Trwa ładowanie...

Wystarczyło jedno spotkanie, by para seniorów zakaziła się koronawirusem. Oboje zmarli

Avatar placeholder
02.01.2021 16:49
Para seniorów z USA zmarła po walce z COVID-19. Kobieta zaraziła się podczas 40-minutowego spotkania
Para seniorów z USA zmarła po walce z COVID-19. Kobieta zaraziła się podczas 40-minutowego spotkania (123rf)

Mike i Carol byli małżeństwem przez 59 lat. Podczas pandemii robili wszystko, by nie zakazić się koronawirusem. Niestety, wystarczyło 40-minutowe spotkanie, by wirus ich dopadł. Oboje zmarli w odstępie 10 dni.

1. Robili wszystko, by się nie zakazić. Wystarczyła jedna wizyta

Mike i Carol Bruno, para seniorów ze Stanów Zjednoczonych, robili wszystko, aby nie zakazić się koronawirusem, gdyż byli w grupie ryzyka. Z bliskimi kontaktowali się głównie przez telefon i internet.

Carol Bruno w czasie pandemii prawie nie wychodziła z domu. Pod koniec listopada zdecydowała jednak, że pójdzie do z córką syna – ta miała ostrzyc brata, ponieważ jest fryzjerką. Przed wizytą córka wykonała test na COVID-19. Wynik był negatywny. Poddała się też samo kwarantannie na 3-4 dni. Rodzina uznała, że matka może z nią przebywać.

Co więcej, podczas spotkania, które trwało ok. 40 min., wszyscy nosili maski i unikali zbliżeń. Carol dodatkowo siedziała przy otwartym oknie, żeby jeszcze lepiej się zabezpieczyć.

2. Nagłe objawy COVID-19

Zobacz film: "Prof. Simon o odporności na koronawirusa po szczepionce: "Nie zakładamy, że będzie dłuższa niż 2-3 lata""

Niestety, już dzień po spotkaniu u córki Carol pojawiły się objawy COVID-19. Niedługo później matka i syn również poczuli się gorzej. Carol została przyjęta do szpitala w Święto Dziękczynienia (26 listopada), jednak lekarze wypisali ją jeszcze w tym samym tygodniu. Jej stan się poprawił – ale na krótko. Po dwóch dniach wróciła do szpitala, gdzie podłączono ją do respiratora.

Z kolei Mike Bruno, którego nie było na wizycie u Josepha, zaczął mieć objawy 2 tygodnie po Święcie Dziękczynienia. Wtedy też trafił do szpitala. Dzień po przyjęciu go na oddział jego żona zmarła. Mike odszedł 2 dni przed Bożym Narodzeniem.

"To, co daje nam spokój, to świadomość, że tata nie wiedział, że mama zmarła. Gdybym nie spędził 30-40 minut z mamą, nadal by tu byli" - powiedział Jospeh Bruno w rozmowie z ABC7. Z kolei w CNN przestrzegał, że tragedia, która dotknęła ich rodzinę, powinna być ostrzeżeniem dla innych. Podkreślił, że koronawirus SARS-CoV-2 rozprzestrzenia się bardzo szybko i atakuje niespodziewanie.

"Ten wirus jest naprawdę bezlitosny i atakuje w naprawdę okrutny sposób" – powiedział Joseph.

Zobacz także: W tym miejscu szczególnie łatwo zakazić się koronawirusem. Tworzą się tam chmury z kropel śliny

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze