Trwa ładowanie...

Toruje drogę wirusom i nasila COVID-19. "Skuteczniejsze namnażanie w organizmie"

 Katarzyna Prus
14.01.2024 20:40
Smog może wpływać na przebieg COVID-19
Smog może wpływać na przebieg COVID-19 (Getty Images)

Nie dość, że smog już sam w sobie jest niebezpieczny dla zdrowia i życia, to pomaga jeszcze groźnym wirusom. Łatwiej nie tylko o zakażenie, ale też cięższy przebieg choroby. - Potwierdziliśmy wyższe ryzyko zgonu - ostrzega dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

spis treści

1. Smog pomaga wirusom

Tridemia spowodowana nałożeniem się zakażeń SARS-CoV-2, wirusa grypy i RSV, która w Polsce jest już realnym zagrożeniem, ma kluczowego sprzymierzeńca.

Smog, który przy niższych temperaturach atakuje silniej i sam w sobie jest zagrożeniem dla zdrowia i życia, może dodatkowo pomagać groźnym patogenom.

Zobacz film: ""Wasze Zdrowie" - odc. 1"
Smog ułatwia transmisję wirusów i nasila przebieg choroby
Smog ułatwia transmisję wirusów i nasila przebieg choroby (Getty Images)

Mikroskopijne cząsteczki pyłów zawieszonych PM 2,5, które razem z cząsteczkami PM 10 są głównym składnikiem smogu, mogą być "nośnikiem" dla koronawirusa, a także innych wirusów oddechowych. Dzięki temu mogą się jeszcze szybciej i łatwiej rozprzestrzeniać.

- Średnia wielkość wirusów wynosi około 0,1 mikrometra, są więc znacznie mniejsze niż cząsteczki smogu. To pozwala im przylegać do drobnych cząstek pyłu i przebywać w powietrzu przez wiele godzin i dni oraz przenosić się z powietrzem na duże odległości. Przez to mogą być zagrożeniem i wywoływać infekcje przez długi czas - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.

Ponadto, cząsteczki PM 2,5 "stabilizują" w powietrzu wydychany przez człowieka aerozol, w którym - jeśli jest zakażony - mogą znajdować się wirusy.

- Kropelka szybko wyparowałaby w atmosferze w normalnych warunkach powietrza, ale cząsteczki PM w wysokim stężeniu stabilizuje kroplę i zmniejszają jej współczynnik dyfuzji, co pozwala na jej dłuższe przetrwanie, np. z wirusami w powietrzu - wyjaśnia prof. Szuster-Ciesielska.

2. Zanieczyszczenia powietrza nasilają COVID-19

To jednak nie koniec. Dzięki cząsteczkom PM koronawirus, ale też np. wirus grypy mogą znacznie łatwiej wniknąć do głębszych tkanek - oskrzeli i pęcherzyków płucnych.

- Wirus może to zrobić znacznie skuteczniej, jeśli jest "przyklejony" do cząsteczki smogu, niż kiedy działa samodzielnie. To istotnie ułatwia mu zakażenie i skuteczniejsze namnażanie się w organizmie. Konsekwencje można łatwo przewidzieć - więcej zakażeń, a tym samym ciężkich przebiegów czy nawet zgonów - zaznacza mikrobiolożka.

Prof. Szuster-Ciesielska wskazuje w tym kontekście na istotny mechanizm. Cząsteczki PM 2,5 upośledzają oczyszczanie śluzowo-rzęskowe w nabłonku oskrzeli, które ma zasadnicze znaczenie dla usuwania patogenów z układu oddechowego. Przez to mają one szansę, by dłużej pozostać w organizmie.

Narażenie na cząsteczki smogu rozluźnia też połączenie komórek układu oddechowego, otwierając drogę nie tylko dla patogenów, ale też dla alergenów (przez co groźnemu nasileniu mogą ulec także alergie czy choroby takie jak astma).

Torowanie drogi wirusom przez smog to niejedyny problem. Narażenie na kontakt z cząsteczkami PM 2,5 i PM 10 może nasilać przebieg choroby i przyczynić się istotnie do zgonu.

