NewsyLekarka o zdrowiu psychicznym Polaków. "Ciężko nam się odnaleźć w świecie"

Lekarka o zdrowiu psychicznym Polaków. "Ciężko nam się odnaleźć w świecie"

ZUS alarmuje: coraz częściej korzystamy ze zwolnień lekarskich z powodu zaburzeń psychicznych. Konkretnych działań ministry Leszczyny w zakresie dalszego funkcjonowania Centrów Zdrowia Psychicznego jednak nadal brakuje – a termin zakończenia programu pilotażowego coraz bliżej.

Coraz więcej Polaków potrzebuje tych świadczeń. MZ obiecuje, że pojawią się w lipcu. Prof. Agata Szulc: "Mało realne".
Coraz więcej Polaków potrzebuje tych świadczeń. MZ obiecuje, że pojawią się w lipcu. Prof. Agata Szulc: "Mało realne".
Źródło zdjęć: © Getty Images / WUM

Coraz więcej L4 z powodu problemów psychicznych

Z najnowszego raportu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że choć liczba osób korzystających ze zwolnień lekarskich utrzymuje się na podobnym poziomie, Polacy chorują coraz dłużej, a jednym z głównych powodów wzrostu absencji są zaburzenia psychiczne. W ciągu ostatnich sześciu lat liczba L4 wystawianych z tego powodu wzrosła aż o 50 proc. W samym 2024 roku Polacy przebywali łącznie ponad 290 mln dni na zwolnieniach lekarskich. Wśród nich dominowały zaświadczenia krótkoterminowe – aż 42,9 proc. z nich dotyczyło absencji trwających od jednego do pięciu dni.

Co więcej, od lat mówi się już, że nawet jedna na dwie osoby rozwinie w ciągu swojego życia zaburzenia zdrowia psychicznego. Wykazały to już analizy naukowców z University of Queensland i Harvard Medical School.

- Z jednej strony, te liczby są wyższe, bo coraz chętniej i coraz bardziej otwarcie mówimy o swoim zdrowiu psychicznym. Zmniejsza się tabu, zwiększa się akceptacja. Z drugiej jednak, niewątpliwie trudniej jest funkcjonować w dzisiejszych czasach: nie nadążamy za technologią, jesteśmy przebodźcowani, ciężko nam się odnaleźć w świecie, który cały czas się zmienia – wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. n. med. Agata Szulc, specjalistka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego z dziedziny psychiatrii.

Ekspertka podkreśla jednak, że "zwolnienie samo w sobie nie jest rozwiązaniem". Problemy czy objawy, od których L4 ma zapewnić odpoczynek, powrócą, jeśli nie zwrócimy się o kompleksową pomoc.

- Jestem zdania, że nie należy się bać ani wstydzić korzystać ze zwolnienia lekarskiego również z powodów psychologicznych. Zarówno lekarz, jak i pacjent, powinni jednak dążyć do tego, żeby było ono możliwie jak najkrótsze. Nie po to, żeby wrzucać pacjenta z powrotem w czynnik stresogenny, ale żeby jak najszybciej zaoferować mu pomoc i powrót do funkcjonalności – dodaje prof. Agata Szulc.

Dotychczas, w wielu miejscach, sytuację pacjentów poprawiały Centra Zdrowia Psychicznego. Był to efekt reformy, która miała na celu zwiększenie dostępności świadczeń z zakresu zdrowia psychicznego i przeniesienie ich ze szpitali do tzw. opieki środowiskowej. Ich dalsze losy stoją jednak dziś pod znakiem zapytania.

Pilotaż Centrów Zdrowia Psychicznego trwa już sześć lat

Centra Zdrowia Psychicznego (CZP) od 2018 roku funkcjonują jako program pilotażowy, który obejmuje dziś już niemal połowę Polski. Celem pilotażu jest zapewnienie bardziej dostępnej i zindywidualizowanej opieki psychiatrycznej, opartej na współpracy specjalistów różnych dziedzin i dostępności bez skierowania.

Podstawą programu jest tzw. model psychiatrii środowiskowej. Każde centrum działa na określonym terenie, oferując elastyczną pomoc bez limitów przyjęć. Pacjenci mogą liczyć na wsparcie specjalistów, a dopiero w razie potrzeby – również na skierowanie do szpitala.

- Mamy już wystarczająco dużo obserwacji i danych, żeby stwierdzić, że ten pomysł się sprawdził. Zdecydowana większość CZP przyniosła oczekiwane efekty. Zwiększyła się dostępność, poprawiła jakość pomocy dla pacjentów, skrócił się czas hospitalizacji – ocenia prof. Szulc.

