Trwa ładowanie...

Zdiagnozowano u niej raka jelita grubego. Usłyszała od lekarzy, że ta choroba ją zabije

Avatar placeholder
11.04.2022 08:17
Zdiagnozowano u niej raka jelita grubego. Usłyszała od lekarzy, że ta choroba ją zabije
Zdiagnozowano u niej raka jelita grubego. Usłyszała od lekarzy, że ta choroba ją zabije (Harriet Wilson, Instagram )

U Harriet Wilson zdiagnozowano raka jelita grubego. Lekarze przerwali leczenie onkologiczne i powiedzieli, że został jej maksymalnie rok życia. Kobieta udostępniła post w mediach społecznościowych, w którym skarży się na lekarzy z Narodowej Służby Zdrowia (NHS) w Wielkiej Brytanii.

spis treści

1. Poskarżyła się na leczenie i lekarzy w mediach społecznościowych

34-letniej Harriet Wilson z Londynu jest matką trójki dzieci. W maju 2021 roku zdiagnozowano u niej raka jelita grubego. Nowotwór dał przerzut do innych narządów. Musiała przejść operację usunięcia ogniska pierwotnego nowotworu, a później 12 rund agresywnej chemioterapii. "Bywały dni, że miałam dość i nie chciałam kontynuować leczenia" - powiedziała kobieta dla portalu "Daily Mail".

Lekarze przerwali leczenie onkologiczne w grudniu 2021 roku, a za miesiąc powiedzieli Harriet, że nowotwór jest nieuleczalny. Mieli objąć ją opieką paliatywną. 34-latka usłyszała, że został jej maksymalnie rok życia. Miała podawaną morfinę, aby uśmierzyć ból nowotworowy. Przez okres leczenia docierały do niej różne informacje, że rak daje nowe przerzuty, że może będzie musiała być poddana kolejnej operacji.

Zobacz film: "Lekarze odradzali jej ślub. Nie posłuchała"

18 marca kobieta udostępniła nagranie w mediach społecznościowych, w którym poskarżyła się na opiekę zdrowotną zapewnioną przez lekarzy ze szpitala Queen Elizabeth Hospital w Londynie.

"Chciałam opowiedzieć o tym, co czułam i jak zostałam potraktowana. Mam tylko onkologa, który nie odbiera telefonów i dzwoni do mnie co drugi piątek" - powiedziała Harriet Wilson. Wyznała też, że personel medyczny zapewnił jej emocjonalny rollercoaster.

2. "Byłam zszokowana"

Kilka dni później kobieta została wezwana do szpitala na wizytę do onkologa. Przez telefon pielęgniarka powiedziała jej, że nie powinna umieszczać żadnych postów na temat opieki zdrowotnej w internecie.

"Zadzwoniła do mnie, żeby wytknąć mi moją aktywność w mediach społecznościowych. Byłam zszokowana, ale odpowiedziałam jej: masz tu umierającą kobietę, matkę trójki dzieci i kontaktujesz się ze mną, by powiedzieć mi o moim Instagramie" - wyznała Harriet Wilson.

34-latka przypuszcza, że post zaniepokoił personel szpitala. Nagranie obejrzało prawie 75 tys. użytkowników. "Usłyszeli, jak wyglądało moje leczenie. Pozbawiona zostałam opieki ze strony lekarzy. Umieram... i nawet nie mam specjalisty, z którym mogłabym porozmawiać" - dodała.

Zobacz także: Objawy przeziębienia nie wzbudziły jego podejrzeń. Był w szoku, gdy wybudził się ze śpiączki po trzech tygodniach

3. Ogromne wsparcie w walce z chorobą

Harriet Wilson szuka pomocy medycznej na własną rękę. Obecnie opiekuje się nią 35-letni mąż Daniel i rodzice. Jak usłyszała, że zostało jej niewiele życia, wraz ze swoim wieloletnim partnerem postanowiła wyprawić przyjęcie ślubne. Uroczystość odbyła się 18 lutego 2022 roku.

Kobieta powiedziała, że jej stan zdrowia trochę się poprawił. Nawet lekarz chce ją skierować na operację.

"W walce z chorobą pomagają jej bliscy i przyjaciele. Bez nich nie byłabym nic w stanie zrobić" - zaznaczyła. Rodzina zorganizowała zbiórkę na leczenie Harriet za granicą.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze