Reforma szpitalnictwa w 2026 roku? Kończą się pieniądze i czas
Polskie szpitale stoją dziś na rozdrożu: reforma z 2025 roku istnieje na papierze, ale jej realne skutki wciąż są niepewne. Jednocześnie coraz więcej szpitali dotkniętych jest deficytem finansowym i kończy się czas na wprowadzanie zmian, zanim zdąży dojść do zapaści ich funkcjonowania.
W tym artykule:
Reforma 2025: wielkie oczekiwania, mało konkretów
Gdy zaczynał się 2025 rok, dyrektorzy szpitali mówili wprost, że "nie stać nas na przeczekiwanie kolejnych miesięcy". W ich relacjach powtarzał się ten sam obraz: codzienne sprawdzanie konta, strach przed zajęciem komorniczym i poczucie, że bez systemowej zmiany placówki będą tylko pogłębiać zadłużenie.
Nadzieje wiązano z reformą zapowiadaną od lipca 2024 roku, kiedy Ministerstwo Zdrowia przedstawiło plan dostosowania szpitalnictwa do regionalnych potrzeb oraz obiecało wsparcie dla lecznic z długami. W praktyce jednak proces legislacyjny przypominał bieg z przeszkodami. Projekty krążyły w konsultacjach, były okrajane, a opór pojawiał się nawet wewnątrz obozu rządzącego. Zarządzający placówkami podkreślali, że są zmęczeni ciągłymi zapowiedziami bez wyraźnych rezultatów.
Czas miał dodatkowy wymiar polityczno-finansowy. Reforma była jednym z warunków uzyskania środków unijnych w ramach Krajowego Planu Odbudowy: w puli było ok. 18 mld zł na ochronę zdrowia, z czego ok. 10 mld zł miało dotyczyć szpitalnictwa.
Jakie choroby królują? Lekarz wskazuje jedną, najczęściej ignorowaną
Na temat niedofinansowania systemu ochrony zdrowia wielokrotnie wypowiadali się także sami lekarze w nim funkcjonujący.
- O tym się mówi od dawna, ale to musi wybrzmieć: na ochronę zdrowia przeznaczamy środki znacznie poniżej średniej UE i mamy skrajnie niedofinansowany system. Już w 2022 roku zrobiliśmy wyliczenie, że gdybyśmy przeznaczali chociażby tę średnią, byłoby nas stać na opłacenie wszystkich świadczeń w systemie publicznym i prywatnym, na odciążenie szpitali z długów i jeszcze by nam zostało - mówił w rozmowie z WP abcZdrowie lek. Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
"Miękka" ustawa i twarda rzeczywistość długu
Finisz reformy nastąpił pod koniec sierpnia, gdy ustawę podpisał prezydent Karol Nawrocki. Finalny kształt określano jako wersję "soft": daje samorządom możliwość łączenia lecznic oraz zmiany profili oddziałów. Dla zadłużonych szpitali wprowadzono obowiązek tworzenia planów naprawczych, które mają otwierać drogę do wsparcia finansowego z Banku Gospodarstwa Krajowego.
Problem w tym, że właśnie na konkrety dotyczące oddłużania wielu dyrektorów liczyło najbardziej. Tymczasem pojawiły się komentarze, że to "kilka stron ustawy i nic więcej", bo brakuje praktycznych instrukcji: jak przekształcać oddziały, jak pisać plany naprawcze i jak ma działać mechanizm oddłużeniowy. Według informacji resortu z września zadłużenie szpitali w pierwszym kwartale wyniosło 25,4 mld zł, a zobowiązania wymagalne 3,4 mld zł. Szczegóły wsparcia nadal pozostają w fazie analiz, a szkolenia dla dyrektorów mają ruszyć dopiero w 2026 roku.
Choć obecna reforma nie zdążyła w pełni "zaskoczyć", PSL przygotowało własny projekt, przedstawiony Ministerstwu Zdrowia w połowie grudnia. Wspólnie z Federacją Przedsiębiorców Polskich ludowcy proponują pakiet obejmujący trzy obszary: zwiększenie przychodów ze składki zdrowotnej, ograniczenie kosztów ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia oraz zmiany dotyczące sieci szpitali.
Plan jest czytelny: na początku nowego roku projekt miałby trafić do Sejmu jako rządowy lub poselski. Poseł PSL Marek Sawicki zapowiedział, że jeśli rząd nie zdecyduje się na własną ścieżkę, klub PSL rozważy złożenie projektu samodzielnie. To może oznaczać, że początek 2026 roku upłynie pod znakiem kolejnej dyskusji: czy dopracowywać reformę "soft", czy tworzyć projekt zmian w systemie szpitalnym od nowa.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Rynek Zdrowia
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.