratory Society, 2017,
Krajowy Rejestr Nowotworów,
Narodowy Portal Onkologiczny,
Swedish Institute for Health Economics (IHE).
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.