Trwa ładowanie...

Rekord zakażeń koronawirusem w Polsce. Dr Karauda: To jest czarny dzień w historii pandemii w naszym kraju

Rekord zakażeń koronawirusem w Polsce. Dr Karauda: "To jest czarny dzień w historii pandemii w naszym kraju"
Rekord zakażeń koronawirusem w Polsce. Dr Karauda: "To jest czarny dzień w historii pandemii w naszym kraju" (Getty Images)

- To jest czarny dzień w historii pandemii w naszym kraju, żarty się skończyły. I mówię to do wszystkich, którzy uważają, że masek nie trzeba nosić, bo pandemia jest fikcją. Uważam, że osoby, które nie noszą masek, należy przyrównać do osób, które pod wpływem alkoholu wchodzą do samochodu. Ktoś, kto robi to świadomie, powinien ponosić odpowiedzialność za tę sytuację, bo będzie umierać jeszcze więcej ludzi. Już mamy liczby zgonów przekraczające pół tysiąca. Jestem tym wstrząśnięty - mówi dr Tomasz Karauda, lekarz z oddziału chorób płuc.

spis treści

1. Koronawirus w Polsce. Dobowy raport MZ

W środę 24 marca resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 29 978 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej przypadków odnotowano w województwach: śląskim (4605), mazowieckim (4308) i wielkopolskim (3188).

Zobacz film: "Szczepionka na koronawirusa a cukrzyca. Dr Dzieciątkowski odpowiada"

Z powodu COVID-19 zmarło 115 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 460 osób.

2. "To jest czarny dzień w historii pandemii w naszym kraju"

Padł rekord zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. Niepokojem napawa także liczba zgonów - odnotowano ich aż 575. W ciągu roku zaś liczba zgonów z powodu choroby wywołanej przez nowego koronawirusa wyniosła ponad 50 tys. To tak, jakby zniknęło miasto pokroju Bełchatowa czy Zgierza.

- Dzisiaj dochodzimy do ściany. Mamy blisko 30 tysięcy zakażonych oraz blisko 600 zgonów. To dane z wtorku 23.03.2021. A może być jeszcze gorzej, bo ochrona zdrowia nie udźwignie takiej liczby pacjentów hospitalizowanych i wymagających respiratoroterapii. Dopóki nie zaszczepimy odpowiednio dużej liczby rodaków przeciwko COVID-19 grozić nam będą ta i następne fale - ostrzega w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Krzysztof J. Filipiak, internista, kardiolog, farmakolog kliniczny z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, współautor pierwszego polskiego podręcznika medycznego o COVID-19.

Jak dodaje dr Tomasz Karauda, lekarz z oddziału chorób Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego N. Barnickiego w Łodzi, do tak dramatycznych statystyk przyczynili się przede wszystkim ludzie, którzy od roku lekceważą ostrzeżenia lekarzy.

- To jest czarny dzień w historii pandemii w naszym kraju, żarty się skończyły. I mówię to do wszystkich, którzy uważają, że masek nie trzeba nosić, bo pandemia jest fikcją. Uważam, że osoby, które nie noszą masek, należy przyrównać do osób, które pod wpływem alkoholu wchodzą do samochodu. Po roku trwania pandemii nie można negować i nie wiedzieć, jakie zagrożenie niesie ze sobą brak ostrożności, dystansu i nienoszenia właściwie maseczek. Ktoś, kto robi to świadomie, powinien ponosić odpowiedzialność za tę sytuację, bo będzie umierać jeszcze więcej ludzi. Już mamy liczby zgonów przekraczające pół tysiąca. Jestem tym wstrząśnięty - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Karauda.

Rekord zakażeń koronawirusem w Polsce. "To jest czarny dzień w historii pandemii w naszym kraju"
Rekord zakażeń koronawirusem w Polsce. "To jest czarny dzień w historii pandemii w naszym kraju" (Getty Images)

Ekspert zauważa, że także sami rządzący przyczynili się do lekceważenia przez część społeczeństwa obostrzeń w przestrzeni publicznej. Być może tak wysokich liczb zakażeń można byłoby uniknąć, gdyby rządzący dawali dobry przykład społeczeństwu.

- Takich katastrofalnych liczb mogliśmy uniknąć na kilka sposobów. Po pierwsze, gdyby przekaz ze strony władz był spójny i gdyby nie było takiego chaosu we wprowadzaniu obostrzeń. Przede wszystkim jednak miał miejsce fatalny przykład ze strony rządzących. Pamiętamy z przeszłości cmentarze otwarte tylko dla wybranych i brak maseczek na twarzach. Ludzie patrzyli i naśladowali i trudno im się dziwić. Politycy powinni zadać sobie pytanie czy stanowili dobry przykład, czy mogli zrobić coś lepiej - podkreśla dr Karauda.

- Doinwestujmy w ochronę zdrowia, odbudujmy służby epidemiczne, zacznijmy działać proaktywnie, a nie reaktywnie w walce z epidemią - to najprostsze postulaty względem rządzących. I przestańmy opowiadać głupoty na konferencjach prasowych. Oczy otworzyły mi się ze zdumienia, gdy premier Morawiecki, w dniu wczorajszym zapewniał, że "do końca kwietnia zaszczepionych przynajmniej pierwszą dawką, będzie kolejnych 7 mln osób". Kolejnych 7 milionów w miesiąc? Podczas gdy w trzy poprzedzające podaliśmy 5 milionów? Nie zaklinajmy rzeczywistości, kto zaszczepi taką liczbę? Pielęgniarki i lekarze na szczycie "trzeciej fali" w przeciążonej i upadającej ochronie zdrowia? Bądźmy poważni - dodaje prof. Filipiak.

3. Kilkudziesięcioletnie zaniedbywanie służby zdrowia

Kolejnym zaniechaniem był brak testowania bezobjawowych chorych, którzy stali się odpowiedzialni za transmisję zakażeń, a także brak dostatecznego finansowania służby zdrowia, która od kilkudziesięciu lat jest jedną z najbiedniejszych i najbardziej zaniedbanych w Europie.

- W ogóle pominęliśmy grupę chorych bezobjawowych, o tym nawet dzisiaj się nie mówi. Nie izolowaliśmy ludzi w obrębie danych społeczności, czy miejsc pracy, wszędzie tam, gdzie się gromadzą tak, żeby ich wyłapywać i niwelować to ryzyko dalszych zakażeń. Dlaczego? Bo to wymaga pieniędzy, a tego nigdy nie mieliśmy, na służbie zdrowia zawsze się oszczędzało - podkreśla lekarz.

Ekspert nie ma wątpliwości - na katastrofę w pandemii zapracowaliśmy sobie przez kilkanaście ostatnich lat.

- Można zżymać się na rządy obecnej władzy, ale zaniedbania w służbie zdrowia są kilkunastoletnie. Wchodziliśmy w pandemię jako jeden z najgorzej finansowanych systemów ochrony zdrowia w Europie, byliśmy w tak zwanym jej "ogonie" - również pod względem liczby personelu medycznego. U nas mogą umierać ludzie na skalę masową, a i tak nie ma żadnego przebłysku refleksji co do tego czy nie należałoby się nad zdrowiem Polaków zastanowić bardziej - dodaje dr Karauda.

Problemem jest także brak przywiązywania wagi do masek o wyższym filtrze, które powinny być obowiązkowe dla osób o podwyższonym ryzyku ciężkiego przebiegu COVID-19, ponieważ skuteczniej chronią przed zakażeniem.

- Gdyby rząd chciał, to mógłby dać pieniądze i dofinansować lepszej jakości maski z minimalnym filtrem FFP2 i przeznaczyć je ludziom najbardziej narażonym. Podobnie jest z testowaniem. To jest kwestia dobrej woli i pieniędzy. Ale jej nie ma i pewnie już się jej nie doczekamy - podsumowuje dr Karauda.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze