Trwa ładowanie...

WHO ostrzega świat. "Jedno z ważniejszych zadań, które stoi przed MZ"

 Patrycja Pupiec
Patrycja Pupiec 25.11.2023 18:17
Szef WHO ostrzega świat. Bakterie stają się oporne na antybiotyki
Szef WHO ostrzega świat. Bakterie stają się oporne na antybiotyki (Getty Images)

Pacjenci często domagają się antybiotyku, gdy nie ma do tego wskazań, ale lekarze też nie są bez winy. Potwierdzają to badania WHO, z których wynika, że bez interwencji w tym zakresie, w 2050 r. na świecie zginie 10 milionów osób. - Dziwię się, że ten problem nie jest mocniej eksponowany poprzez działania Ministerstwa Zdrowia - mówi lek. Adam Curyło.

spis treści

1. Rekord sprzedaży antybiotyków w Polsce

Antybiotyki - choć nadal wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy - wykorzystuje się w leczeniu zakażeń bakteryjnych. Lekarze stosują je w terapii także innych zdrowotnych problemów, m.in. w przebiegu nowotworów, po przeszczepach czy w walce z chorobami alergicznymi. Polacy jednak cechują się wyjątkowo dużą skłonnością do sięgania po ten rodzaj leków.

Tylko w 2022 r. pobiliśmy rekord i wykupiliśmy ponad 45 milionów opakowań antybiotyków - wynika z danych Ogólnopolskiego Systemu Ochrony Zdrowia (OSOZ). Jako kraj znajdujemy się w pierwszej dziesiątce rankingu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, która analizuje, gdzie spożycie antybiotyków jest najwyższe. W Polsce zażywa się ich o 30 proc. więcej niż w innych analizowanych państwach.

Zobacz film: "Rehabilitacja kardiologiczna"

- Jest to bardzo duży problem, bo rzeczywiście antybiotyki są w Polsce nadużywane. Najczęściej pacjenci przychodzą do mnie po poradę kardiologiczną, ale informują o stosowanych terapiach, więc obserwuję, że bardzo często mają przepisane antybiotyki, choć większość infekcji, czyli ponad 70-80 proc., przynajmniej na początku jest pochodzenia wirusowego, co na ogół nie jest poprawnym postępowaniem - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie kardiolog i internista dr n. med. Adam Curyło.

Dr n. farm. Leszek Borkowski z Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego, farmakolog kliniczny, były prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, wyjaśnia, że czasami walka o życie pacjenta wymaga od lekarzy stosowania antybiotyków poza wskazaniami.

- Zgadzam się z nowym raportem WHO, a jako pracownik szpitali, wiem o tym doskonale. Antybiotyki nie tylko nadużywane są w placówkach POZ, ale także w szpitalach. Trzeba przyznać, że w szpitalach są przypadki, w których stosujemy dawki w tzw. procedurze off-label, czyli poza wskazaniem, ale robimy to, by ratować życie i zdrowie ciężko chorego pacjenta - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie.

2. WHO bije na alarm

Z najnowszych badań Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że niewłaściwe stosowanie antybiotyków stanowi kluczowy powod do niepokoju, bowiem może doprowadzić do tego, że w 2050 r. stanie się przyczyną 10 milionów zgonów na świecie. Z analiz WHO wynika, że antybiotyki są przepisywane w:

  • 24 proc. na przeziębienie;
  • 21 proc. na ból gardła;
  • 18 proc. na kaszel;
  • 16 proc. na objawy grypopodobne.

Badania zostały przeprowadzone w 14 krajach, ale głównie w Europie Wschodniej i Środkowej Azji.

- Oporność na antybiotyki jest globalnym problemem zdrowotnym, który poważnie zagraża postępowi współczesnej medycyny - mówi dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO.

Lekarz wyjaśnia, dlaczego stosowanie antybiotyków "od ręki" nie jest postępowaniem właściwym.

- Rzeczywiście, czasami infekcja wirusowa może zakończyć się koinfekcją bakteryjną, ponieważ zakażenie wirusowe toruje drogę dla infekcji bakteryjnej. Można wówczas zaobserwować takie nakładanie się tych problemów na siebie i już wtedy antybiotyk jest potrzebny - wyjaśnia dr Curyło.

- Często lekarze, ale i sami pacjenci, nie mają czasu na to, by skontrolować się po kilku dniach, porozmawiać o tym, czy zastosowane leczenie działa. Pacjent na początku czuje się źle, ma gorączkę, jest poprawa, a potem pogorszenie stanu zdrowia, często spowodowane tym, że nakładają się na siebie te dwie infekcje, więc od razu na wszelki wypadek bierze antybiotyk - dodaje.

3. "Nigdy w pełni nie wraca do normy"

Specjaliści z OSOZ nie mają wątpliwości, że stosowanie antybiotyków należy ograniczyć do uzasadnionych przypadków ze względu na realne konsekwencje. Ostatnie dane wskazują, że z powodu zakażeń wywołanych drobnoustrojami opornymi na antybiotyki już umiera 35 tys. Europejczyków.

- Jest to postępowanie niewłaściwe, które prowadzi do antybiotykooporności, bo skutkuje tym, że coraz więcej bakterii jest odpornych na działanie leków, pojawiają się superbakterie, które są odporne na wszystkie znane antybiotyki - wskazuje lekarz.

Lek. Adam Curyło wyjaśnia mechanizm, jaki odpowiada za antybiotykooporność.

- Selekcjonują się bakterie, które stykają się z antybiotykiem. Część z nich ginie, ale zawsze trafia się taka bakteria, która z powodu mutacji jest oporna. Poprzez namnażanie jej potomkowie stają się odporni na działanie zastosowanego środka - wyjaśnia internista i kardiolog.

Specjalista przypomina, czym pacjentowi grozi stosowanie antybiotyku bez wskazań.

- Lek niepotrzebny, więc z terapii pozostają jedynie skutki uboczne. Nie zadziała na przyczynę problemu, więc pozostają jedynie minusy. Jednym z najprostszych ujemnych skutków jest zrujnowanie flory bakteryjnej przewodu pokarmowego, który występuje zawsze - podkreśla dr Adam Curyło.

- Po typowej kuracji antybiotykowej regeneracja jelit trwa minimum trzy miesiące, a realnie nawet i pół roku, więc bardzo długo. Są badania, które mówią, że flora bakteryjna po stosowaniu antybiotyków nigdy w pełni nie wraca do normy - dodaje.

4. Problem nowego ministra

- Dziwię się, że ten problem nie jest mocniej eksponowany poprzez działania Ministerstwa Zdrowia. W trakcie epidemii COVID-19, gdy w kraju przeprowadzano masowe testy, zaobserwowałem, że prawie 100 proc. pacjentów z potwierdzeniem zakażenia SARS-CoV-2, miało włączany antybiotyk, mimo rozpoznania choroby, która nie wymaga tego rodzaju leczenia - zaznacza dr Curyło.

Farmakolog kliniczny podkreśla, że potrzebne są zmiany, a zająć się tym problemem powinien nowy minister zdrowia.

- Jest w Polsce naprawdę bardzo wielu, bardzo mądrych ludzi, których można by wykorzystać, by sytuację poprawić, ale zarządzającym tymi zmianami, powinien być szef resortu. Ale musiałby to być konsensus, czyli wola wszystkich, a tego nie obserwuję, co mnie trochę martwi - zaznacza dr n. farm. Leszek Borkowski.

- Gremia specjalistyczne dostrzegają ten problem, ale to się nie przekłada na działania. To jedno z ważniejszych zadań, które stoi przed nowym ministrem zdrowia, ponieważ to problem, który zaowocuje kłopotami dla całej populacji w czasie. Oczywiście nie osiągniemy sukcesu ani za tydzień, miesiąc a rok, ale musimy przyjąć realną i skuteczną strategię ograniczania w Polsce nadmiernego stosowania antybiotyków - dodaje.

Patrycja Pupiec, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze