Straciła oko z powodu groźnego nowotworu. Jej matkę zaalarmował błysk w oku dziewczynki
Gdy miała zaledwie sześć miesięcy, jej matka zauważyła coś niepokojącego. Lekarze zbagatelizowali charakterystyczne objawy retinoblastomy. Dopiero wizyta u optometrysty przyniosła odpowiedź na dręczące matkę obawy. Ten nie miał wątpliwości, że gdyby diagnoza padła tydzień później, dziecko mogłoby już nie żyć.
1. Matka dziewczynki nie dawała za wygraną
- Moja mama nieustannie zabierała mnie do lekarzy, bo wciąż płakałam. Wiedziała, że coś jest nie tak, ale lekarze powtarzali: "nie, nic jej nie jest. To tylko dziecko" – wspomina Danni Winrow z Liverpoolu.
Matka Danni nie poddała się, bo wyraźnie czuła, że córce coś dolega. Według 25-latki jej matkę zaalarmował dziwny błysk w oku dziecka oraz charakterystyczny zez.
- Więc w końcu wysłali mnie do optometrysty, który zdiagnozował siatkówczaka i powiedział, że gdybym nie pojawiła się u niego w tym tygodniu, prawdopodobnie umarłabym w ciągu kolejnego tygodnia – dodaje.
Siatkówczak, nazywany z łaciny retinoblastomą, to nowotwór złośliwy oka, który pojawia się najczęściej u dzieci. Pierwszym objawem jest tzw. leukokoria, czyli biały odblask w jednym lub obojgu oczu. Inne dolegliwości w przebiegu choroby to: stany zapalne, w tym przekrwienie oczu, zaburzenia widzenia, oczopląs czy zez.
Nieleczony siatkówczak może powodować odległe przerzuty – do mózgu czy kości. Niekiedy jedynym sposobem na opanowanie retinoblastomy jest enukleacja, czyli usunięcie całej gałki ocznej. Tak było w przypadku Danni, której zabieg uratował życie. Jednocześnie dziewczyna przez lata cierpiała z powodu dyskryminacji i wyzwisk. Była obiektem kpin nawet w dorosłym wieku.
2. Przez lata była prześladowana
Kobieta przyznaje, że od dzieciństwa czuła "że jest inna". Boleśnie przypominali jej o tym rówieśnicy, jednak prawdziwe piekło zaczęło się, gdy Danni dorosła. Z największym hejtem zderzyła się, gdy rozpoczęła pracę jako barmanka.
- Otrzymuję komentarze typu: "Patrzysz na mnie, czy patrzysz na osobę za mną?" – wspomina i dodaje, że jeden z klientów baru dał jej napiwek, mówiąc, żeby poszła "naprawić" swoje oko.
Dla Danni początkowo było to szokiem – sądziła, że dorośli ludzie są bardziej dojrzali. Przełomem w życiu kobiety było spotkanie z innymi osobami, które pokonały ten sam nowotwór. To jej uświadomiło, że straciła oko, ale zyskała życie.
- Czułam, że zrzuciłam ze swoich barków ogromny ciężar. Tego właśnie chciałam – chciałam być szczęśliwa i czuć się dobrze sama ze sobą – podkreśla 25-latka i dodaje, że czuje się tak samo komfortowo, gdy chodzi z protezą oka, jak i bez niej.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.