Smog zabija. Są na to dowody
Nawet o 12 proc. wzrasta w szpitalach liczba pacjentów z zawałem serca, udarów jest o 16 proc. więcej. Takie zależności występują w czasie, gdy zaczyna się sezon grzewaczy, brak jest wiatru, a mieszkańcy palą w piecach czym popadnie. Lekarze ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu po raz pierwszy przeprowadzili badania nad wpływem smogu na zdrowie serca.
1. Badania nad smogiem w Europie
O tym, że smog przyczynia się do powstawania i rozwoju w organizmie komórek nowotworowych naukowcy alarmowali już kilka lat temu. Związki zawarte w smogu, które wyrzucane są w powietrze razem z dymem pochodzącym z domowych pieców lub samochodów, mają działanie rakotwórcze. Tym silniejsze, im dłużej i częściej mamy z nimi kontakt.
Największe zagrożenie jest wtedy, gdy w miastach, szczególnie tych większych, niebo jest zachmurzone, ciśnienie spadło, a wiatr ustał. W takich warunkach atmosferycznych powstaje smog. I właśnie wtedy w szpitalach przybywa pacjentów z udarem lub zawałem serca. Dowiedli tego już naukowcy w innych krajach.
2. Smog na śląsku
Wynikami zagranicznych badań zainspirowali się polscy lekarze. Eksperci z Zabrza prowadzący Śląską Bazę Naczyniowo-Sercową, od lat monitorują stan zdrowia 616 tys. pacjentów pochodzących z 310 szpitali i przychodni z woj. śląskiego. Chorzy leczą się głównie z powodu chorób serca, układu krążenia, udarów mózgu i innych schorzeń cywilizacyjnych.
Aby dokładnie poznać wpływ smogu na liczbę zachorowań, lekarze postanowili wybrać do analizy przypadki pacjentów pochodzących wyłącznie z Górnego Śląska. Mowa tutaj o chorych z Mysłowic, Katowic, Sosnowca, Gliwic i okolic tych miast. W sumie – medycy przyjrzeli się danym pochodzącym od 2 mln ludzi. Co się okazało?
W latach 2006-2014 lekarze rodzinni udzielili ponad 14 mln porad. Z dokumentacji wynika, że w tym czasie odnotowano ponad 43 tys. zawałów serca, ponad 21 tys. udarów mózgu. Prawie 33 tys. pacjetów było hospitalizowanych z powodu migotania przedsionków. W całym ośmioletnim okresie zmarło w aglomeracji górnośląskiej 626 tys. osób, z czego ponad 74 tys. zgonów miało związek z chorobami układu sercowo-naczyniowego.
Co więcej, współpracując z Załadem Biostatystyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, lekarze zestawili uzyskane informacje z danymi zebranymi z baz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, które dotyczyły stężenia szkodliwych substancji w powietrzu.
Analizie poddane zostało stężenie substancji zawartych w smogu. Mowa tutaj o dwutlenku siarki, tlenkach azotu, czadzie, pyłach zawieszonych. Nie brano jednak pod uwagę najbardziej toksycznego związku – beznzoalfapirenu, ponieważ nie prowadzone są regularne badania jego stężenia. Jakie są wnioski?
Jak podkreślają eksperci, w ostatnich latach powietrze na Górnym Śląsku staje się coraz czystsze. Jednak w dniach, gdy poziom niebezpiecznych substancji sięga granic norm i pojawia się smog, zwiększa się także liczba chorych w szpitalach i poradniach.
Aż o 12 proc. wzrasta liczba pacjentów z zawałem serca w czasie, gdy stężenie dwutlenku azotu jest wysokie. Więcej jest też przypadków zatorowości płucnej (o 18 proc.) oraz udarów mózgu (o 16 proc.). Pacjentów przybywa również u lekarzy rodzinnych – średnio o 14 proc.
Ale to nie wszystko. Smog nas zabija – dosłownie. Gdy jego stężenie w powietrzu sięga górnych norm lub je przekracza, a także kilka dni po tym zjawisku – umiera aż o 6 proc. osób więcej. Liczba zgonów związanych z chorobami serca i układu naczyniowego rośnie aż o 8 proc.
3. Smog wywołuje alergię
To nie jedyne badania, jakie w oaprciu o wpływ smogu na zdrowie człowieka prowadzili naukowcy z Krakowa. Prof. Ewa Czarnobilska, kierownik Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, wykonała trzyletnie badania, które objęły dwie grupy krakowskich uczniów: w wieku 6-7 lat oraz w wieku 16-17 lat. Ankietę wypełniło 21 tys. młodych mieszkańców Krakowa. Wyniki okazały się dość zaskakujące.
Połowa z ankietowanych dzieci zgłaszała objawy alergii. Liczba młodych alergików wzrosła od 2000 roku o 35 proc. Jak się okazuje, bardzo często winowajcą jest właśnie zanieczyszczone powietrze. Jak twierdzi prof. Ewa Czarnobilska, dzieci, które mieszkają blisko traktów komunikacyjnych, częściej chorują także na astmę oskrzelową czy alergiczny nieżyt nosa, w porównaniu do rówieśników mieszkających z dala od ruchliwych arterii Krakowa.
4. Nie pal plastikiem
Jak można zmienić tę sytuację? Ogromny wpływ na jakość powietrza ma palenie w piecach domowych. Spalanie toksycznego plastiku lub folii powoduje wydzielanie się groźnych dla zdrowia substancji. Co więcej – spalanie takich odpadów zwiększa poziom benzoalfapirenu nawet kilkaset razy. Dlatego też nie powinniśmy na ogrzewaniu oszczędzać.
Warto mieć także na uwadze fakt, iż straż miejska – jeśli zauważy problem – może wystawić mandat.
5. Walka ze smogiem
Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała raport o najbardziej zanieczyszczonych miastach w Europie. Polska ma niestety niechlubne wyniki. Z 50 miast ujętych na liście WHO, 33 leżą właśnie nad Wisłą. Na pierwszym miejscu znalazł się Żywiec, na drugim – Pszczyna, na czwartym – Rybnik. Kraków zajął jedenastą pozycję.
Nic dziwnego, że coraz więcej osób, organizacji, instytucji i stowarzyszeń zaczyna działać na rzecz czystego powietrza.
Już 26 listopada w Krakowie odbędzie się Smogathon, czyli wydarzenie zrzeszające grafików, designerów, programistów, świat biznesu, pasjonatów innowacji i zwykłych mieszkańców, dla których czyste powietrze jest wartością.
W ramach akcji odbędzie się sadzenie drzew. Będą to: lipa holenderska, klon, jarząb szwedzki. Gatunki te doskonale filtrują powietrze i są bardzo miododajne. Tam też powstanie miejsce edukacji antysmogowej.
Ze skutkami wdychania smogu chcą walczyć też naukowcy. Specjaliści z Politechniki Śląskiej myślą nad stworzeniem specjalnego systemu ostrzegania przed smogiem. Przeznaczony byłby on w szczególności dla osób chorych na serce.
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.