Pomoże przewidzieć ryzyko zawału. Kardiolog wskazuje kluczowe badanie
Dla zdrowego serca kontrola cholesterolu jest kluczowa, ale to nie jedyny parametr, który warto badać. Kardiolog wyjaśnia, że uzupełnieniem standardowych badań jest sprawdzenie wskaźnika stanu zapalnego CRP. Jeśli jest podwyższony, może się wiązać z nawet trzykrotnie wyższym ryzykiem zawału.
Kontroluj nie tylko cholesterol
Kardiolog Dmitry Yaranov zwraca uwagę na badanie, które może pomóc przewidzieć ryzyko zawału i wcale nie chodzi o kontrolę cholesterolu.
We wpisie opublikowanym na Instagramie lekarz wyjaśnił, że u wielu osób poziom cholesterolu może mieścić się w normie, ale jednocześnie we krwi może utrzymywać się wysoki poziom stanu zapalnego.
Kluczowym wskaźnikiem jest białko C-reaktywne (CRP), które informuje o nasileniu procesów zapalnych w organizmie. Podwyższone CRP wiąże się nawet z trzykrotnie wyższym ryzykiem zawału serca. Co ważne, normy cholesterolu nie wykluczają zagrożenia. - I tu pojawia się niespodzianka: poziom cholesterolu może być "w normie", a CRP jest nadal niebezpiecznie wysokie - wskazuje lekarz.
Przewlekły stan zapalny stanowi sygnał ostrzegawczy dla układu sercowo-naczyniowego. Może prowadzić do uszkodzenia tętnic, destabilizacji blaszek miażdżycowych i zwiększać ryzyko udaru, zawału czy choroby tętnic obwodowych.
Uzupełnienie standardowych badań
Dlatego badanie hs-CRP (high-sensitivity CRP) bywa traktowane jako cenne uzupełnienie klasycznych testów, takich jak poziom cholesterolu czy lipoproteinę (a), dając pełniejszy obraz zagrożeń.
Kontrola cholesterolu pozostaje kluczowa, bo szacuje się, że z hipercholesterolemią może się zmagać nawet 21 mln Polaków, a tylko z powodu nieprawidłowych wartości cholesterolu LDL umiera nawet 30 tys. osób rocznie.
- Upraszczając: nie ma miażdżycy bez cholesterolu. Jeśli będziemy mieć cholesterol pod kontrolą, to mamy ogromną szansę na to, że nie rozwinie się proces miażdżycowy - wskazywał w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Maciej Banach, specjalista w dziedzinie kardiologii i lipidologii, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego oraz Międzynarodowego Panelu Ekspertów Lipidowych.
Proces miażdżycowy może rozwijać się latami, ale są też przypadki, że może on postępować bardzo szybko. – To zwiększa ryzyko przedwczesnego zgonu. Są liczne przypadki, że pacjent orientuje się, że miał problem z cholesterolem, kiedy trafia już do szpitala z udarem czy zawałem – przyznał lekarz.
Prof. Banach zwraca też uwagę na istotną rolę kontrolowania lipoproteiny (a), która ma nawet sześciokrotnie silniejsze działanie promiażdżycowe niż cholesterol LDL. Każdy powinien zbadać jej poziom chociaż raz w życiu.
- Choć podwyższone stężenie lipoproteiny (a) może mieć nawet co piąty Polak, czyli ok. 6 mln osób, to praktycznie nikt go nie bada, bo pacjenci o nim nie wiedzą. Tymczasem to czynnik, za który w 90 proc. odpowiada genetyka. Nie możemy go więc modyfikować dietą czy aktywnością fizyczną - wyjaśniał kardiolog. I dodał: Jeśli ten czynnik pozostaje niewykryty, może znacząco ograniczyć naszą długowieczność, zwiększając ryzyko zawału czy udaru.
Tak obniżysz CRP
Dr Yaranov wyjaśnia, że poziom CRP można obniżyć, przestrzegając konkretnych zasad zdrowego stylu życia. By zmniejszyć w ten sposób ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych, warto:
wprowadzić do diety więcej pełnowartościowych produktów roślinnych,
zadbać o regularną aktywność fizyczną (nawet w formie codziennych spacerów),
zredukować nadmierną masę ciała,
zrezygnować z palenia papierosów.
Ekspert przypomina, że profilaktyka chorób serca nie ogranicza się wyłącznie do kontroli cholesterolu. Stan zapalny w organizmie to równie istotny czynnik, który może decydować o zdrowiu serca.
Źródła
- WP abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.