Przybywa zachorowań na cholerę. WHO ostrzega
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) alarmuje, że pogarsza się sytuacja dotycząca zachorowań na cholerę. W ciągu zaledwie miesiąca przybyły cztery kraje, w których wybuchły ogniska tej choroby. Ryzyko wybuchu globalnej epidemii WHO ocenia jako bardzo wysokie.
1. WHO alarmuje: przybywa zachorowań na cholerę
Od opublikowania ostatniego raportu o wybuchu cholery na świecie, sytuacja na świecie uległa pogorszeniu. Jak informuje WHO, cztery nowe kraje zgłosiły ogniska zakażeń. Obecnie łącznie 24 kraje zgłaszają przypadki zachorowań na cholerę. W ogromnej przewadze są to kraje afrykańskie.
"Od początku 2023 roku wybuchy rozprzestrzeniają się w południowo-wschodniej Afryce. Rozległe i długotrwałe wybuchy w Malawi i Mozambiku nadal są aktywne, a ryzyko dalszego pogorszenia sytuacji po przejściu cyklonu Freddy w marcu jest bardzo niepokojące. Od początku roku wykryto dodatkowe wybuchy w Tanzanii, RPA, Zimbabwe i Zambii" – czytamy w komunikacie sporządzonym przez WHO.
Zakażenia odnotowywane są także w Somalii, Etiopii i Kenii. W marcu do tego grona dołączył również Sudan Południowy.
Zdolność reakcji jest ograniczona ze względu na niedobory doustnej szczepionki oraz przeciążony personel medyczny, który zajmuje się wieloma ogniskami choroby w tym samym czasie.
"Biorąc pod uwagę obecną sytuację, w tym wzrost liczby zakażeń oraz ich geograficzne rozprzestrzenianie, a także brak szczepionek i zasobów ludzkich, WHO ocenia ryzyko na poziomie globalnym jako bardzo wysokie" – czytamy w ostrzeżeniu.
2. Czy Europie grozi epidemia cholery?
- Cholera rozwija się głównie w Afryce, ponieważ mamy tam do czynienia z tzw. niskim standardem higienicznym. Korzysta się tam z wody płynącej – najczęściej rzecznej czy jezior przepływowych, do których wydalane są odchody ludzkie – tłumaczy prof. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych.
- A do zakażenia cholerą dochodzi właśnie m.in. poprzez skażoną wydalinami lub ściekami wodę, w której znajdują się toksyczne bakterie (przecinkowce). W takiej zanieczyszczonej drobnoustrojami wodzie, którą się tam spożywa albo po prostu moczy ręce i dotyka np. ust, bardzo łatwo o zakażenie cholerą, która jest chorobą ciągle bardzo niebezpieczną – dodaje lekarka.
Zdaniem prof. Boroń-Kaczmarskiej komunikat WHO jest niezwykle ważny zwłaszcza dla krajów biednych, w których trudno o dobre warunki higieniczne.
- Ryzyko wybuchu cholery jest związane z reguły z warunkami klimatycznymi. Tam, gdzie jest bardzo ciepło, występuje cholera. Jednym z czynników są także wspomniane zaniedbania higieniczne. Brak odpowiedniej sieci kanalizacyjnej, nieoczyszczone szamba albo oszukane szamba, których zawartość wpływa do gleby, a potem wód, sprzyjają wybuchowi cholery. Dobrze, że WHO wydaje takie ostrzeżenie, ale trzeba sobie powiedzieć, że tak naprawdę dotyczy ono tylko tych najbardziej ubogich regionów świata, gdzie występuje ta choroba – uważa lekarka.
Lekarka dodaje, że oprócz tego, że w większości krajów afrykańskich panują złe warunki sanitarne, to brakuje też personelu medycznego. Sytuację pogarsza dodatkowo kiepska skuteczność szczepionek, które nie redukują zachorowań w takim stopniu, jak powinny.
- Jednym z największych problemów w przypadku zapobiegania cholerze są szczepienia. Po pierwsze szczepionka nie jest dla wszystkich obowiązkowa, a po drugie jej skuteczność nie jest idealna. To także przyczynia się do zachorowań na cholerę – twierdzi prof. Boroń-Kaczmarska.
3. Cholera może doprowadzić do niewydolności nerek
Tymczasem jak tłumaczy prof. Joanna Zajkowska, epidemiolog i specjalista chorób zakaźnych z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku - cholera jest ostrą i zaraźliwą chorobą układu pokarmowego, która szybko doprowadza do wyniszczenia organizmu.
- Czynnikiem chorobotwórczym cholery jest bakteria (Vibrio cholerae), a okres wylęgania cholery jest stosunkowo krótki i wynosi od 12 godzin do 5 dni. Cholera namnaża się w jelicie cienkim i powoduje wodnistą biegunkę, tzw. ryżowate stolce, które bardzo szybko doprowadzają do odwodnienia i dyselektrolitemii, czyli zaburzeń będących poważnym zagrożeniem dla zdrowia i życia pacjenta – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Zajkowska.
Lekarka dodaje, że odwodnienie, do którego bardzo szybko doprowadza cholera, uszkadza wiele narządów. Negatywnie wpływa ono zarówno na działanie układu oddechowego, pokarmowego jak i układu nerwowego. Uszkadza także pracę nerek i układ krążenia.
- Bakteria znajdująca się w jelicie cienkim, w krótkim czasie doprowadza do odwodnienia, w związku z tym u chorych mogą wystąpić objawy pośrednie, takie jak zaburzenia rytmu serca, pracy mózgu czy nerek. Niekiedy dochodzi także do zapaści naczyniowej czy wstrząsu hipowolemicznego, który pojawia się wskutek niedotlenienia narządów, które zaburza ich pracę oraz wydolność – wyjaśnia prof. Zajkowska.
Lekarka dodaje, że leczenie cholery ma charakter głównie objawowy i polega na podaniu antybiotyków oraz nawadnianiu. I o ile w dobrych warunkach sanitarnych cholerę wyleczyć łatwo, o tyle w sytuacji kryzysu jest ona chorobą śmiertelną.
- To choroba, która charakteryzuje się dużą śmiertelnością w momencie, kiedy nie można szybko udzielić pomocy. Szacuje się, że w przypadku nieleczonej choroby śmiertelność może wynosić 50-60 proc. U osób, które zmagają się z dodatkowymi obciążeniami genetycznymi, choroba może doprowadzić do zgonu nawet w ciągu dwóch godzin od pojawienia się pierwszych objawów – dodaje epidemiolog.
Natomiast zapobiegać cholerze można przede wszystkim poprzez przegotowywanie wody przed spożyciem, poddawanie żywności obróbce termicznej oraz częste mycie rąk.
- Warto dezynfekować także miejsce, gdzie przebywa chory, i – jeśli to możliwe – izolować go od otoczenia – podsumowuje prof. Zajkowska.
Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także:
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.