Warunkują ciężki przebieg COVID. Kto i dlaczego wytwarza autoprzeciwciała?
Układ odpornościowy broni organizm przed atakiem patogenów wytwarzając przeciwciała. Niekiedy dochodzi do pomyłki i produkuje białka, które zamiast bronić atakują własne tkanki. To autoprzeciwciała, które przyczyniają się do rozwoju chorób autoimmunologicznych. Ich szczególny typ może warunkować ciężki przebieg COVID i być odpowiedzialny nawet za 20 proc. zgonów wśród zakażonych.
1. Przeciwciała i autoprzeciwciała
- Autoprzeciwciała to przeciwciała wytwarzane przez limfocyty B, skierowane przeciw białkom organizmu, w którym powstają. Mogą one aktywować mechanizmy, które prowadzą do uszkodzenia lub zniszczenia tych komórek i tkanek – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. n. med. Dominika Nowis, lekarz, immunolog, kierownik Laboratorium Medycyny Doświadczalnej Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, i dodaje, że nie tylko chorzy je wytwarzają, ale także i osoby zdrowe: - Można wtedy powiedzieć, że to taka nasza "uroda biologiczna".
Natomiast w niektórych przypadkach autoprzeciwciała prowadzą do poważnych konsekwencji zdrowotnych pod postacią chorób znanych nam jako autoimmunizacyjne (np. reumatoidalne zapalenie stawów czy cukrzyca typu I). Te mogą pojawić się także po COVID-19.
- Osoba, która choruje na COVID-19, może w rzadkich przypadkach wytwarzać przeciwciała, które atakują jej tkanki, co po infekcji skutkuje rozwojem choroby autoimmunizacyjnej. To jest taka choroba, kiedy organizm człowieka przy udziale układu odpornościowego niszczy własne komórki i tkanki, bo rozpoznaje je jako niebezpieczne i podejrzane. To ma miejsce w przebiegu COVID-19, ale może wystąpić także w przebiegu każdej innej infekcji wirusowej – podkreśla ekspertka.
Obecność autoprzeciwciał we krwi chorych na COVID-19 zaobserwowali już w 2020 roku naukowcy z Uniwersytetu Yale. Już wówczas zauważyli, że pojawienie się autoprzeciwciał w przebiegu infekcji zaburza prawidłową pracę układu odpornościowego i utrudnia mu zwalczenie infekcji spowodowanej SARS-CoV-2.
2. Nowe wyniki badań
W drugiej połowie ubiegłego roku temat autoprzeciwciał powrócił za sprawą nowych badań. Dr Jean-Laurent Casanova, ekspert w dziedzinie genetyki człowieka i chorób zakaźnych, oraz jego zespół z Rockefeller University w USA przyjrzeli się czynnikom ryzyka ciężkiego przebiegu COVID raz jeszcze.
- Wiedząc, że mamy osoby, które przechodzą COVID bardzo łagodnie i że mamy osoby, które przechodzą infekcję bardzo ciężko, jako lekarze pytamy: jaka jest różnica? Co sprawia, że jedna osoba choruje ciężko, a inne lekko? – mówi prof. Nowis.
Odkrywając znacznie zwiększone stężenie autoprzeciwciał u chorych, badacze oszacowali, że mogą one odpowiadać za około 1/5 zgonów spowodowanych COVID-19. W jaki sposób przyczyniają się do gorszych rokowań? Badacze już jakiś czas temu zauważyli, że podczas ciężkiego przebiegu infekcji autoprzeciwciała niszczą czy blokują aktywność tych cząsteczek, które odpowiedzialne są za walkę z patogenem, nasilając tym samym chorobę. Chodzi dokładnie o interferony typu I (IFN).
- Interferony to białka wytwarzane przez nasze komórki w odpowiedzi na zakażenie wirusami, nie tylko SARS-CoV-2. One działają na inne komórki i wytwarzają w nich stan oporności na zakażenie wirusem – mówi prof. Nowis.
Ekspertka tłumaczy, że właśnie interferony są tak naprawdę pierwszą linią obrony, gdyż limfocyty T, kluczowe w przebiegu COVID-19, potrzebują nawet siedmiu dni, by się namnożyć w odpowiedniej ilości i ruszyć do ataku w celu wyeliminowania zakażonej wirusem komórki.
- Więc one działają z opóźnieniem, a wirus namnaża się szybko. Stąd ważnym etapem, który umożliwia przetrwanie organizmu od momentu zakażenia do rozwoju limfocytów T, są właśnie interferony – mówi prof. Nowis.
W zdrowym organizmie po zakażeniu wirusem interferony wytwarzane są w dużej ilości i uniemożliwiają SARS-CoV-2 replikowanie na dużą skalę. Efekt?
- Sam przebieg zakażenia wówczas jest łagodny, a po kilku dniach, gdy limfocyty T wypełnią swoją rolę, człowiek jest zdrowy.
Są jednak i osoby z "defektem odpowiedzi interferonowej", jak podkreśla immunolog. W tej grupie albo odpowiednia ilość interferonów nie jest wytwarzana, albo są po wytworzeniu inaktywowane właśnie przez skierowane przeciwko nim autoprzeciwciała. Wskutek tego wirus może gwałtownie replikować, dodatkowo utrudniając zadanie limfocytom T.
- To jest nie tylko trudniejsze, ale wiąże się z różnymi niekorzystnymi działaniami. Masywnie rozpada się duża liczba zakażonych wirusem komórek, limfocyty T są bardzo silnie aktywowane, wydzielane są liczne cytokiny. Te z kolei, gdy ich stężenie jest zbyt duże, mogą prowadzić do uszkodzenia organizmu osoby zakażonej. To jest właśnie burza cytokinowa, czyli nadmierna reakcja układu odpornościowego na obecność wirusa, która startuje przy braku interferonów typu I za późno – zaznacza immunolog.
3. U kogo mogą pojawić się autoprzeciwciała?
Zdaniem badaczy autoprzeciwciała wykrywane są w 0,5 proc. osób niezakażonych SARS-CoV-2, ale w populacji w wieku powyżej 70 r.ż. jest to już aż 4 proc., a w wieku powyżej 85 r.ż. – 7 proc.
Skąd autoprzeciwciała przeciw interferonom w organizmie? Jest kilka hipotez, a jedna z nich – wysoce prawdopodobna.
- Interferony typu I były i są stosowane jako leki od wielu lat – od końcówki XX wieku. Były podawane ludziom z różnymi chorobami. Np. teraz interferonami beta leczone są osoby ze stwardnieniem rozsianym, interferonem alfa powszechnie leczone do niedawna były osoby z WZW typu C. Teraz mamy leki, które hamują replikację wirusa WZW typu C, więc użycie interferonów jest coraz mniejsze – mówi prof. Nowis i dodaje, że w populacji całego świata jest niemały odsetek osób, które miały w przeszłości kontakt z interferonami podawanymi jako leki, wskutek czego mogły wytworzyć charakterystyczne przeciwciała. - Organizm w takim wypadku traktuje podane z zewnątrz białko jako obce i może na jego obecność odpowiedzieć autoprzeciwciałami.
A skąd rosnący odsetek osób wytwarzających przeciwciała z biegiem wieku?
- Nie możemy też wykluczyć, że to elementy starzenia się organizmu, ale na to mamy zbyt mało danych. Jednak byłabym przychylna tezie o kontakcie z "zewnątrzpochodnymi" interferonami – przyznaje ekspertka.
4. Autoprzeciwciała a long COVID
Profesor Adrian Liston, starszy lider grupy w Babraham Institute w Wielkiej Brytanii, prowadzi program badań mających na celu zrozumienie zmian zachodzących w układzie odpornościowym pacjentów z COVID-19. Przyznał, że analiza autoprzeciwciał to ciekawy kierunek badań nad COVID.
- Mamy dowody na to, że autoprzeciwciała mogą się utrzymywać przez lata lub dekady, w przeciwieństwie do wirusa, co stanowi dobre wyjaśnienie, dlaczego objawy utrzymują się po zniknięciu wirusa – mówi.
Jednak zdaniem prof. Nowis trudno tutaj dopatrywać się związku między autoprzeciwciałami przeciwko interferonom typu I, a zespołem objawów long COVID.
- Osoby z tymi przeciwciałami mają też pewne zaburzenia odporności, szczególnie odporności przeciwwirusowej. I dodaje: - Raczej powiedziałabym, że osoby z przeciwciałami przeciw interferonom mogą łatwiej złapać kolejną infekcję wirusową.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.