Czy grozi nam epidemia cholery? Te państwa już mają duży problem
Władze Iraku informują o pierwszych ofiarach śmiertelnych cholery. To jeden z regionów, w którym w ostatnim czasie wzrosła liczba zachorowań na tę chorobę. Ogromny niepokój budzi też sytuacja w okupowanych rejonach Ukrainy. Są obawy, że Rosjanie mogą celowo dążyć do rozprzestrzeniania choroby. - Zakażona żywność, która utrzymuje wilgoć lub woda może spowodować wybuch epidemii - wyjaśnia prof. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych.
1. "Cały czas w jakimś rejonie świata wybuchają epidemie cholery"
Cholera szaleje też w Afryce. Tylko w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy w Kamerunie z powodu cholery zmarło co najmniej 150 osób. Nigeryjskie Centrum Kontroli Chorób potwierdziło w tym roku ponad dwa tys. zakażeń i 74 ofiary śmiertelne.
- Cały czas w jakimś rejonie świata wybuchają epidemie cholery. Natomiast z reguły o tym nie wiemy, bo zgłaszalność zachorowań w krajach "trzeciego świata" jest bardzo mała - zauważa dr Lidia Stopyra, pediatra i specjalista chorób zakaźnych ze szpitala Żeromskiego w Krakowie. - Chorzy rzadko trafiają do lekarzy, a nawet jeśli trafią to w wielu miejscach, w których byłam, nawet dla lekarzy zgłaszanie tych zachorowań było jakąś abstrakcją. To pokazuje, że to problem, który jest niedoceniany - wyjaśnia lekarka.
Z falą zachorowań walczy m.in. Irak. Epidemia cholery została tam oficjalnie ogłoszona na początku czerwca. W Kurdystanie odnotowano prawie 5000 przypadków zachorowań i co najmniej cztery osoby zmarły.
- W Iraku zachorowania ograniczają się do Kurdystanu, który jest najbiedniejszym i najsłabiej kontrolowanym regionem. Lekarze wiążą te zakażenia z dystrybucją skażonej żywności przez domokrążnych sprzedawców. Niepokój budzi tam też sytuacja w więzieniach. Wiadomo, że z powodu cholery zmarł jeden z więźniów, ale sytuacja epidemiologiczna w zakładach zamkniętych nie jest znana – mówi prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, wojewódzki konsultant w dziedzinie epidemiologii.
Rosną obawy przed wybuchem epidemii cholery w Afganistanie po ubiegłotygodniowym trzęsieniu ziemi. Do tej pory zgłoszono tam już pół miliona przypadków ostrej, wodnistej biegunki.
- Cholera to choroba katastrof, związana ze zniszczeniem infrastruktury i brakiem dostępu do czystej wody. Zakażenie następuje drogą pokarmową przez zanieczyszczoną wodę - wyjaśnia prof. Zajkowska. - Takim sztandarowym przykładem jest Haiti, gdzie kilka miesięcy po trzęsieniu ziemi wybuchła epidemia, z powodu cholery zmarło więcej osób, niż zginęło w trzęsieniu ziemi - wyjaśnia lekarka.
2. Ukraińcy boją się, że Rosjanie celowo dążą do rozprzestrzeniania chorób zakaźnych
Ukraińcy boją się, że na okupowanych przez Rosjan terenach wybuchnie epidemia.
- Mamy do czynienia z epidemią czerwonki i cholery. Tak niestety oceniają to nasi lekarze: wojna, która zabrała ponad 20 tysięcy mieszkańców, niestety, z tymi ogniskami zakażeń, pochłonie jeszcze tysiące mieszkańców Mariupola – mówił na antenie telewizji państwowej mer Mariupola Vadym Boichenko.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) już przygotowuje się na wypadek epidemii na terenie Ukrainy, ryzyko dotyczy rejonów, w których mieszkańcy zostali odcięci od dostępu do czystej wody pitnej. Eksperci przyznają, że zagrożenie jest ogromne.
- Cholera nie jest chorobą śmiertelną, o ile jest odpowiednio leczona. Choroba poddaje się leczeniu antybiotykami. Natomiast najbardziej niebezpieczna jest sytuacja, kiedy dojdzie do epidemii w sytuacji katastrof, trzęsienia ziemi czy w warunkach wojennych, właśnie w takich miejscach, jak Mariupol. Kiedy duże źródło wody zostanie zanieczyszczone, liczba osób wymagających pomocy może przekraczać możliwości lekarzy - wyjaśnia prof. Zajkowska.
Są też obawy, że Rosjanie mogą celowo wywołać epidemię cholery.
- Nie można wykluczyć takiej możliwości. Cholera może być użyta jako broń biologiczna. Zakażona żywność, która utrzymuje wilgoć czy woda może spowodować wybuch epidemii, która w warunkach, kiedy nie można tym ludziom zapewnić szybkiej pomocy medycznej w postaci kroplówek, nawadniania, antybiotyków, może być tragedią - przyznaje specjalistka chorób zakaźnych.
3. Cholera - jakie daje objawy, i jak można się zarazić?
Cholera to choroba bakteryjna wywołana przez bakterie Vibrio cholerae. Człowiek zaraża się drogą pokarmową.
- Wszystkie te rejony, gdzie brakuje dostępu do czystej wody, są zagrożone cholerą - wyjaśnia dr Stopyra.
- Musimy mieć świadomość, że to choroba, która zazwyczaj pojawia się w krajach, w których ludzie żyją w skrajnie biednych warunkach, osiedlają się nad rzekami i nie mają dostępu do czystej wody. Jeżeli jest pora sucha, kiedy te rzeki wysychają, tam powstaje wręcz błoto, w którym ci ludzie się myją, w którym piorą, którym poją bydło i sami też piją tę wodę. Jeżeli dojdzie do zanieczyszczenia wody kałem osoby chorej, zarażają się pozostałe osoby, które tę wodę będą piły - tłumaczy specjalistka.
Lekarka spotkała się z przypadkami zachorowań, kiedy pomagała pacjentom w Afryce.
- W tej chorobie charakterystyczna jest obfita biegunka, w której stolce mają wygląd wody ryżowej. Bywa, że ilość oddawanego stolca kilkakrotnie przekracza ciężar ciała np. u małego dziecka, więc jest bardzo duża utrata wody, elektrolitów. Chorzy umierają z powodu odwodnienia - zaznacza.
4. Czy cholera może się pojawić w Polsce?
W Polsce zachorowania na cholerę są skrajnie rzadkie i dotyczą wyłącznie osób, które wróciły z terenów jej występowania.
- Zakażamy się drogą pokarmową, czyli w krajach gdzie funkcjonuje normalna kanalizacja, podstawowe zasady higieniczne, jak w Polsce - nie ma ryzyka rozprzestrzeniania się cholery. Natomiast w warunkach wojennych, ekstremalnych, może dojść do zakażenia - wyjaśnia dr Stopyra.
Lekarka zaznacza, że osoby, które wybierają się w rejony zagrożone cholerą, powinny wcześniej przyjąć szczepienia.
- Szczepionka Dukoral jest doustna. Najpierw podaje się dwie dawki i później w ciągu dwóch lat należy przyjąć trzecią dawkę. Jeżeli wiemy, że w danym rejonie jest zagrożenie tą chorobą, jeżeli to jest kraj o niskim statusie higieniczno-sanitarnym, gdzie jest brak dostępu do czystej wody pitnej, to przed wyjazdem powinniśmy się zaszczepić - radzi dr Stopyra.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.