- Jak pokazują badania, rozkład przypadków COVID-19 w całej Polsce był niezależny od rocznych poziomów stężenia pyłu zawieszonego w konkretnych województwach, ale narażenie na PM2,5 i PM10 było dodatnio związane z występowaniem i śmiertelnością z powodu COVID-19 - tłumaczy prof. Szuster-Ciesielska.

3. Smog zwiększa ryzyko zgonu z powodu COVID-19

Udowodniono też związek między narażeniem na podwyższone stężenia zanieczyszczenia powietrza a ciężkością przebiegu COVID-19. Takie badania w Polsce prowadzili naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, we współpracy ze specjalistami chorób zakaźnych, a ich analizy dotyczyły zarówno osób dorosłych, jak i dzieci.

- Przeprowadziliśmy trzy badania obejmujące łącznie okres od 2020 do 2022 roku. Wnioski dotyczyły więc wczesnych wariantów SARS-CoV-2, wysoce patogennego wariantu Delta, a także linii rozwojowej Omikronu. By zbadać związek między narażeniem na podwyższone stężenia cząsteczek PM 2,5 i PM 10 oraz toksycznego benzo(a)pirenu, skorzystaliśmy z największej w Polsce bazy danych pacjentów wymagających hospitalizacji z powodu COVID-19, którą gromadzi Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, który kierował badaniami.

Ekspert zaznacza, że już w odpowiedzi na infekcję wirusem SARS-CoV-2 dochodzi do stanu zapalnego, więc jeśli dodamy do tego prozapalne działanie zanieczyszczeń powietrza, które co roku w sezonie grzewczym przekraczają dopuszczalne normy, to sytuacja pacjenta może stać się naprawdę poważna.

- I faktycznie nasze badania to potwierdziły. Sprawdzaliśmy poziom wystawienia na zanieczyszczenia dla każdego pacjenta jeszcze przed hospitalizacją, ale już po zakażeniu, czyli w momencie, kiedy to narażenie mogło mieć decydujący wpływ na przebieg choroby - wyjaśnia ekspert.

- U dorosłych pacjentów narażonych na wysoki poziom zanieczyszczeń powietrza częściej występowały m.in. spadki saturacji, które potem w szpitalu wymagały tlenoterapii czy stan hiperzapalny, który zwiększa np. ryzyko zakrzepicy. To wszystko przekłada się na wyższe ryzyko zgonu, które potwierdziliśmy w naszych badaniach - zaznacza.

Co ciekawe, tę zależność naukowcy potwierdzili również w przypadku łagodniejszych wariantów omikronowych. Przy czym, w przypadku dorosłych do cięższego przebiegu COVID-19 przyczyniały się zarówno cząsteczki PM 2,5 i PM 10, jak i benzo(a)piren, a u dzieci kluczowy okazał się sam benzo(a)piren (m.in. silniejsze reakcje zapalne, częściej występująca duszność i wydłużony pobyt w szpitalu).

Jak się przed tym chronić? Aktualnie, na pewno lepiej zrezygnować z wietrzenia pomieszczeń.

- Mimo że w kontekście sezonowych infekcji m.in. COVID-19 czy grypy zaleca się wietrzenie pomieszczeń, powinniśmy być teraz z tym ostrożni. Przy aktualnych alarmujących przekroczeniach norm dla cząstek PM 2,5 i PM 10, które miejscami są nawet zagrożeniem dla życia, lepiej zostawić okna zamknięte, by uniknąć wniknięcia do mieszkania cząstek, na których mogą być już wirusy. Lepszym rozwiązaniem są w tym przypadku filtry i oczyszczacze powietrza - zwraca uwagę ekspertka.

Przyznaje, że sama - jako astmatyk - korzysta z takich filtrów.

- Kiedy zdarza mi się nawet na chwilę otworzyć okno, wskaźniki na filtrze wskazujące na zanieczyszczenie powietrza od razu rosną - dodaje.

Najlepiej w ogóle nie wychodzić na zewnątrz, a jeśli musimy, to zakładać maseczkę ochronną.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze