Trwa ładowanie...

Mutacje koronawirusa. W Polsce, Danii i Holandii wykryto zakażenia koronawirusem na fermie norek. Naukowcy odkryli, że transmisja wirusa odbywa się w dwie strony

Ruszają kontrolę na fermach norek w Polsce. Resort rolnictwa chce sprawdzić, czy zwierzęta nie są zakażone koronawirusem
Ruszają kontrolę na fermach norek w Polsce. Resort rolnictwa chce sprawdzić, czy zwierzęta nie są zakażone koronawirusem (East News)

Naukowcy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i Uniwersytetu Gdańskiego wraz z lekarzami weterynarii wykryli pierwszy w Polsce przypadek zakażenia SARS-CoV-2 norek hodowlanych. Kilka tygodni temu o zagrożeniu informowali naukowcy z Holandii, którzy potwierdzili, że koronawirus może przenosić się nie tylko z ludzi na norki, ale również ludzie mogą się zakażać od zwierząt. WHO ostrzega przed ryzykiem mutacji.

spis treści

1. Koronawirus zaatakował fermy norek

Koronawirusa wykryto już na fermach norek w Danii, USA, Szwecji, Włoszech, Hiszpanii i Holandii. Teraz do tych krajów dołączyła również Polska.

Zespół holenderskich badaczy przeprowadził analizę próbek wirusa pobranych od zwierząt i ludzi na 16 fermach norek, poszukując odpowiedzi na pytanie, jakie jest źródło infekcji i czy doszło do mutacji wirusa.

Zobacz film: "Pełny lockdown Polski? "Bardzo byśmy chcieli tego uniknąć""

"Dochodzimy do wniosku, że wirus został pierwotnie zawleczony przez ludzi i od tego czasu wyewoluował" - napisał Bas Oude Munnink z Erasmus Medical Center w Rotterdamie w raporcie opublikowanym w czasopiśmie Science.

Naukowcy uważają, że wirus trafił na fermy we wczesnej fazie pandemii, być może już w kwietniu. Badacze stwierdzili, że posiada on sygnaturę genetyczną, która łączy go ze szczepem, który rozprzestrzeniał się w Europie i Stanach Zjednoczonych na początku pandemii.

Badania prowadzone przez Holendrów wykazały, że na fermach doszło do dwustronnej transmisji wirusa: ludzie zarażali zwierzęta, a zwierzęta zarażały ludzi. Nie ma na razie dowodów, żeby wirus rozprzestrzenił się z ferm na szerszą społeczność. W związku z tym naukowcy na razie uspokajają: "Nie doszło do żadnej groźnej mutacji".

Na problem zwrócili już wcześniej uwagę Duńczycy. Władze Danii alarmowały o rozprzestrzenianiu się koronawirusa na tamtejszych fermach norek.

"Łącznie wygenerowano 18 sekwencji od pracowników ferm norek lub bliskich kontaktów z siedmiu różnych ferm. W większości przypadków te sekwencje ludzkie były prawie identyczne z sekwencjami norek z tego samego gospodarstwa" - zaznaczają autorzy raportu.

2. Czy fermy norek mogą się stać źródłem niebezpiecznej mutacji koronawirusa?

Naukowcy apelują o baczne obserwowanie ferm, które potencjalnie mogą stanowić źródło mutacji wirusa, które będą się dalej rozprzestrzeniały.

- Wiemy, że większość wirusów, w szczególności koronawirusów, w pewnym etapie rozwoju mają jako wektor gryzonia lub innego ssaka. Na tym etapie trudno wyciągać z tego szersze wnioski, ale nie można wykluczyć, że to będzie stanowić szerszy problem - mówi prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych w szpitalu MSWiA, dyr. Instytutu Nauk Medycznych UKSW.

Naukowcy z Holandii przyznają, że nie są w stanie określić, kiedy koronawirus po raz pierwszy dotarł na jedną z ferm futerkowych, dlatego trudno im ocenić, jak szybko mógł zmutować, gdy przechodził z człowieka na norki i z powrotem.

- Koronawirus, jak wszystkie wirusy cały czas mutuje. Wiadomo, że tych różnych form wirusa jest nawet kilkadziesiąt. Mutacje są spontaniczne i zachodzą w wyniku błędów w replikacji materiału genetycznego i jest to proces naturalny. Zresztą podobnie jak to jest w przypadku wirusa grypy. Pytanie - jaki to ma wpływ na ich zakaźność. Można zakładać oczywiście oba warianty, że w przyszłości pojawi się wersja bardziej zjadliwa albo przeciwnie łagodniejsza - wyjaśniał w rozmowie z WP abcZdrowie w prof. dr hab. Grzegorz Węgrzyn, biolog molekularny z Katedry Biologii Molekularnej Uniwersytetu Gdańskiego.

Dotychczasowe badania wskazują, że na zakażenie koronawirusem mogą być podatne również koty, psy, małpy, chomiki i króliki.

3. Kontrola na polskich fermach norek

Resort rolnictwa zarządził też kontrolę na polskich fermach norek. Naukowcy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i Uniwersytetu Gdańskiego wraz z lekarzami weterynarii wykryli pierwszy w Polsce przypadek zakażenia SARS-CoV-2 norek hodowlanych.

Dr Maciej Grzybek z Zakładu Parazytologii Tropikalnej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i dr Łukasz Rąbalski z Zakładu Szczepionek Rekombinowanych Uniwersytetu Gdańskiego we współpracy z lekarzami weterynarii zbadali 91 norek hodowlanych pod kątem obecności koronawirusów. Naukowcy potwierdzili zakażenie wirusem SARS-CoV-2 u 8 osobników.

Minister Grzegorz Puda apeluje też do właścicieli ferm o obserwowanie zwierząt i natychmiastowe zgłaszanie podejrzanych przypadków do Inspekcji Weterynaryjnej.

Martyna Kozłowska z międzynarodowej organizacji zajmującej się ochroną praw zwierząt Viva! w rozmowie z Gazetą Wyborczą zwraca uwagę na jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Wiele norek ucieka z ferm. Trzy tygodnie temu takie przypadki odnotowano w województwie zachodniopomorskim.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze