Pulowanie nauczycieli. Co to znaczy? Dr Matylda Kłudkowska odpowiada (WIDEO)

Ministerstwo Zdrowia chce badać nauczycieli pod kątem obecności koronawirusa metodą pulowania. Jednak specjaliści stanowczo się temu sprzeciwiają. Według nich jest to metoda zawodna i brakuje podstawy prawnej do jej wprowadzenia. Gościem programu "Newsroom" WP była dr Matylda Kłudkowska, wiceprezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych, która wyjaśniła, na czym polega pulowanie i czemu wzbudza tyle kontrowersji.

- Powiem szczerze, że nie rozumiem uporu Ministerstwa Zdrowia, które przepycha wręcz to pulowanie kolanem. My, jako praktycy, którzy wykonują te i inne badania (z PCR-ami pracujemy nie od dziś), wyrażamy swoje zaniepokojenie z powodu zastosowania takiej metody. Proszę pamiętać, że metoda pulowania polega na tym, że się zlewa po prostu próbki pięciu czy dziesięciu pacjentów w jedno i wykonuje jako jedno badanie. Przy czym każdy z tych pacjentów musi uzyskać indywidualny wynik - mówi dr Matylda Kłudkowska.

Jak dodaje, jest to mariaż badań naukowych, gdzie nie ma pewności, że dany pacjent otrzyma prawidłowy wynik, ponieważ w badaniach naukowych nie uzyskuje się pojedynczych wyników. Jaki jest więc sens badania kilku osób jednocześnie? Dr Kłudkowska przyznaje, że nie wie, skąd pomysł, by ta metoda była właściwa do badania nauczycieli.

- Cały czas próbujemy się do ministerstwa dobić z naszą wiedzą i naszymi wątpliwościami. Wczoraj została przedstawiona bardzo obszerna opinia do tego rozporządzenia, które ma wprowadzać pulowanie do standardów jakości pracy w medycznych laboratoriach diagnostycznych, co jest po prostu sytuacją niedopuszczalną. Jeżeli połączymy próbki dziesięciu pacjentów, to po prostu te próbki rozcieńczamy - dodaje dr Kłudkowska.

WIĘCEJ W WIDEO

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.