Niedawno, na mocy nowelizacji rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia, pilotaż (choć trwa już rekordowo długo) został ponownie przedłużony – tym razem do 30 czerwca 2025 roku. Podniesiono też kwotę ryczałtu, na podstawie którego rozliczane są świadczenia CZP – z 69,55 zł do 75,74 zł na mieszkańca.

- System finansowania oparty na liczbie mieszkańców, do którego my, jako Polskie Towarzystwo Psychiatryczne, jesteśmy przywiązani, sprawdza się i przynosi dobre rezultaty. Obawiamy się jednak, że może on nie przetrwać, bo NFZ ma na to inny plan – podkreśla psychiatra.

- Świadczenia z zakresu psychiatrii były dotychczas wyceniane bardzo nisko. Płatnik [NFZ – przyp. red.] chce, aby były one jak najtańsze, ale to nie jest możliwe, bo przez wiele lat były i tak zaniżone. To nie są i nie powinny być świadczenia tanie, jeśli chcemy, aby pacjenci otrzymywali pomoc na wysokim poziomie – dodaje prof. Szulc.

Mimo pozytywnego odbioru wśród pacjentów, reforma, a wraz z nią wprowadzenie CZP na stałe, wciąż nie została wdrożona systemowo, co niepokoi zarówno beneficjentów programu, jak i specjalistów z dziedziny psychiatrii.

- Dużo pojawiło się szumu informacyjnego wokół Centrów Zdrowia Psychicznego. Przede wszystkim trzeba powiedzieć, co jest ważne dla pacjentów, Centra Zdrowia Psychicznego będą funkcjonowały w 2025 roku i w latach kolejnych. Nie ma mowy o powrocie do zakładów zamkniętych – mówiła pod koniec 2024 roku ministra zdrowia Izabela Leszczyna w rozmowie z RMF FM.

Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że CZP mają zacząć działać w całym kraju od 1 lipca 2025 roku. Jednak eksperci ostrzegają, że bez nowelizacji ustaw i decyzji finansowych, realizacja tego planu może się nie udać, a konkretnych decyzji ministry Leszczyny nadal brak.

- Nie wiemy, co będzie dalej. Pojawiają się głosy, że program może zostać ponownie przedłużony, do końca roku, ale konkretów brak. Nie widzę tego, żeby pełnoprawne CZP miały ruszyć w lipcu, jak zapowiada MZ. Jest to mało realne – ocenia prof. Agata Szulc.

CZP to dopiero pierwszy krok

Choć eksperci z branży są zgodni, że program pilotażowy Centrów Zdrowia Psychicznego przybliżył nieco nowy, pożądany standard w opiece psychiatrycznej w Polsce, zaznaczają, że nie rozwiązuje on fundamentalnych problemów systemowych, na czele ze zbyt niskim finansowaniem psychiatrii. W Polsce przeznacza się na nią 4 proc. całego budżetu na zdrowie, choć w Niemczech jest to 12 proc., w Szwajcarii – 16 proc, a średnia europejska wynosi obecnie ponad 7 proc.

- Postulujemy o zwiększenie finansowania przynajmniej do 6 proc., co pozwoliłoby zażegnać kryzys w najtrudniejszych obszarach opieki psychiatrycznej i nieco ustabilizować sytuację – podkreśla prof. Szulc.

Jednocześnie, lekarka zaznacza, że Centra Zdrowia Psychicznego to zaledwie jeden z elementów reformy psychiatrii.

- Reforma ta docelowo miała być wielopoziomowa i obejmować także kolejne, bardziej specjalistyczne świadczenia, zarówno terapeutyczne, jak i diagnostyczne. Centrum Zdrowia Psychicznego można obecnie porównać do lekarza POZ. Jest naszym pierwszym adresem, kiedy coś się dzieje, ale zapewnia pomoc w dość podstawowym zakresie. W wielu przypadkach pacjenci, zwłaszcza ci najmłodsi, potrzebują pogłębionej diagnostyki, obejmującej np. badania neuroobrazowe – mówi prof. Szulc.

Wśród schorzeń, które mogą wymagać bardziej specjalistycznego podejścia, ekspertka wymienia m.in. zaburzenia odżywiania, depresję lekooporną, zaburzenia ze spektrum autyzmu u dorosłych czy ADHD u dorosłych.

Psychiatrii brakuje także środków na modernizację infrastruktury. – Nie wydaje mi się, żeby była inna specjalizacja, w której infrastruktura jest w tak opłakanym stanie. Często słyszę od pacjentów: opieka jest na wysokim poziomie, ale warunki są tu po prostu straszne – wskazuje prof. Szulc.

Wysłaliśmy do resortu zdrowia zapytanie o planowane działania związane z dalszym funkcjonowaniem Centrów Zdrowia Psychicznego. Czekamy na odpowiedź.

Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródła

  1. ZUS
  2. Harvard Medical School
  3. RMF FM

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie