Trwa ładowanie...

Natalia Struzik ma złośliwego raka wątroby. Podejrzewa, co go wywołało

 Marta Słupska
Marta Słupska 11.08.2024 10:48
Natalia zmaga się z rakiem i potrzebuje naszej pomocy
Natalia zmaga się z rakiem i potrzebuje naszej pomocy (Getty Images / siepomaga)

"Dwa lata temu spadł na mnie wyrok, o którym nie śniłam w najgorszych snach" - pisze Natalia, u której wykryto nowotwór złośliwy wątroby. 28-latka przypuszcza, że przyczyną choroby było nieodpowiednie diagnozowanie, a później leczenie schorzenia, na które cierpi.

spis treści

1. "To były dni pełne cierpienia"

28-letnia Natalia Struzik od dzieciństwa miała problemy ze zdrowiem: słaba odporność i powtarzające się infekcje, a także różne dolegliwości sprawiły, że często musiała być hospitalizowana. Zamiast bawić się z dziećmi, spędzała więc czas w szpitalnych salach.

Mimo stosowanego leczenia, przez długi czas nie było jednak wiadomo, skąd biorą się jej kłopoty zdrowotne.

Zobacz film: "Coraz więcej dzieci choruje na zapalenie wątroby. Przyczyną może być koronawirus"

"Niestety, do 12. roku życia lekarze stawiali mi wiele nietrafnych diagnoz. Moi rodzice jeździli ze mną po wielu szpitalach, by w końcu usłyszeć prawdziwy powód - okazało się, że choruję na autoimmunologiczne zapalenie wątroby" - wspomina Natalia na stronie zbiórki i dodaje, że jej leczenie latami polegało tylko na łagodzeniu objawów.

Dwa lata temu usłyszała diagnozę, o której nie śniła nawet w najgorszych snach: nowotwór złośliwy wątroby, który wywołały przewlekłe i ostre stany zapalne wątroby i uszkodzenie organu.

Aby powstrzymać chorobę, lekarze zdecydowali o podawaniu Natalii chemii przez tętnicę udową. Wszystko po to, by powstrzymać komórki nowotworowe przed namnażaniem, a jednocześnie zdążyć z przeszczepem wątroby.

"Nie potrafię opisać słowami, jak ogromny ból towarzyszył mi podczas leczenia. Nie potrafię przyrównać tego uczucia do czegokolwiek… To były dni pełne cierpienia, wylanych łez i strachu. To były dni, w których palący ból nie ustępował nawet pod wpływem silnej morfiny" - opisuje kobieta.

2. Kolejna dawka chemii

Niestety, nowotwór nie zareagował na chemię tak, jak zakładali lekarze. Natalia po raz kolejny musi przejść bolesne leczenie. Wciąż też czeka w kolejce na przeszczep organu.

"Niestety, nie mam już wystarczających środków na dalsze leczenie. Szpital oddalony jest ode mnie 400 km, co wiąże się z dużymi wydatkami na paliwo. Chemia podawana jest w cyklach, dlatego przyjeżdżam do Warszawy na tydzień lub dwa wraz z mamą, która jest dla mnie ogromnym wsparciem. Po prostu nie mam już więcej pieniędzy… Bez nich nie będę mogła kontynuować leczenia, a bez leczenia… Nie potrafię nawet dokończyć zdania" - pisze.

Aby zebrać pieniądze konieczne do kontynuowania terapii, Natalia założyła w sieci zbiórkę. W trudnych chwilach wspierają ją rodzina i bliscy, a także przyjaciel, który planuje pojechać rowerem do Afryki. Damian chciałby zachęcić wspierających do przekazania złotówki na zbiórkę za każdy przejechany kilometr na trasie.

Wspomóc Natalię można na stronie internetowej jej zbiórki.

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze